Czesław Michniewicz zostanie dziś ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski, bez niespodzianek. Przynajmniej dla nas, bo tak się składa, że już od paru dni zasypywaliśmy was obszernymi tekstami, prezentującymi sylwetkę trenera biało-czerwonych. Dlatego, skoro wszystko zostało już napisane, po prostu zebraliśmy dla was nasze teksty w jednym miejscu, żebyście lepiej poznali nowego selekcjonera.
Kim jest Czesław Michniewicz, nowy selekcjoner reprezentacji Polski?
Spis treści
- Kim jest Czesław Michniewicz, nowy selekcjoner reprezentacji Polski?
- Co o Michniewiczu mówią piłkarze?
- Specjalista od małych finałów
- Sukcesy i porażki Czesława Michniewicza
- Michniewicz zna przyszłość kadry
- Kulisy pracy Czesława Michniewicza w kadrze U-21
- Z czego zapamiętamy Czesława Michniewicza w kadrze U-21?
- Czesław Michniewicz w Jagiellonii Białystok
- Michniewicz i Lewandowski — zaczęło się od zgrzytu
- Czesław Michniewicz o swoim stylu i podejściu do zawodu
- Kamil Potrykus - zaufany człowiek Michniewicza
- Czesław Michniewicz w Legii Warszawa
- Ostatnia odprawa Czesława Michniewicza w Legii
- Michniewicz i utrzymanie Podbeskidzia
Co o Michniewiczu mówią piłkarze?
– Szybko trafia do młodych piłkarzy. Przemawia profesjonalizmem. Dystans międzypokoleniowy skraca codziennym kontaktem. Lubi podowcipkować, dużo rozmawia – mówi nam Damian Gąska, który był jego podopiecznym w kadrze U-21. Zaczynamy od opinii zawodników, bo w końcu to oni znają Czesława Michniewicza najlepiej. Obcowali z nim na co dzień, albo chociaż na zgrupowaniach, więc warto oddać im głos.
– Żeby być dobrym taktykiem we współczesnej piłce, trzeba oglądać wiele meczów, dogłębnie analizować poszczególne fragmenty spotkań, bo zewsząd można wyciągnąć coś dla siebie. Trzeba być spostrzegawczym, inteligentnym, analitycznym, rozwijać się. Michniewicz wpisuje się w ten profil, ale też nie uważam, że jest jakimś wielkim pasjonatem taktyki. Wydaje mi się, że on zdaje sobie sprawę z tego, iż piłka nożna to bardzo prosta gra – dodaje Piotr Reiss, który spotkał się z Michniewiczem w Lechu Poznań.
– U niego najlepsza jest nawet nie tyle sama motywacja, ale umiejętność wytworzenia w zawodnikach przekonania, że są odpowiednio przygotowani do każdego kolejnego rywala. Do szczegółowej analizy dokładał sprawną i oryginalną motywację – twierdzi Błażej Telichowski, który z trenerem pracował w trzech klubach.
“PRZEGRYWA, WYGRYWA, WSZYSTKO WIDZI” – PIŁKARZE O MICHNIEWICZU
Specjalista od małych finałów
Zaletą Czesława Michniewicza jest to, że potrafi przygotować zespół do danego spotkania. Wiadomo, że nie zawsze uda się je wygrać. Życie, taka jest piłka. Natomiast parę przykładów, także w kadrze U-21, każe z optymizmem czekać na baraże. Najlepszy przykład? Inne baraże — te o młodzieżowe EURO.
“Zanim Polska awansowała na to Euro, opędzlowała w barażowym dwumeczu Portugalię. Gdy wiadomo było już, na kogo trafimy, michniewiczówka została niemalże skreślona przez opinię publiczną.
– Spokojnie, trenerzy coś wymyślą – napisał wtedy jeden z zawodników na WhatsApp’owej grupie reprezentacji.
I wymyślili.
Przekazali kadrowiczom nie tylko iPady napakowane wiedzą, ale i wydrukowaną książkę z analizami, z której później trenerzy odpytywali piłkarzy w formie quizu. Wygrali Grabara, Kapustka i Wieteska. – Boisko boiskiem, ale kadra wychodząc na mecz nie musiała bać się niczego. Analizą nie wygrasz meczu, ale możesz sobie bardzo pomóc – mówił o starciach z Portugalią Michniewicz”.
NAJWAŻNIEJSZE MECZE CZESŁAWA MICHNIEWICZA
Sukcesy i porażki Czesława Michniewicza
ALE. Nie wszystko było kolorowe, bo o ile zespoły Czesława Michniewicza radzą sobie z silnymi rywalami, tak ze słabszymi lubią wtopić. Przykładem są Wyspy Owcze, przez które młodzieżówka w ogóle znalazła się w barażach.
“Nie można przejść obojętnie obok wyników, jakie kadra osiągała z Wyspami Owczymi. Po prostu nie. Gdyby te remisy zadecydowały o braku końcowego sukcesu, byłaby to po prostu kompromitacja. Nawet jeśli walczylibyśmy do ostatnich minut jak równy z równym w barażach. Przegraliśmy tamtą grupę eliminacyjną jednym punktem z Duńczykami. Zrobiliśmy na nich cztery oczka, a na outsiderze – Wyspy Owcze skończyli grupę za Litwą – ledwie dwa. Po remisie 2:2 daliśmy tytuł „Farerzy-Frajerzy 2:2”. Może mocny, ale cóż – trafny.
Co gorsza ten remis się powtórzył. W innych wymiarach, 1:1, ale znów straciliśmy punkty z Wyspami Owczymi. Rany boskie. Tym razem u siebie, po raz kolejny trzeba było gonić wynik. Nie strzeliliśmy w rewanżu gola z gry, potrzebny był rzut karny. Żenada. Michniewicz mówił: – Taki mecz można podsumować jednym słowem: kompromitacja. Wynik 1:1 bardzo skomplikował naszą pozycję w głupie w kwalifikacjach do młodzieżowych mistrzostw Europy. Nic nas nie może usprawiedliwić, jeśli remisujemy z Wyspami Owczymi. To jest dla nas bardzo nieprzyjemny wieczór”.
SUKCESY I PORAŻKI CZESŁAWA MICHNIEWICZA
Michniewicz zna przyszłość kadry
W dyskusji o kandydatach na selekcjonera przewijał się temat tego, że Adam Nawałka najlepiej zna naszą kadrę, bo już z nią pracował. Tyle że dziś, kilka lat po pierwszej kadencji Nawałki, do reprezentacji przebija się młodzież. Młodzież, z którą pracował właśnie trener Michniewicz.
“Najwyżej cenił oczywiście Grabarę, którego uczynił kapitanem. W chłopaku, w którym wielu widziało odkręcający się kranik z sodówą, Michniewicz dostrzegł lidera, którego trzeba mądrze poprowadzić. Po zmianie pokoleniowej, jaka wystąpiła po Euro U-21, Grabara został kapitanem i mógł oficjalnie grać szefa. Sam Michniewicz mówił: – Teraz Kamil Grabara, nowy kapitan, wziął nowych zawodników, powiedział im czego jako sztab nie tolerujemy i jest porządek.
Sebastian Szymański świetnie radzi sobie w lidze rosyjskiej, wokół jego nazwiska pojawiają się nawet kwoty w stylu „20 milionów euro”, a u Michniewicza był żelaznym zawodnikiem podstawowej jedenastki – i podczas eliminacji, i młodzieżowego Euro, na którym nie opuścił ani minuty. W młodzieżówce grał głównie na skrzydle, a nie – jak teraz – na środku”.
Z KTÓRYMI KADROWICZAMI PRACOWAŁ MICHNIEWICZ?
Kulisy pracy Czesława Michniewicza w kadrze U-21
Jak wyglądała przygoda trenera Michniewicza z młodzieżówką od kulis? Zajrzeliśmy za nie i opowiedzieliśmy o specyfice pracy pierwszego szkoleniowca i jego sztabu.
“Chodziło o to, by poza nogami wytrenować też głowę. Michniewicz opowiadał o tym w „Przeglądzie Sportowym” na przykładzie przygotowań pod mecze z Danią: – Przed tamtym spotkaniem na dwa tygodnie wyjechałem na Kaszuby, wynająłem dom. Interesowała mnie tylko Dania. Zabrałem komputer, twarde dyski, telefon wyłączałem na całe dnie i analizowałem ich mecze. Chciałem znaleźć mocne i słabe strony Duńczyków. Przeanalizowaliśmy dokładnie każdego z ich zawodników – jego grę, plusy i minusy, rozpisaliśmy akcje. Odpieprzyliśmy – jak to mówi Mirek Kalita – świetną, nikomu niepotrzebną robotę. W sztabie powtarzamy sobie, że naszą rolą jest ograniczyć przypadek. Ja muszę wiedzieć o przeciwnikach wszystko, a później przekazać to moim zawodnikom w skondensowanej formie. Nie mogę ich przestraszyć, to też ważne”.
Z czego zapamiętamy Czesława Michniewicza w kadrze U-21?
Warto także zerknąć na podsumowanie pracy trenera Czesława Michniewicza w reprezentacji U-21.
“Różne były statusy tych piłkarzy, niektórzy mają nawet prawo czuć się bardziej doceniani przez Brzęczka niż Michniewicza, ale przez obie reprezentacje przewinęli się (nie uwzględniliśmy specyficznego przykładu Bartosza Kapustki, który w kadrze zaczął i skończył się pojawiać za Nawałki): Bartłomiej Drągowski, Paweł Bochniewicz, Robert Gumny, Szymon Żurkowski, Sebastian Szymański, Dawid Kownacki, Kamil Jóźwiak, Jan Bednarek, Krystian Bielik, Adam Buksa, Sebastian Walukiewicz, Radosław Majecki, Jakub Moder.
Nie twierdzimy, że Michniewicz przyniósł ich Brzęczkowi w lektyce, a ten tylko wskazał im miejsce w drużynie. Czasami to były niewiele znaczące epizody. Więcej – można zaryzykować stwierdzenie, że potencjału niektórych z tych graczy trener młodzieżówki nie docenił (taki Jóźwiak na Euro siedział na ławce kosztem Michalaka, Drągowski już wcześniej obraził się na wybory selekcjonera). Ale pamiętając o tym, trzeba powiedzieć, że wynik jest przyzwoity, a przecież powołania dla kolejnych (choćby Jakuba Kamińskiego) wydają się kwestią czasu”.
JAK ZAPAMIĘTAMY KADRĘ MICHNIEWICZA?
Czesław Michniewicz w Jagiellonii Białystok
Tak się składa, że nowy selekcjoner reprezentacji Polski współpracował także z Cezarym Kuleszą. Wydawało się, że znajomość tych panów sprawi, że szanse na objęcie tego stanowiska przez Michniewicza będą niewielkie, bo nie była to zbyt udana współpraca. A jednak — prezes Kulesza zignorował przeszłość.
“Cieniem na Michniewiczu kładła się kompromitacja w Pucharze Polski, z którego Jaga odpadła po meczu z Ruchem Zdzieszowice (1:3). – Piłkarze skompromitowali klub, siebie i mnie. To nie może tak po nich spłynąć. Za rok, dwa pójdą pewnie grać gdzie indziej, ale niech pamiętają, że uczestniczyli w tym meczu – grzmiał Michniewicz w rozmowie z „Kurierem Porannym”. Na drugi dzień skompromitowani piłkarze Jagi odbyli trening symulujący mecz z Ruchem Zdzieszowice. Stali na murawie przez 90 minut z piętnastominutową przerwą, nie mogąc się ruszać, siadać czy rozmawiać między sobą. Mieli robić to samo, co w meczu z drugoligowcem. Stać i patrzeć. Michniewicz chodził po murawie i dogadywał: – 70 minuta, 2:1 dla Ruchu. Można wyrównać, ale niestety stoicie w miejscu.
Michniewicz czuł jednocześnie komfort pracy. W klubie czekano na moment, aż Jagiellonia odpali wiosną. Szkoleniowiec zdążył nawet ściągnąć zimą do klubu Nikę Dzalamidze za ponad milion złotych, którego pamiętał z Widzewa. To jego autorski transfer. Ale chwilę przed świętami – a więc w podobnych okolicznościach, co Ireneusz Mamrot – został pożegnany”.
JAK KULESZA I MICHNIEWICZ WSPÓŁPRACOWALI W JAGIELLONII?
Michniewicz i Lewandowski — zaczęło się od zgrzytu
Nowy selekcjoner miał także kontakt z Robertem Lewandowskim. Albo raczej “kontakt”, bo panowie wzajemnie wbili sobie po szpilce w mediach. Kapitanowi naszej kadry nie podobało się to, że Czesław Michniewicz gra na wynik.
“Lewandowski – mimo dobrych wyników młodzieżówki – skrytykował styl grania drużyny Michniewicza. Stwierdził: – Ja jeszcze przed turniejem wiedziałem, co będzie. Wiedziałem, że wszystko będzie robione pod wynik. Tam nie było gry. Nie dało się zobaczyć, czy zawodnik będzie w przyszłości się nadawał do reprezentacji seniorskiej. Jeśli w wieku 20 czy 21 lat grasz tylko defensywnie i ustawiasz się z tyłu, to jak mamy nauczyć młodych piłkarzy, żeby podejmowali ryzyko?
Michniewicz odbił piłeczkę: – Łatwo się tak mówi, gdy jest się zawodnikiem Bayernu. Wiadomo, że każdy woli grać piłką, a nie za nią biegać. Na Euro mieliśmy trzy mecze w sześć dni. Hiszpanie i Włosi są przyzwyczajeni do grania na dużej intensywności.
Przyznajmy: nie była to wymiana uprzejmości. Z drugiej strony nie był to pierwszy raz, kiedy Lewandowski odnosił się krytycznie do reprezentacji młodzieżowej. Wcześniej, gdy ten zespół prowadził Marcin Dorna, Lewandowski dziwił się, że piłkarze z seniorskiej kadry schodzą piętro niżej”.
BYŁY ZGRZYTY, CZAS NA WSPÓŁPRACĘ
Czesław Michniewicz o swoim stylu i podejściu do zawodu
Skoro już zahaczyliśmy o ten temat, to warto przytoczyć także nieco starszy tekst. Konkretnie: nasz wywiad z Czesławem Michniewiczem, w którym trener opowiada o swoim podejściu do zawodu.
“Ja już nie mogę tych farmazonów o graniu piłką słuchać. Czytam te wypowiedzi, a później przyjeżdża na zgrupowanie zawodnik trenujący u takiego trenera i widzę, że on jest nieprzygotowany do takiej gry. Puste słowa. Reprezentacja często jest soczewką tego, jak pracuje się w klubach – widać po zawodnikach czego im brakuje, czego nie zostali nauczeni. To pokłosie tego, z jakimi trenerami pracowali. I nie mówię tylko o tych, u których pracują teraz, ale też od których uczyli się w przeszłości. Później przyjeżdża piłkarz, którego trener pięknie opowiada o tym „graniu piłką”, a widzimy tego zawodnika w treningu na kadrze i okazuje się, że król jest nagi. Mamy problem, bo nadal kuleje u nas wyszkolenie techniczne i rozumienie gry wśród zawodników. Był taki Michał Janota, który za dużo nie biegał, ale grał taką piłkę, że wszyscy robili wow”.
WYWIAD Z CZESŁAWEM MICHNIEWICZEM
Kamil Potrykus – zaufany człowiek Michniewicza
Porozmawialiśmy także z najważniejszym członkiem sztabu Czesława Michniewicza. Kamil Potrykus – nazywany także inspektorem Gadżetem – opowiedział nam o technologicznej stronie pracy trenerów.
“Sami doszliśmy np. do tego, jak z ujęć treningowych zmierzyć odległości między formacjami, szybkość biegu, dystans pokonany. Tak skalibrowaliśmy drona i tak dopasowaliśmy to do systemu Piero, że to działa. Zrobiliśmy to pierwsi na świecie. Jak pokazaliśmy to twórcom Piero, to się za głowę złapali. Oni dedykowali to pod kamery telewizyjne. Ale telewizję to my mamy na meczach, a w meczu już niewiele poprawimy. Dlatego wypuszczamy w powietrze drona na treningach i analizujemy też zajęcia treningowe.
Przylgnęła do mnie łatka gadżeciarza, a koledzy śmieją się, że sam sobie wymyśliłem super robotę. Ale filmowanie to jedno, a asystentura u trenera to druga sprawa. To nie jest tak, że jestem tym gościem, który pofruwa dronem, zrzuci to na komputer i na tym jego praca się kończy. Jestem asystentem w pełnym wymiarze. Pracujemy z Czesławem sześć lat, znamy się już dobrze, uzupełniamy się, staramy się szukać nowych pomysłów. Właśnie, w Pogoni też jako pierwsi w Polsce robiliśmy analizy na żywo, czyli trener dostawał w przerwie obraz z kilkoma wybranymi akcjami i robiliśmy krótkie analizy przed drugą połowę”.
INSPEKTOR GADŻET – ROZMOWA Z KAMILEM POTRYKUSEM
Czesław Michniewicz w Legii Warszawa
A może chwila o klubowej karierze Czesława Michniewicza? Bardzo proszę. Weźmy na tapet jego ostatnią pracę, czyli Legię Warszawa. Sukcesy i porażki w tym klubie zebrane w jednym tekście.
“Siedem ostatnich meczów to trzy punkty. Trzy punkty! Wywalczone w dodatku z Górnikiem Łęczna, po meczu, który w żaden sposób nie rozwiewał wątpliwości. Jasne, Legia nie miała w tym czasie najłatwiejszego terminarza, ale to nie jest tak, że grała tylko z Rakowem i Lechem Poznań. W łeb dostała też od świeżo przejętej Lechii Gdańsk, grającej w kratkę Wisły Kraków, czy ostatnio od Piasta, któremu zwiastuje się sezon przejściowy i to w najlepszym wypadku.
Każdy jeden mecz był w ostatnim czasie zawodem. Tak jak europejskie puchary były wyjazdem do Disneylandu, tak powrót do polskiej rzeczywistości weekendową wycieczką do Muzeum Ziemi Podlaskiej. Kibice załamywali ręce, Michniewicz szukał rozwiązania, ale go nie znajdował. Efekt zawsze był ten sam – Legia kończyła mecz na deskach. Padały kolejne bastiony, jeden po drugim. Upadł i w końcu ten, który tak mocno trzymał warszawiaków przy nadziei. Nie byli u siebie w stanie zatrzymać Lecha Poznań”.
12 SCEN Z PRACY CZESŁAWA MICHNIEWICZA W LEGII
Ostatnia odprawa Czesława Michniewicza w Legii
Kanał Sportowy opublikował odprawę Czesława Michniewicza przed ostatnim meczem w Legii Warszawa. Mistrzowie Polski przegrali tamto spotkanie 1:4, trener został zwolniony.
“Warszawa kocha zwycięzców. Warszawa kocha bohaterów. Poczytajcie sobie, czym jest Warszawa. Mówię to do nowych, którzy przyszli. Zamiast łazić do agentów, idźcie sobie do Muzeum Powstania Warszawskiego. Warszawa kocha piłkarzy, ale Legię zwycięską. Warszawa nie kocha przegranych. I wy — mówię do grupy bankietowej — jeśli cokolwiek robicie, ale Legia wygrywa, wszyscy przymykają oko, choć tak nie powinno być. Ale jak jest źle, Warszawa otwiera oczy i wszystkie wasze występki, Tindery, imprezy wszystkie inne rzeczy, które się dzieją wokół was, trafiają do mnie. Ja świadomie pewnych rzeczy nie ruszam, bo nie chcę ingerować w wasze życie prywatne. Ale jeśli to przeszkadza, żebyśmy wygrywali to ja to mówię uczciwie. Warszawa jest duża dla zwykłych ludzi, ale jest mała dla takich jak wy. Was wszyscy znają. Wy macie tego świadomość?”
MICHNIEWICZ O GRUPIE BANKIETOWEJ
Michniewicz i utrzymanie Podbeskidzia
Jednym z ciekawszych momentów kariery Czesława Michniewicza była praca w Podbeskidziu Bielsko-Biała. “Górale” utrzymali się w lidze, mimo fatalnej sytuacji w tabeli. Opowiedzieliśmy historię tamtej drużyny.
“– Już wcześniej obiecałem chłopakom, że będą mogli robić, co chcą, skoro są na urlopach – mówił Michniewicz. – Wszyscy byli jednak tak wykończeni, że nie potrafili nawet dobrze pośpiewać. Nie docierało do nich to, co się stało. Dopiero, jak się spotkaliśmy dwa dni później z prezydentem Bielska, dotarło do wszystkich, z jakiej wyszli sytuacji. Że ktoś będzie mistrzem za rok, przecież to wiadomo, zawsze ktoś jest mistrzem. Ale że drużyna z sześcioma punktami po rundzie się utrzyma… Takiej sytuacji nie będzie przez lata. Choć wokalnie poszło słabo, przyznaję. „Telich” coś próbował, bo wyszkolony jeszcze z Lecha., Rysiu Kłusek też, ale on akurat kawałki weselne, których nikt nie znał. Było spokojnie. Nawet pytałem „Pietrasa”, czy pobiliśmy rekord Śląska, te pamiętne sto ileś piw, ale nie zbliżyliśmy się nawet do połowy”.
SZLI, SZLI I SIĘ UTRZYMALI. MICHNIEWICZ W PODBESKIDZIU
WIĘCEJ O CZESŁAWIE MICHNIEWICZU: