Reklama

Michniewicz i Lewandowski. Były uszczypliwości, czas na kluczową współpracę?

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

29 stycznia 2022, 16:56 • 5 min czytania 65 komentarzy

Robert Lewandowski w sierpniu skończy 34 lata. Wiadomo, to jest kosmita, przy jego podejściu do zawodu może jeszcze pograć kilka lat na wysokim poziomie, ale w końcu – niestety – odwiesi buty na kołku, może te reprezentacyjne nawet szybciej, wcześniej też nie będzie najlepszym zawodnikiem świata, tylko już ciut gorszym. Naturalna kolej rzeczy. I polski futbol wówczas będzie miał problem, bo znalezienie choćby w połowie tak dobrego snajpera, może się okazać dla nas niewykonalne przez kolejne kilkanaście, jak nie dziesiątki lat.

Michniewicz i Lewandowski. Były uszczypliwości, czas na kluczową współpracę?

Dlatego wyzwanie przed nowym selekcjonerem reprezentacji – a wszystko wskazuje na to, że będzie nim Czesław Michniewicz – stoi dość oczywiste. Sprawić, by ostatnie lata Lewandowskiego w kadrze były jak najlepsze.

MICHNIEWICZ I LEWANDOWSKI. NAPASTNIK KLUCZEM DO WYNIKÓW

Oczywiście to pewien skrót myślowy, trener ma pomóc, wciąż dużo albo i najwięcej należy od samego zawodnika, natomiast właśnie: selekcjoner te swoje parę, paręnaście procent musi dołożyć.

Nie zrobił tego Smuda, Lewandowski biegał osamotniony – położyliśmy turniej, a brak pomysłu na Roberta był jedną ze składowych. Fornalik też nie wiedział co z tym skarbem zrobić, przegraliśmy eliminacje do mundialu, a za czasów tej kadencji Lewandowski potrafił być wygwizdywany przez kibiców. Brzęczek? Kompletna bezradność i legendarne wręcz kilka sekund ciszy, czy rozpaczliwe uderzenie z połowy w kierunku bramki Włochów.

Pomysł miał Nawałka, dołożył Lewandowskiemu do pary Milika – wybór nieoczywisty, na początku kadencji selekcjonera ten nic nie znaczył w Europie – i dał opaskę kapitana Robertowi. Wtedy ruszyło. Lewandowski zaciągnął nas i na Euro, i na mundial. Z tym aspektem poradził sobie również Sousa, to za jego kadencji Robert zagrał najlepszy turniej w swojej karierze. A że zawiodło prawie wszystko inne… Cóż, taki był to czas z Portugalczykiem. W wielu aspektach dość kuriozalny.

Reklama

Teraz najlepiej byłoby to połączyć – udane baraże, a potem udany mundial. Optymizm poza skalą. Ale udane eliminacje do Euro i tam udany turniej, pewnie pointa przygody Lewandowskiego z kadrą? Już bardziej realistyczne.

MICHNIEWICZ I LEWANDOWSKI. ZGRZYT W PRZESZŁOŚCI

Należy się jednak zastanowić, jak współpraca Michniewicza z Lewandowskim w ogóle będzie się układała. Pamiętamy przecież wymianę zdań między panami, która miała miejsce w okolicach Euro U-21. Lewandowski – mimo dobrych wyników młodzieżówki – skrytykował styl grania drużyny Michniewicza. Stwierdził: – Ja jeszcze przed turniejem wiedziałem, co będzie. Wiedziałem, że wszystko będzie robione pod wynik. Tam nie było gry. Nie dało się zobaczyć, czy zawodnik będzie w przyszłości się nadawał do reprezentacji seniorskiej. Jeśli w wieku 20 czy 21 lat grasz tylko defensywnie i ustawiasz się z tyłu, to jak mamy nauczyć młodych piłkarzy, żeby podejmowali ryzyko?

Michniewicz odbił piłeczkę: – Łatwo się tak mówi, gdy jest się zawodnikiem Bayernu. Wiadomo, że każdy woli grać piłką, a nie za nią biegać. Na Euro mieliśmy trzy mecze w sześć dni. Hiszpanie i Włosi są przyzwyczajeni do grania na dużej intensywności.

Przyznajmy: nie była to wymiana uprzejmości.

Z drugiej strony nie był to pierwszy raz, kiedy Lewandowski odnosił się krytycznie do reprezentacji młodzieżowej. Wcześniej, gdy ten zespół prowadził Marcin Dorna, Lewandowski dziwił się, że piłkarze z seniorskiej kadry schodzą piętro niżej. Mówił: – Po sezonie są mistrzostwa Europy U-21. Dziwię się, że piłkarz, który znajduje się w reprezentacji A jest brany pod uwagę w kontekście tych mistrzostw. To byłoby trochę mydlenie oczu, bo nawet jeśli jakiś sukces osiągnęłaby kadra Marcina Dorny z zawodnikami z pierwszej reprezentacji to nic nam to nie da. (…) s. Zrobiliby sukces i co dalej? Nie zobaczymy czy mamy pokolenie kolejnych piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę i którzy nadają się do tej najważniejszej reprezentacji A. Nic nam nie da, jeśli ci zawodnicy zablokują miejsce innym, pokażą się z dobrej, lub co gorsza słabszej strony. Drugi rok z rzędu nie będą mieli odpoczynku.

Reklama

Może więc nie była to niechęć do Michniewicza, a po prostu niechęć do samego pomysłu na młodzieżówkę, czyli grę pod wynik? Najpierw Dorna posiłkował się graczami z seniorskiej kadry, potem Michniewicz grał defensywnie.

MICHNIEWICZ I LEWANDOWSKI. CZAS NA UDANĄ WSPÓŁPRACĘ

Ale nawet jeśli uznamy, że Lewandowskiemu po prostu nie podobał się tamten styl, nie musi mieć to żadnego przełożenia na obecną sytuację. Po pierwsze – wszelkie nieporozumienia trzeba wsadzić do kieszeni. Przede wszystkim zrobił to Kulesza, któremu nie wyszło z Michniewiczem w Jagiellonii, a jednak zapomniał o jakichkolwiek urazach i mianował go selekcjonerem. Po drugie – zapomnijmy raz na zawsze o micie, że Michniewicz będzie grał defensywnie i basta. Nawet jak wyjdzie na zespół pieśni i tańca, to defensywka. No, otóż nie. Jeszcze w barażach do Euro U-21 ekipa Michniewicza załadował trójkę Portugalii, zresztą później na turnieju trójkę przyjęli tez Belgowie, a byłoby o to trudno, gdybyśmy stali w jedenastu w swoim polu karnym.

Murowanie z Włochami? Owszem, tak, ale na tamten moment to było nasze miejsce w szyku. Ostatecznie męcz zwycięski, a nie kojarzymy, by ktoś krytykował Nawałkę za defensywna grę i 2:0 z Niemcami.

Potem Legia pod wodzą Michniewicza też potrafiła grać do przodu. Pamiętamy cztery sztuki wsadzone Pogoni w ciągu 30 minut. Pamiętamy eliminacje do pucharów – 5:2 w dwumeczu z Bodo, 4:3 ze Slavią. Bywały mecze z defensywnym nastawieniem, ale gdy można – drużyny Michniewicza idą do przodu. Jeśli by tak nie było, byłby trenerem ograniczonym. A raczej trudno oczekiwać, że ograniczony trener na trzech kolejnych pozycjach w CV miałby kadrę U-21, Legię i seniorską reprezentację Polski. Nawet u nas, futbolowo dość dziwnym świecie.

Nie mamy wątpliwości, że Michniewicz zdaje sobie z tego sprawę. Mając najlepszego napastnika na świecie w swoim zespole musi stworzyć mu jak najlepsze boiskowe warunki do tego, by ten błyszczał. A co z tą wiedzą zrobi – przekonamy się już niedługo.

CZYTAJ WIĘCEJ O CZESŁAWIE MICHNIEWICZU:

Fot. FotoPyk

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
50
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

65 komentarzy

Loading...