Reklama

Galeria ikon. Piłkarze z największą liczbą meczów dla pierwszoligowych klubów

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

04 października 2021, 15:36 • 17 min czytania 4 komentarze

Są w szatniach swoich klubów tak długo, że niektórzy mówią, że zapuścili już w nich korzenie. Kibice nie zaczepiają ich już w restauracji, żeby poprosić o autograf, bo całe miasto zebrało od nich podpisy. Często zakładają opaskę kapitana, mają pewne miejsce w radzie drużyny. Nowych kolegów poinstruują, gdzie warto skoczyć na drugie śniadanie, a których miejsc lepiej unikać. Oto weterani, czasami nawet legendy klubów poszczególnych pierwszej ligi. Sprawdziliśmy, którzy piłkarze z aktualnej kadry drużyn z zaplecza Ekstraklasy, mają najwięcej meczów w jej barwach na koncie.

Galeria ikon. Piłkarze z największą liczbą meczów dla pierwszoligowych klubów

Klub weterana. Legendy pierwszoligowych klubów

Arka Gdynia – Marcus da Silva

Żywa legenda Arki Gdynia i najlepszy strzelec w historii klubu. Marcus da Silva jest jednym z niewielu zagranicznych piłkarzy w polskich klubach, którzy dostąpili takiego zaszczytu. Z drugiej strony – po tylu latach nikt nie traktuje go już jak Brazylijczyka. Zawodnik Arki nie jest gościem, który spędza na boisku każdą minutę. 37-latek w końcu swoje w karierze przeżył. Mimo to wciąż potrafi być decydującym zawodnikiem: tak było w meczu z GKS-em Katowice, gdy po wejściu z ławki wypracował dwa gole. Cztery bramki dzielą go od tytułu najlepszego zagranicznego snajpera w historii zaplecza Ekstraklasy.

– Tyle lat jestem w Arce… Każdy chciałby dużo zarabiać, ale nie widzę siebie, by w tym wieku wyjeżdżać tak daleko i zostawiać rodzinę. To musiałoby być bardzo opłacalne. Tylko pytanie – czy mi to jest teraz potrzebne? W życiu nie chodzi tylko o pieniądze – mówił nam, gdy dostał ofertę z drugiej ligi katarskiej. Wygląda na to, że 37-latek zakończy swoją karierę w Gdyni.

Reklama

Marcus da Silva w Arce Gdynia:

  • 244 mecze
  • 63 gole
  • 30 asyst

MARCUS: PIENIĄDZE NIE SĄ NAJWAŻNIEJSZE [WYWIAD]

Chrobry Głogów – Michał Ilków-Gołąb

Legenda całej pierwszej ligi, a także – gdy wykonywał rzuty karne – must have każdego gracza Fantasy 1. ligi. Prawy obrońca Chrobrego nie jest wychowankiem klubu, ale pochodzi z Dolnego Śląska i niemal przez całą karierę “kręcił się” po tutejszych klubach. Od blisko dekady stacjonuje w Głogowie i nie gra tu tylko za zasługi. W minionym sezonie wypracował osiem bramek, co było jednym z najlepszych wyników wśród zawodników na jego pozycji.

Zżyłem się z barwami Chrobrego. Trafiłem tu na ambitnych ludzi, dzięki którym klub z roku na rok się rozwijał, a ja wraz z nim. Wszelkie zmiany obserwuję od środka i cieszę się, że jestem tego częścią. Nie chciałbym być oceniany jako stary czy doświadczony zawodnik! Wiek to tylko liczba. Oceniajcie mnie proszę w sposób rzetelny z tego, co pokazuję na boisku. Młody i perspektywiczny już co prawda nie jestem, ale tak się czuję – mówił nam niedawno sam Michał Ilków-Gołąb, który przyznaje, że po zakończeniu kariery chce zostać przy piłce.

Kurs trenerski, skautingowy, przygotowanie motoryczne – to jego główne zainteresowania. Z takim doświadczeniem powinien pomagać Chrobremu nawet w nowej roli.

Michał Ilków-Gołąb w Chrobrym:

  • 240 meczów
  • 38 goli
  • 17 asyst

ILKÓW-GOŁĄB: CHCIAŁBYM ZOSTAĆ PIŁKARZEM [WYWIAD]

Reklama

GKS Jastrzębie – Kamil Jadach

Żaden z piłkarzy z naszego zestawienia nie wykręcił większej liczby gier dla jednej drużyny niż Kamil Jadach. Człowiek-instytucja w Jastrzębiu. Może nie gra już tyle, ile grał kiedyś, ale ma przecież 31 lat – wciąż sporo przed nim. Cztery setki gier dla GKS-u? Jak najbardziej są w jego zasięgu. Jadach to przypadek niezwykły, bo w jednym klubie spędził całe swoje życie. Dosłownie – wychował się 50 metrów od stadionu, nawet w juniorach nigdy nie reprezentował innych barw. Co więcej: jego brat prowadzi doping na trybunach. Przeżył upadek klubu i odrodzenie od najniższych lig. Absolutnie niepodrabialna historia.

My mamy naprawdę bardzo zgraną ekipę. To też bierze się stąd, że są u nas trochę specyficzne zasady. Nikogo nie wykluczamy, ale trzeba zapracować na to, by zostać zaakceptowanym. Jeśli jednak się poczuje ten klimat, zarówno nasz, jak i GKS-u i Jastrzębia, to jesteś swój i wszyscy pójdą za tobą w ogień. Najlepszym przykładem Farid Ali, który utożsamia się z klubem, miastem, chodzi w szalikach GKS-u, a w szatni jest ważną postacią, również czysto koleżeńsko – opowiadał nam, gdy opisywaliśmy jego karierę.

Kamil Jadach w GKS-ie Jastrzębie:

  • 352 mecze
  • 66 goli
  • 13 asyst*

* asysty bez sezonów w niższych ligach

JADACH: W JASTRZĘBIU MAMY SWOJE FLOW [WYWIAD]

GKS Katowice – Adrian Błąd

Być może liczba występów Adriana Błąda nie stawia go w pierwszym rzędzie zasłużonych piłkarzy GKS-u Katowice. Być może to, że wykręcił ją na drugim i trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce także. Ale z drugiej strony GieKSa ostatnich latach mocno się z nim kojarzy. Zawsze gdzieś był, robił liczby, pomagał, ciągnął wózek. Jest liderem szatni i zespołu, mimo że na co dzień musi zmagać się z chorobą córki w życiu prywatnym.

29-latek niedawno podpisał kontrakt, który wiąże go z GieKSą do 2023 roku. Jest kapitanem zespołu i postacią mocno szanowaną przez kibiców. Jeśli strzeli dla katowiczan jeszcze dziewięć bramek na zapleczu Ekstraklasy, w skoczy do zestawienia najlepszych snajperów tych rozgrywek w XXI wieku.

Adrian Błąd w GKS-ie Katowice

  • 139 meczów
  • 35 goli
  • 24 asysty

GKS Tychy – Maciej Mańka

W Tychach mają dwie ikony: Łukasza Grzeszczyka i Macieja Mańkę. Ten pierwszy niedługo zostanie piłkarzem z największą liczbą występów w historii 1. ligi. Spora część z nich to oczywiście mecze dla tyskiego klubu, ale jednak Grzeszczyk kilka drużyn w swojej karierze zaliczył. Z kolei Mańka niemal całą karierę spędził w jednym zespole. Jest wychowankiem GKS-u, miał także epizody w Górniku Zabrze. 32-latek wciąż dzielnie się trzyma. Nie złamała go kontuzja, w poprzednim sezonie zdobył kuriozalnego gola twarzą. Tak, twarzą, bo Erik Cikos wybijał piłkę tak, że trafił prosto w twarz Mańki, a futbolówka wpadła do siatki.

W rozmowie ze “Sportem” obrońca wyliczał jeszcze kilka takich trafień. Tu załadował biodrem, tam barkiem. To jednak bardzo efektywny boczny defensor. Według zapowiedzi Leszka Bartnickiego, w Tychach spędzi ostatnie lata kariery. – Dosłownie kilka dni przed kontuzją Maciek przedłużył kontrakt, w praktyce wiążąc się z GKS-em Tychy do końca kariery. Cieszymy się, że „Maniol”, będący przecież wychowankiem klubu, może znów walczyć o miejsce na prawej obronie. Poprzednie rozgrywki były dla niego bardzo udane, strzelał dużo ładnych goli i zaliczał sporo asyst.

Maciej Mańka w GKS-ie Tychy:

  • 288 meczów
  • 28 goli
  • 17 asysty

Górnik Polkowice – Maciej Bancewicz

Polkowicki klub jest specyficzny. W drugiej lidze sporo mówiło się o tym, że piłkarze Górnika łączą grę z pracą, czasami nawet w kopalni. Sporo w tym zespole zawodników, którzy pochodzą z Dolnego Śląska. Maciej Bancewicz urodził się w Lubinie, ale całą karierę spędził w Polkowicach. Grał z tym zespołem w czwartej lidze, gra z nim na zapleczu Ekstraklasy. 29-letni pomocnik nie jest przy tym rozchwytywaną postacią, nie wysuwa się przed szereg, rzadko gości w mediach. Co go wyróżnia? Na pewno to, że gdy trafia do siatki, Górnik przeważnie wygrywa. Tak przynajmniej było w ostatnich sezonach w drugiej lidze.

Innymi piłkarzami, którzy zapuścili korzenie w Polkowicach są Karol Fryzowicz i Mariusz Szuszkiewicz. Ten drugi ma na koncie 81 bramek w barwach Górnika, co czyni go jednym z najlepszych, a może nawet i najlepszym strzelcem tego klubu w historii.

Maciej Bancewicz w Górniku Polkowice*:

  • 240 meczów
  • 52 bramki
  • 10 asyst

* bez sezonu 2014/2015 w IV lidze

Korona Kielce – Jacek Kiełb

Rok 2050, Jacek Kiełb po raz siódmy wraca do Korony Kielce – żart, który wcale nie musi być żartem. Skrzydłowy wracał do Kielc często, ale zawsze zostawiał po sobie dobre wrażenie. – W Koronie miał kilka naprawdę niezłych sezonów – najlepszy ten świeżo po powrocie ze Wrocławia, gdy zakończył rozgrywki z 10 bramkami i 5 asystami na koncie. Liczby gwarantował zawsze. Miał status ulubieńca trybun, mocno utożsamia się z barwami. Ważna postać dla minionej dekady kieleckiego klubu – pisaliśmy, umieszczając go w jedenastce dekady Korony.

Dziś ma już 33 lata, a ostatnio zerwał więzadła krzyżowe, więc na pewno powoli zbliża się do końca przygody z piłką. Być może pożegna się z nią, gdy razem z Koroną wróci do Ekstraklasy. W każdym razie jego dorobek i tak jest świetny – w kieleckiej drużynie debiutował 15 lat temu. Jasne, w międzyczasie zaliczyć cztery wypady do innych drużyn, ale nie zapominajmy, że był czas, w którym Kiełb ocierał się o reprezentację Polski. Nic dziwnego, że grając na takim poziomie, zdecydował się na odejście do Lecha Poznań.

Zdecydowanie zasłużył, żeby z “Ronaldo spod Siedlec” przechrzcić go na “Ronaldo z Kielc”.

Jacek Kiełb w Koronie Kielce:

  • 252 mecze
  • 53 gole
  • 22 asysty

ŁKS Łódź – Maksymilian Rozwandowicz

Niewielu jest w Polsce piłkarzy, którzy mogą się pochwalić strzelaniem bramek dla jednej drużyny od trzeciej ligi po Ekstraklasę. A Rozwandowicz może, bo właśnie taką drogę przebył z ŁKS-em. Jego historia w Łodzi zaczęła się po drugiej stronie miasta – był bowiem zawodnikiem Widzewa. Dziś jednak pewnie niewiele osób o tym pamięta, bo zasłużył sobie na miejsce w sercach fanów ŁKS-u. Gdy ŁKS grał w najwyższej lidze, wspominał wojaże z niższczych szczebli na naszych łamach. Również te nieudane.

– Staliśmy z Michałem Kołbą w pierwszym rzędzie, przed kibicami, którzy mieli do nas pretensje za całą ligę, bo to przecież nie tylko jeden mecz. Ostra reprymenda słowna, no i ten najmocniejszy moment. Kibice się rozstąpili i naprzeciw nas pojawił się niepełnosprawny chłopak. Opowiadał, że jeździł za nami na wszystkie wyjazdy, dopingował we wszystkich meczach u siebie i że prosi tylko o to, żebyśmy mu wytłumaczyli dlaczego nie udało się awansować. No i zapadła cisza. Ta cała historia stanowiła dla nas mocny bodziec już w II lidze.

W poprzednim sezonie był jednym z najskuteczniejszych zawodników pierwszej ligi pod względem pojedynków. W powietrzu wygrał 70% starć.

Maksymilian Rozwandowicz w ŁKS-ie:

  • 136 meczów
  • 17 goli
  • asysta

ROZWANDOWICZ – OD 3. LIGI PO EKSTRAKLASĘ Z ŁKS-EM

Miedź Legnica – Marcin Garuch

Najniższy piłkarz w Polsce. Marcin Garuch jest rozpoznawalny przez dwie rzeczy: 154 cm wzrostu oraz przywiązanie do Miedzi Legnica. – Jak przyszedłem do Miedzi, to dostałem ksywkę Saviola, bo on też taki mały i też grał z przodu. Wiadomo, gdzieś tam się śmiali, że co to za chochlik gra, mówili, że karzeł, że konus. Ale często było też tak, że przed pierwszym gwizdkiem pojawiały się docinki, a po ostatnim kibice mówili że super walczę i grą pokazałem jak bardzo chamskie odzywki w stosunku do mnie były niepotrzebne – mówił nam kilka lat temu.

Janusz Kudyba żartował, że przed meczami każdy łapał się za barki, a Garuch trzymał resztę za biodra. Ale darł się tak, że charakteru nie można było mu odmówić. Nie jest to związek nienaruszony: Garuchowi zdarzyło się grać m.in. w GKS-ie Bełchatów. Zawsze jednak wracał na Dolny Śląsk i odgrywał ważną rolę w “Miedziance“. Podnosił się, gdy zsyłano go do rezerw i udowadniał, że poradzi sobie na zapleczu Ekstraklasy.

– Coś tam mam do powiedzenia. Moje podejście jest też takie, że w każdy mecz staram się maksymalnie zaangażować, a kolegów zmotywować do tego samego. U trenera Kudyby byłem nawet okresowo kapitanem i myślę, że swoją funkcję pełniłem dobrze. Czy idę po mieście czy jestem w galerii, to ludzie rozpoznają mnie, mówią „dzień dobry”, pytają o klub, transfery. Oczywiście po porażkach bywają inne reakcje, zdarzają się tacy, którzy reagują bardziej negatywnie – na przykład wynik nie był taki jak należy, to pytają dlaczego słabo zagraliśmy itd. Wszystko ma swoje plusy i minusy.

Małe ciało, wielkie serce. I dorobek w Miedzi.

Marcin Garuch w Miedzi Legnica:

  • 284 mecze
  • 30 goli
  • 5 asyst

MARCIN GARUCH – NASZ CZŁOWIEK W CZARNOGÓRZE

Odra Opole – Rafał Niziołek

Człowiek, który zdecydowanie nie jest typem podróżnika. Rafał Niziołek ma 32 lata a w swojej karierze reprezentował trzy kluby. Młodość spędził w rezerwach Miedzi Legnica, potem przez dziewięć sezonów grał dla MKS-u Kluczbork, aż w końcu trafił do Odry, gdzie gra już piąty sezon. Jego przygoda z Opolem zaczęła się od groźnego urazu. A potem wrócił i walnął bramkę z rzutu wolnego z Miedzią Legnica – prosto w okienko. Od tamtej pory jest etatowym piłkarzem Odry. Ma na koncie blisko 250 występów w 1. lidze, co czyni go jednym z najbardziej doświadczonych i wciąż aktywnych piłkarzy na zapleczu Ekstraklasy.

Rafał Niziołek w Odrze Opole:

  • 126 meczów
  • 9 goli
  • 6 asyst

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Marko Roginić

To może być lekki szok, bo Marko Roginić nie rozegrał nawet stu spotkań dla Podbeskidzia. Chorwat jest jedynym piłkarzem w naszym zestawieniu z tak niewielkim dorobkiem występów. Kibiców “Górali” może trochę boleć, że za ich aktualną “ikonę” robi zawodnik, który od pewnego czasu nie ukrywa, że chętnie wyrwałby się z klubu. Z drugiej strony: Roginić swoje zrobił. W sezonie, który zakończył się awansem bielszczan do najwyższej ligi zanotował 11 bramek i pięć asyst. Brylował w wielu statystykach, nie miał się czego wstydzić.

Po awansie spuścił z tonu, ale w tym sezonie znów pokazał, że ma to coś. Na pewno jednak przydałaby się w Bielsku-Białej osoba, z którą kibice będą mogli się utożsamiać w nieco większym stopniu. Swoje zrobiły w tej sprawie czystki w Ekstraklasie – zimą i latem z klubu odeszli Łukasz Sierpina (ponad 150 występów) czy Bartosz Jaroch (blisko 100 gier dla Podbeskidzia). Ot tak nie da się ich przecież zastąpić.

Marko Roginić w Podbeskidziu:

  • 75 meczów
  • 15 goli
  • 11 asyst

DYREKTOR SPORTOWY PODBESKIDZIA O PLANIE NA KLUB [WYWIAD]

Puszcza Niepołomice – Konrad Stępień

W Niepołomicach latem doszło do rozstań z kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Michał Czarny, Michał Mikołajczyk, Longinus Uwakwe i kilku innych piłkarzy opuściło zespół. 28-letni Konrad Stępień przejął więc rolę lidera zestawienia występów, choć w zespole z Małopolski gra dopiero od trzech lat. Obrońca powoli goni pod tym względem swój dorobek z Siarki Tarnobrzeg, w której grał zdecydowanie dłużej. Nie jest jednak kapitanem zespołu, więc też ciężko mówić tu o jakiejś wielkiej historii. Ot, solidny ligowiec, którzy zadomowił się w Puszczy Niepołomice.

Konrad Stępień w Puszczy Niepołomice:

  • 115 meczów
  • 3 gole
  • asysta

Resovia – Konrad Domoń

Resoviacka strona Rzeszowa ma swoje ikony. Marcin Pietryka – gość, który grę w tym klubie zacyznał w XX wieku, a kończył w 2018 roku. Radosław Adamski: piłkarz, który na Resovii się wychował i do Resovii wracał, aż dotarł z nią na zaplecze Ekstraklasy. I przede wszystkim Konrad Domoń. Człowiek, który przyszedł na trening tej drużyny w wieku 7 lat i tak się złożyło, że od tamtej pory nic się nie zmieniło. Pomocnik już od 28 lat reprezentuje barwy rzeszowskiego klubu. Aktualnie leczy poważną kontuzję, ale zamierza jeszcze wrócić na boisko. Zresztą, jak stwierdził w rozmowie z “Nowinami”, 12 lat temu też miał poważny uraz do wyleczenia i po ośmiu miesiącach wrócił, więc wie, z czym to się je.

W jego historii najbardziej niesamowite jest to, że gdy zaczynał grę w juniorach Resovii, klub był na tym samym poziomie, na którym jest teraz. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie to, że w międzyczasie musiał podnosić się praktycznie z niczego. W pewnym momencie łączył grę w piłkę z pracą nauczyciela, zupełnie jak Adamski. Jak przyznawał “Futbolnews.pl” propozycje odejścia z Rzeszowa czy nawet myśli o tym, żeby zmienić barwy, miewał rzadko. Nigdy z nich nie skorzystał.

Konrad Domoń w Resovii:

  • 297 meczów
  • 6 goli
  • 9 asyst*

*bez statystyk z niższych lig

RADOSŁAW ADAMSKI – PIŁKARZ I NAUCZYCIEL [WYWIAD]

Sandecja Nowy Sącz – Michal Piter-Bućko

Kolejny z nielicznych przykładów zagranicznych weteranów w polskich klubach. Michal Piter-Bućko to najprawdziwszy przedstawiciel ekipy “Starych Słowaków”. Nie oznacza to jednak, że jest to jakaś obraza. 35-letni defensor Sandecji wciąż daje radę i podobnie jak Ilków-Gołąb jest obowiązkowym wyborem graczy Fantasy 1. ligi. Jego dorobek mocno poprawiają rzuty karne, ale w sezonie 2019/2020 zdołał wykręcić 10 goli przy zaledwie czterech jedenastkach. W obecnym sezonie nie gra już tak często, jak w przeszłości, ale jakby nie patrzeć: szósty rok w “Sączersach” leci.

Michal Piter-Bućko w Polsce reprezentował trzy kluby. Poza Sandecją były to także Podbeskidzie Bielsko-Biała (rok) i Olimpia Grudziądz (trzy sezony). Czyli za moment stuknie mu dekada gry nad Wisłą. W tym czasie zanotował 216 występów na zapleczu Ekstraklasy. Wynik, którego może mu zazdrościć wielu polskich piłkarzy. W Nowym Sączu jest jednak kilku równie bogatych w doświadczenie zawodników. Damian Chmiel czy Maciej Małkowski także śrubują rekordy gier dla Sandecji.

Michal Piter-Bućko w Sandecji:

  • 172 mecze
  • 27 goli
  • 4 asysty

Skra Częstochowa – Dawid Niedbała

2007 rok, Skra gra w Klasie A. 2021 rok, Skra jest w 1. lidze. Jeszcze do niedawna mogliśmy spotkać w tym zespole osoby, które pamiętają absolutnie amatorskie granie na poziomie okręgowym. Dziś piłkarzy z dużym stażem nie brakuje, jednak ich pamięć nie sięga aż tak odległych czasów. Niemniej Dawid Niedbała czy Piotr Nocoń napisali w Częstochowie kawał historii. Ten pierwszy zbliża się do 250 występów w barwach Skry. Drugi ma na koncie 205 gier i 35 trafień (do tego 13 asyst). Niedbała dołączył do “Skrzaków” przed ich pierwszym sezonej w trzeciej lidze. Przeżył więc z drużyną już dwa awanse, tylko na chwilę odchodząc do Pilicy Koniecpol.

Jednocześnie wciąż jest to zaledwie 26-letni zawodnik, więc widzimy tu potencjał na wieloletniego lidera historycznych zestawień Skry. Jedno jest pewne – jeśli Skra za kilka lat nadal będzie się kręciła na szczeblu centralnym, a on zawiesi buty na kołku, lepszego eksperta od tej drużyny się nie znajdzie.

Dawid Niedbała w Skrze:

  • 237 meczów
  • 21 goli
  • 9 asyst

SKRA NIE MOŻE GRAĆ ANI TRENOWAĆ W CZĘSTOCHOWIE. MIASTO NIE POMAGA

Stomil Olsztyn – Rafał Remisz

Tylko setka z haczykiem w przypadku gracza Stomilu? Nie może być. Ale tak, w Olsztynie doszło do sporych zmian. Karierę zakończył Grzegorz Lech, zespół opuścili Janusz Bucholc i Piotr Skiba i nagle z klubu, który mógł się pochwalić jedną z najbardziej doświadczonych kadr w pierwszej lidze, wiele nie zostało. Rafał Remisz jest jednak godnym następcą wspomnianych wcześniej panów. W końcu wychował się w Stomilu i spędził w nim niemal całą karierę (z wyjątkiem czterech sezonów). Pamięta olsztyński klub z lepszych i gorszych czasów. Pamięta OKS Olsztyn i awans do 1. ligi. W tym sezonie gra od deski do deski, dostał też opaskę kapitana.

Od samego początku, gdy krystalizował się nowy skład, to walczyłem o to, żeby zostać kapitanem Stomilu. Chciałem wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności. Jestem stąd i cieszę się, że dostałem opaskę, bardzo mi na tym zależało. Grając bez opaski, też czułem, że muszę więcej dać dla zespołu, a teraz jest dodatkowy bodziec żeby osiągnąć fajny wynik z tą drużyną – mówił w rozmowie z nieoficjalną stroną klubu.

Ciężko mu będzie przebić osiągnięcia Bucholca, Lecha czy Skiby, którzy barwy Stomilu zakładali ponad 200 razy, ale i tak napisał już kawał historii olsztyńskiej piłki.

Rafał Remisz w Stomilu:

  • 115 meczów
  • 3 gole
  • asysta

Widzew Łódź – Mateusz Michalski

Czy Michalski jest legendą Widzewa? To duże słowo, zwłaszcza pamiętając o historii łódzkiej drużyny. Ale jednak pomocnik przeszedł z tym klubem drogę z trzeciej ligi do zaplecza Ekstraklasy. Na rok wyskoczył do Radomia, ale ostatecznie wrócił do miasta włókniarzy. Jego dorobek nie jest imponujący na tle największych piłkarzy Widzewa, choć od czasów reaktywacji na pewno jest czołową postacią tego klubu. 50 wypracowanych goli mówi przecież samo za siebie.

– Mam duży sentyment do tego miasta i klubu, bo przeżyłem w Widzewie bardzo dużo. Były momenty radości, również smutku, ale gdy zbieram to w całość, to uważam, że był to wspaniały czas. Cieszę się, że dostałem kolejną szansę, by reprezentować ten klub i postaram się tego nie zmarnować – mówił, gdy wracał do Łodzi.

W obecnym sezonie Michalski zakładał już opaskę kapitana Widzewa, co tylko potwierdza, że nie mówimy o przypadkowym gościu.

Mateusz Michalski w Widzewie:

  • 138 meczów
  • 39 goli
  • 11 asyst

CZY TO TEN SEZON WIDZEWA?

Zagłębie Sosnowiec – Dawid Ryndak

Absolutny ewenement na naszej liście. Dlaczego? Bo Dawid Ryndak przetrwał w Zagłębiu Sosnowiec aż 21 trenerów! To oczywiście nie świadczy zbyt dobrze o samym klubie, ale staż obrońcy robi wrażenie. Nie zrażał się, gdy był przesuwany na listę transferową, nie dąsał się, gdy musiał grać w rezerwach. Efektem tego jest już blisko pół tysiąca gier dla klubu z Zagłębia Dąbrowskiego. Ciężko o 32-letnim Ryndaku mówić, że jest wybitną postacią w skali polskiej piłki, jednak dla samego pierwszoligowca na pewno jest ikoną. Wychował się w sosnowieckiej drużynie, zagrał w jego barwach w Ekstraklasie (w sezonach 2007/2008 i 2017/2018). W przeszłości zakładał opaskę kapitana klubu.

Wkrótce dołączy do grona piłkarzy z największą liczbą występów w historii klubu.

Dawid Ryndak w Zagłębiu:

  • 229 meczów
  • 12 goli
  • 23 asysty

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Felietony i blogi

Komentarze

4 komentarze

Loading...