Reklama

Banda Świrów, au! XI dekady Korony

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

03 lutego 2021, 14:58 • 8 min czytania 25 komentarzy

W naszym cyklu jedenastek dekady pisaliśmy do tej pory głównie o ekstraklasowych klubach. Wyjątkiem był Ruch Chorzów, ale i wyjątkiem musi być Korona, której tylko pół roku zabrakło do tego, by spędzić całą dekadę na boiskach najwyższej polskiej ligi. Korona Kielce to złe wspomnienia z ostatnich lat, ale to też słynna „Banda Świrów”, ciekawa drużyna Brosza, przebłyski za Tarasiewicza czy Pachety. Kogo wybraliśmy do XI dekady „złocisto-krwistych”?

Banda Świrów, au! XI dekady Korony

ZBIGNIEW MAŁKOWSKI – 119 meczów

Czy Milan Borjan był lepszym bramkarzem? Z pewnością tak, lecz ma tylko 14 występów w barwach Korony. A czy Zbigniew Małkowski zaliczył kiedykolwiek taki sezon, jak Marek Kozioł? Chyba nie. Ale, no właśnie – mówimy tylko o jednym sezonie na poziomie Ekstraklasy, a Małkowski spędził w Koronie łącznie 7,5 roku.

I gwarantował dobry, ligowy poziom. Jak większości piłkarzy Korony, zdarzały mu się dziwne perypetie z klubem. Prezes i prezydent miasta obrazili się na niego, gdy podpisał nowy kontrakt, twierdząc, że poprzedni sternik klubu, Tomasz Chojnowski, zadziałał na szkodę spółki proponując tak długą umowę (i prowizję) tak wiekowemu piłkarzowi. Korona wymuszała rozwiązanie kontraktu, Małkowskiego zepchnięto do głębokich rezerw i walczono w PZPN, a potem… po prostu wrócił do grania. Kibicom zaimponował w momencie, gdy wszedł na trybunę i dyskutował z policją, która zamknęła cały sektor, uniemożliwiając zwyczajnym kibicom opuszczenie stadionu.

REZERWOWI (BRAMKARZE):

  • Marek Kozioł – 46 meczów
  • Milan Borjan – 14 meczów
  • Zlatan Alomerović – 25 meczów
  • Matthias Hamrol – 31 meczów

PAWEŁ GOLAŃSKI – 108 meczów, 8 goli, 28 asyst

Gdybyśmy tworzyli ranking „boczni obrońcy z dobrze ułożoną nogą”, byłby w czołówce. 28 asyst w minionej dekadzie nie wzięło się przecież znikąd. Golański to ełkaesiak, lecz wybił się w Koronie, z której po dwóch sezonach został wytransferowany do Steauy i trafił do reprezentacji Polski.

Reklama

Zdrowie nie było jego sprzymierzeńcem. Wielokrotnie grał na blokadach. Natomiast piłki dogrywał na nos, dawano mu stałe fragmenty gry, potrafił postraszyć strzałem z dystansu. W sezonach 12/13 i 13/14 nie miał sobie równych na swojej pozycji. Piłkarz dekady kieleckiej Korony – to bez dwóch zdań. A może i nawet najlepszy piłkarz w całej historii klubu?

PAVOL STANO – 103 mecze, 12 goli, 5 asyst

– PAVOL!!! STANO!!! ON NIE MOŻE!!! GRAĆ!!! W ATAKU!!! ON NIE JEST!!! DYNAMICZNY!!! – wyrokował Kazimierz Węgrzyn, gdy Leszek Ojrzyński wskutek braków kadrowych posłał Słowaka na szpicę.

A ten strzelił GKS-owi Bełchatów dwa gole.

Pomysł grania Stano na dziewiątce na dłuższą metę się nie obronił, choć kilka epizodów Słowak tam jeszcze zaliczył. Był Petraskiem swoich czasów – specjalistą od stałych fragmentów, który lubił zostać w polu karnym rywala na ciut dłużej. Wygranie główki ze Słowakiem było nie lada sztuką. Poukładało mu się po karierze – obecnie jest trenerem słowackiej Żyliny.

DJIBRIL DIAW – 72 mecze, 5 goli, 1 asysta

No dobra, o ile Stano był dla nas bezdyskusyjnym wyborem, o tyle przy drugim stoperze chwilę się zastanowiliśmy. O dziwo – przez kłopot bogactwa. Mamy przecież…

Reklama
  • Radka Dejmka – kapitana, ważną postać, solidnego stopera,
  • Adnana Kovacevicia – bardzo dobrego obrońcę, jednego z nielicznych dobrych grajków ściągniętych przez niemieckich właścicieli,
  • i Djibrila Diaw, który wypromował się do Ligue 1.

Ze względu na prezentowaną jakość, stawiamy na tego ostatniego. Gdy trafiał do ligi, byliśmy przekonani, że to, wiecie, typowy transfer Korony. Rzućcie okiem na jego CV – grał w Senegalu, dostał ofertę od belgijskiego drugoligowca, gdzie rozegrał 26 minut. O dziwo… wypalił. Jak na polskie warunki, mógł imponować skocznością, dynamiką ruchów. Był trochę nieokrzesany, ale znał się na robocie. We Francji sobie nie poradził – tak w Angers (tylko 14 minut w Ligue 1), jak i na wypożyczeniu w Caen. W czerwcu kończy mu się kontrakt i nie zdziwimy się, jeśli odezwie się do niego ktoś z Ekstraklasy.

TOMASZ LISOWSKI – 77 meczów, 1 gol, 8 asyst

Jeden z żołnierzy Leszka Ojrzyńskiego. Był pewien moment, gdy zaczęło się przebąkiwać, że może powinien dostać szansę w reprezentacji. Jak wielu w Koronie, także i on miał moment, gdy gnębiono go w rezerwach. Kontuzję mocno zahamowało mu zerwanie więzadeł, po którym nie przekonywał ani w Koronie, ani po transferze do Pogoni.

Podobny poziom prezentował Kamil Sylwestrzak – swego czasu jeden z najsympatyczniejszych ligowców, jeden z liderów szatni „pobandoświrowej”. Rozegrał w Koronie kilka sezonów, a przecież jego CV nie zachęcało – przyszedł z drugoligowej Chojniczanki, wcześniej grał w Chrobrym Głogów, Celulozie Kostrzyn nad Odrą, Ilance Rzepin, Mieszku Gniezno, Polonii Słubice i Odrze Górzyca.

REZERWOWI (OBROŃCY):

  • Piotr Malarczyk – 144 mecze, 8 goli, 2 asysty
  • Kamil Kuzera – 51 meczów, 2 gole, 5 asyst
  • Radek Dejmek – 139 meczów, 8 goli, 5 asyst
  • Adnan Kovacević – 100 meczów, 7 goli, 8 asyst
  • Kamil Sylwestrzak – 99 meczów, 12 goli, 10 asyst
  • Rafał Grzelak – 69 meczów, 3 gole, 5 asyst
  • Bartosz Rymaniak – 117 meczów, 5 goli, 7 asyst

JACEK KIEŁB – 168 meczów, 39 goli, 14 asyst

Chyba lepiej byłoby, gdyby spędził całą karierę w Kielcach. Wszystkie inne destynacje to mniejsze lub większe rozczarowania. W efekcie Kiełb ratował się powrotem do Korony po…

  • średnio udanej przygodzie w Lechu,
  • upadku Polonii Warszawa,
  • średnio udanej przygodzie w Śląsku,
  • klapie w Bruk-Becie.

I zawsze potrafił się odkuć. W Koronie miał kilka naprawdę niezłych sezonów – najlepszy ten świeżo po powrocie ze Wrocławia, gdy zakończył rozgrywki z 10 bramkami i 5 asystami na koncie. Liczby gwarantował zawsze. Miał status ulubieńca trybun, mocno utożsamia się z barwami. Ważna postać dla minionej dekady kieleckiego klubu.

VLASTIMIR JOVANOVIĆ – 165 meczów, 6 goli, 12 asyst

35-letni obecnie Bośniak był bardzo rzetelnym środkowym pomocnikiem. I nieco się dziwiliśmy, że nikt go z Korony nie wyciągnął. Sam zresztą mówił, że dałby sobie radę w Lechu czy Legii. Zamiast tego musiał iść do Bruk-Betu, gdzie dziś jest tylko rezerwowym. Niewiele wiadomo o jego pozaboiskowych dokonaniach, bo tam nigdy nie brylował. Zanim trafił do Korony, podczas jednego ze sparingów omal nie pobił się z Kamilem Kuzerą. Gdy później wszedł do koroniarskiej szatni, „Banda Świrów” stwierdziła, że pasuje charakterem.

Swoją drogą, dacie wiarę, że Jovanović jest na siódmym miejscu wśród obcokrajowców pod względem występów w naszej lidze? Uzbierał łącznie 235 spotkań.

ALEKSANDAR VUKOVIĆ – 41 goli, 4 gole, 5 asyst

Postać symboliczna. Podduszał Radosława Sobolewskiego. Jako pierwszy wstawiał się za kibicami, gdy ci byli wyłapywani przez policjantów ubranych po cywilu za przekleństwa mówiąc, że stadion to nie teatr. Gdy po wyleczeniu groźnego urazu stwierdził, że może już tylko odcinać kupony, po prostu rozwiązał lukratywny jak na kieleckie warunki kontrakt.

Był nieocenioną postacią dla szatni. Przy Vukoviciu nie dało się opierdzielać. Sam na boisku harował za dwóch, ubezpieczał, potrafił przyfanzolić też z woleja. To w Koronie zaczynał też karierę trenerską, lecz nie został w niej należycie doceniony.

PAWEŁ SOBOLEWSKI  – 116 meczów, 8 goli, 10 asyst

Z Pawłem Sobolewski wiąże się jedna z dziwniejszych anegdot. Przed którymś z meczów szatnia nabuzowana i gotowa do walki.

– Co ty, kurwa, robisz? – pyta ktoś Sobolewskiego.
– Myję zęby!
– Ty masz ich napierdalać, a nie się z nimi całować!

Ale nawet i Paweł Sobolewski – piłkarz znany z oszczędnego gospodarowania siłami – był w stanie jeździć na tyłku u Leszka Ojrzyńskiego. Miał nieźle ułożone obie nogi, typowy piłkarz-technik, który sprytem nadrabiał braki fizyczne. To dość oczywista kandydatura do XI dekady, także dlatego, że niespecjalnie widać konkurencję. Rozważaliśmy Gorana Cvijanovicia, lecz wraz ze swoim jednym sezonem w Kielcach nijak ma się do zasług Sobolewskiego. Oliver Kapo? Dobry piłkarz, nie jechał wyłącznie na opinii, wydatnie pomógł Koronie się utrzymać. Ale to też nie ten kaliber.

REZERWOWI (POMOCNICY):

  • Vanja Marković – 70 meczów, 3 gole, 2 asysty
  • Marcin Cebula – 150 meczów, 7 goli, 10 asyst
  • Serhij Pyłypczuk – 95 meczów, 8 goli, 9 asyst
  • Jakub Żubrowski – 106 meczów, 2 gole, 7 asyst
  • Mateusz Możdżeń – 88 meczów, 8 goli, 7 asyst
  • Goran Cvijanović – 35 meczów, 9 goli, 3 asysty
  • Nabil Aankour – 90 meczów, 5 goli, 18 asyst

AIRAM CABRERA – 28 meczów, 16 goli, 2 asysty

W sezonie 15/16 część kieleckich kibiców chodziła na stadion „na Cabrerę”. Wyglądał jak gość z innego systemu. Wielokrotnie obserwowaliśmy, jak jego kumple z boiska nie do końca ogarniali, jak współpracować z Cabrerą. Jedynym, który nadążał, był Nabil Aankour – on sam rozłożył skrzydła dopiero przy hiszpańskim napastniku.

Przyjechał pomóc w walce o utrzymanie, wyjechał z szesnastoma golami na koncie. A przecież musiał trochę się rozkręcać, bo jesienią sezonu 15/16 jeszcze dochodził do odpowiedniej formy fizycznej. Pan Piłkarz, bez dwóch zdań. W Kielcach wyrobił sobie taką markę, że dziś ciężko znaleźć klub z Ekstraklasy, który nigdy po niego nie dzwonił.

MACIEJ KORZYM – 85 meczów, 18 goli, 8 asyst

Najbardziej ześwirowany z „Bandy Świrów”. Przyjeżdżał do Kielc jako talent, który znalazł się na zakręcie. Z łatką pamiętnych testów w Chelsea, które w tamtym czasie były wydarzeniem na skalę ogólnokrajową. Ale i z kilkunastoma meczami w Legii, która finalnie go odpaliła.

Śmialiśmy się wówczas, że służy w Koronie do przepychania szaf, ale szybko się rozwinął, miał niewątpliwie swój moment. Może jak na napastnika nigdy nie imponował skutecznością – dość stwierdzić, że nawet w swoim najlepszym sezonie w Kielcach zdobył tylko dziewięć bramek. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że często był wystawiany na skrzydle. Moment, gdy Słowik łamie mu nogę w okropny sposób, a Korzym wraca podczas tego samego meczu na stadion z gipsem na nodze, przejdzie do historii.

REZERWOWI (NAPASTNICY):

  • Olivier Kapo – 27 meczów, 7 goli, 5 asyst
  • Nika Kaczarawa – 26 meczów, 9 goli, 8 asyst
  • Elia Soriano – 58 meczów, 20 goli, 2 asysty

CAŁA JEDENASTKA:

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

25 komentarzy

Loading...