Reklama

Brąz, spadek i solidność. XI dekady Zagłębia

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

09 lutego 2021, 17:12 • 8 min czytania 2 komentarze

Zagłębie Lubin poprzedniej dekady? Typowy ligowy średniak. Z dwoma odchyłami – spadkiem z ligi w sezonie 13/14 i trzecim miejscem w latach 15/16. Miedziowi spędzili w minionym dziesięcioleciu tylko jeden sezon poza Ekstraklasą, więc wraz z nimi zamykamy nasz cykl jedenastek dekady.

Brąz, spadek i solidność. XI dekady Zagłębia

Przy okazji zapraszamy do sprawdzenia pozostałych odcinków:

DOMINIK HŁADUN – 74 mecze

Wyboru dokonywaliśmy pomiędzy Dominikiem Hładunem a Konradem Forencem. Z perspektywy Zagłębia to dobra informacja – oznacza ona, że szkolenie bramkarzy przebiega w porządku, skoro do XI dekady załapało się dwóch wychowanków. Ale i zła – Forenc i Hładun nie zawsze byli postrzegani jako pierwszy wybór. Ale mało kto z golkiperów z zaciągu sprawdził się w dłuższej perspektywie.

Najdłuższy staż miał Polacek, który raczej obniżał poziom swojej drużyny i niech nie odwodzi was od tego fakt, iż otrzymywał powołania ze słowackiej reprezentacji. Na początku dekady z dobrej strony pokazywał się Bojan Isajlović, lecz w tym dziesięcioleciu ma za krótki staż, by być rozpatrywanym. Michał Gliwa z czasem się ogarnął, ale jeszcze w Zagłębiu nawiązywał swoimi interwencjami do Mariusza Pawełka z najlepszych czasów. Wybór jest więc prosty – Hładun. Solidny bramkarz i perspektywa Zagłębia na zarobek w letnim oknie transferowym.

REZERWOWY (BRAMKARZ):

  • Konrad Forenc – 90 meczów

Reklama

ALAN CZERWIŃSKI – 87 meczów, 2 gole, 16 asyst

W zeszłym sezonie mogliśmy się zastanawiać, kto był najlepszym prawym obrońcą ligi – on czy Vesović. Jak dla nas, obaj byli na tej samej półce. Alan Czerwiński to fajna historia – późno zadebiutował w Ekstraklasie (w wieku 24 lat) i szybko wyrósł na czołowego piłkarza na swojej pozycji, dając klubom przykład, że czasem warto postawić na wyróżniającego się pierwszoligowca.

Szczęście nie było po jego stronie też w samym Lubinie – leczył przecież uraz, który wykluczył go z gry na długie miesiące. Sam Czerwiński od zawsze uchodził za wzór pracowitości, a wśród lubińskich kibiców zyskał szacunek tym, że nie odstawił nogi już po podpisaniu kontraktu z Lechem. Koniec końców odszedł jako jeden z najlepszych fachowców na prawej stronie w kraju, a i zaliczył też debiut w reprezentacji.

LUBOMIR GULDAN – 269 meczów, 14 goli, 9 asyst

Absolutnie bezdyskusyjny wybór. Nikt nie ma w minionym dziesięcioleciu takiej liczby meczów, co Słowak. Miał różne okresy w Zagłębiu, lecz poniżej pewnego poziomu nigdy nie schodził. Nie brylował na zewnątrz, lecz wewnątrz szatni był liderem, ale też wzorem podejścia do pracy – wciąż był dobrym obrońcą mimo 37 lat na karku. Dziś to on odpowiada w Lubinie za ściąganie piłkarzy. Daj Boże, by sprowadzał takich z podobnym CV do swojego – przed Zagłębiem grał w Żylinie i Łudogorcu, można było więc się spodziewać, że nie przyjeżdża do naszej ligi anonimowa postać.

MACIEJ DĄBROWSKI – 93 mecze, 7 goli, 3 asysty

Może nie miał szczególnie ekskluzywnej końcówki, bo w sezonie 18/19 stał się w zasadzie bezużyteczny, praktycznie nie podnosząc się z ławki. Ale całościowo czas Zagłębia to najlepszy okres w jego karierze. No, rzecz jasna poza sezonem 17/18, gdy jako legionista został wybrany najlepszym obrońcą sezonu. Ale i wtedy zaliczył kilka meczów w Zagłębiu, także w eliminacjach do Ligi Europy. W Lubinie urzędował dwa razy – przed Legią i po Legii, gdy miał załatać lukę po Jarosławie Jachu. To właśnie obecnego obrońcę Rakowa postrzegaliśmy jako ewentualną alternatywę. I była to kandydatura co najmniej mocna – przecież gdyby nie porwał się na głęboką, angielską wodę, prawdopodobnie pojechałby na mundial jako piłkarz Zagłębia.

DJORDJE COTRA – 144 mecze, 3 gole, 20 asyst

Polonia ściągnęła do Polski solidnego Serba, a po jej upadku skorzystało Zagłębie. Stwierdzenie, że był na lewej stronie bezkonkurencyjny, byłoby niesprawiedliwe wobec Saszy Balicia. Ale jednak Czarnogórzec to nie ten poziom, co Cotra.

Reklama

Momentami mieliśmy wrażenie, że gość się nie zatrzymuje. Żelazne płuca i duża ochota do walki. Nieprzypadkowo zresztą nosił opaskę kapitana. Lubińskim kibicom pewnie nie spodobał się fakt, że przeniósł się na koniec kariery do rywala zza miedzy. Dawał liczby z przodu – przełożyło się to łącznie na 20 asyst. Jeśli mielibyśmy szukać mankamentów, czasem przez to nie nadążał w tyłach.

REZERWOWI (OBROŃCY):

  • Costa Nhamoinesu – 58 meczów, 3 gole, 1 asysta
  • Jiri Bilek – 71 meczów, 1 gol, 3 asysty
  • Pavel Widanow – 62 meczów, 0 goli, 2 asysty
  • Adam Banaś – 64 mecze, 4 gole, 1 asysta
  • Jarosław Jach – 78 meczów, 4 gole, 1 asysta
  • Aleksandar Todorovski – 87 meczów, 0 goli, 3 asysty
  • Bartosz Kopacz – 98 meczów, 3 gole, 3 asysty
  • Sasa Balić – 105 meczów, 6 goli, 5 asyst

ŁUKASZ PIĄTEK – 193 meczów, 10 goli, 2 asysty

Synonim solidnego ligowca. Pamięta czasy, gdy Zagłębie popadło w marazm i spadło do pierwszej ligi. Ale akurat do Piątka trudno było mieć w tamtym czasie pretensje. Nosił opaskę kapitana, nie tracił miejsca w składzie od początku swojej przygody z Lubinem, aż do samego końca. Solidny i… po prostu solidny. Prawie dobił do dwusetki meczów, więc trzeba go docenić.

ALEKSANDER KWIEK – 68 meczów, 14 goli, 19 asyst

Bywały sezony, gdy Aleksander Kwiek woził się na łatce solidnego ligowca. Ale ta łatka wzięła się z dwóch lat w Zagłębiu, gdy wykręcił rewelacyjne liczby.

  • 13/14 – 3 gole, 9 asyst
  • 14/15 – 9 goli, 6 asyst

Oczywiście, w tym drugim sezonie miał łatwiej, bo mowa o sytuacji, gdy Zagłębie spadło do pierwszej ligi. Ale i tak należy mu się za te rozgrywki dobre słowo, bo wydatnie pomógł Miedziowym w awansie, będąc czołową postacią drużyny. Kto, jeśli nie Kwiek? Myśleliśmy nad Filipem Jagiełło, który jednak nie notował tak okazałych liczb. Ale w odróżnieniu do Kwieka, dał swojemu klubowi zarobić. Porównywalną do Jagiełły opcją był Jarosław Kubicki.

SZYMON PAWŁOWSKI – 66 meczów, 22 gole, 13 asyst

Czołowa postać ligi przez kilka sezonów. Najlepsze liczby zanotował jeszcze w minionej dekadzie, gdy Zagłębie było w pierwszej lidze – 12 goli i 13 asyst. Ale i te ekstraklasowe sezony były całkiem dobre. Najbardziej okazały ten bezpośrednio przed transferem do Lecha, gdy wykręcił 8 goli i 7 asyst. Przerastał Zagłębie, to bez dwóch zdań.

FILIP STARZYŃSKI – 155 meczów, 40 goli, 44 asysty

Czy w Lubinie mu wygodnie? Czy mógłby spróbować czegoś więcej – jeśli nie polskiego klubu, z którym realnie walczyłby o trofea, to jakiejś Turcji, albo innej Holandii? Pewnie tak. I to abstrahując od faktu, że zanim trafił do Zagłębia, nie poszło mu w Belgii.

Miał więc na swoim wizerunku pewną rysę, ale lubinianie zrobili wówczas jeden z najlepszych strzałów transferowych dekady. Starzyński jest liderem zespołu do dziś – abstrahując od faktu, że w obecnym sezonie nie błyszczy – dzięki solidnym apanażom, jakie zostały mu zaproponowane przy przedłużaniu umowy. W rozpatrywanym przez nas okresie nikt całościowo nie wykręcił w Zagłębiu lepszych statystyk niż „Figo”.

DAMJAN BOHAR – 80 meczów, 28 goli, 14 asyst

Gość miał patent na gola. Nawet, jeśli miewał mecze, w których nie było go zbyt często przy „robieniu gry”, jakoś znajdywał lukę w obronie rywali, dawał urwać się sam na sam. Bohar to wyrzut sumienia polskich klubów – nawet mimo swojego wieku, był do wyjęcia za stosunkowo niewielkie pieniądze. Chętnych nie było, skorzystał… Nenad Bjelica. Jako skrzydłowy zaliczał gola bądź asystę co 144 minuty. Ciężko znaleźć skrzydłowego, który w ostatnich latach zaliczałby tak dobre statystyki.

REZERWOWI (POMOCNICY):

  • Łukasz Hanzel – 59 meczów, 4 gole, 13 asyst
  • Dawid Abwo – 84 mecze, 9 goli, 7 asyst
  • Adrian Rakowski – 101 meczów, 4 gole, 6 asyst
  • Maciej Małkowski – 48 meczów, 5 goli, 5 asyst
  • Filip Jagiełło – 98 meczów, 5 goli, 10 asyst
  • Jarosław Kubicki – 124 mecze, 7 goli, 1 asysta
  • Lukasz Janoszka – 142 mecze, 19 goli, 10 asyst
  • Bartosz Slisz – 51 meczów, 2 gole, 4 asysty
  • Bartłomiej Pawłowski – 68 meczów, 12 goli, 13 asyst
  • Sasza Żivec – 46 meczów, 10 goli, 9 asyst

MICHAL PAPADOPULOS – 145 meczów, 37 goli, 15 asyst

Przyznamy, mieliśmy na tej pozycji sporą zagwozdkę. Z jednej strony Papadopulos – piłkarz mający w Zagłębiu znacznie inną reputację niż w Piaście czy Koronie, gdzie był już postrzegany jako ligowy dżemik. Ba! Bywały nawet czasy, gdy był uznawany za jednego z najlepszych napastników w całej lidze. Nigdy nie zaliczył sezonu, w którym rozbił bank. Jego najlepszym sezonem w Zagłębiu, ale i w całym życiu, był 14/15, gdy na poziomie pierwszej ligi sieknął 12 sztuk. A dwa sezony wcześniej było ich 11.

Jasne, miewał też momenty, gdy się kompletnie zacinał. Jego konkurenci to…

  • Krzysztof Piątek,
  • Jakub Świerczok,
  • Bartosz Białek.

Gdyby nie fakt, że Świerczok był w Lubinie tylko pół roku (17 goli!), pewnie byłby mógł zostać wzięty pod uwagę. Z Białkiem sytuacja jest analogiczna – pograł za krótko. Piątek z kolei w Zagłębiu jeszcze nie błyszczał, jego najlepszy dorobek w skali sezonu to osiem bramek w pierwszej lidze. A na wyższym poziomie, sieknął maksymalnie sześć sztuk. Czujemy lekki niesmak, ale jednak stawiamy na Czecha.

REZERWOWI (NAPASTNICY):

  • Arkadusz Woźniak – 155 meczów, 23 mecze, 14 asyst
  • Arkadiusz Piech – 34 mecze, 14 goli, 6 asyst
  • Krzysztof Piątek – 85 meczów, 18 bramek, 9 asyst
  • Jakub Świerczok – 25 meczów, 17 goli, 3 asysty
  • Bartosz Białek – 20 meczów, 9 goli, 4 asysty

CAŁA JEDENASTKA:

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

2 komentarze

Loading...