Filip Majchrowicz odchodzi z Radomiaka Radom do cypryjskiego Pafos. Rozmowy, o których informowaliśmy w ostatnich dniach, zakończyły się powodzeniem i bramkarz zostanie wypożyczony do nowego klubu. „Zieloni” zarobią na tym ruchu już dziś.
22-letni golkiper Radomiaka jeszcze dziś może zostać ogłoszony nowym piłkarzem cypryjskiego Pafos FC. To drużyna środka stawki tamtejszej ligi, która jest zarządzana przez rosyjskich oligarchów, którzy ściągnęli do projektu trenera Henninga Berga oraz dyrektora sportowego Gaizkę Mendietę. Z grupą „Total Sports Investments” związana jest również czołowa łotewska drużyna — Riga FC.
Transfery. Filip Majchrowicz piłkarzem Pafos FC
Filip Majchrowicz przeszedł już testy medyczne, po których zostanie wypożyczony do nowego klubu. Z naszych informacji wynika, że Pafos FC zapłaci za czasowy transfer Polaka ok. 50 tysięcy euro. Kwota wykupu, do którego może dojść po sezonie, opiewa natomiast na ok. 800 tysięcy euro. Nie jest to idealne rozwiązanie dla Radomiaka Radom, który liczył na zarobek z transferu już teraz, jednak w Radomiu nie mogli dłużej czekać, bo dalsze stawianie na Majchrowicza w rozgrywkach ligowych (a zarazem brak młodzieżowca w składzie) mogłoby się skończyć dotkliwą karą od PZPN na koniec rozgrywek.
W Radomiu planu B na rozwiązanie tej sytuacji nie było, w ostatnim czasie klub nie rozmawiał z żadnym młodzieżowcem, który mógłby wskoczyć do składu, choć kilka zespołów zgłaszało się do Radomiaka z ofertą wypożyczenia swoich piłkarzy. „Zieloni” uznali jednak, że nie będzie to rozwiązanie podnoszące poziom sportowy drużyny. Sam Majchrowicz przez kilka miesięcy był łączony z różnymi klubami, ale najpoważniejsze rozmowy dotyczyły cypryjskich Anorthosis oraz Pafos. Zainteresowanie ze strony polskich zespołów — o ile faktycznie było — nie przerodziło się w konkrety.
Gabriel Kobylak czy Jakub Ojrzyński – kto nowym numerem jeden w Radomiaku?
Odejście Filipa Majchrowicza na nowo rozpoczyna walkę o bluzę z numerem jeden. Sezon w barwach zespołu z Radomia zaczął Gabriel Kobylak, jednak wypożyczony z Legii Warszawa zawodnik w czterech meczach nie zdołał zachować czystego konta. Wpuścił sześć bramek, obronił siedem strzałów, a teraz stoi przed nim problem, który może okazać się zadaniem nie do przeskoczenia. W umowę transferu czasowego ze stołecznej drużyny wpisano bowiem — jak zwykle w takich przypadkach — opłatę za wystawienie piłkarza w meczu z zespołem, z którego jest wypożyczony. Wszystko wskazuje więc na to, że w Warszawie w bramce Radomiaka stanie Jakub Ojrzyński, a wiadomo, że jego dobry występ może otworzyć mu drzwi do gry na dłużej.
Wcześniej, w meczu Pucharu Polski z RKS-em Radomsko, Ojrzyński może otrzymać szansę debiutu i otrzaskania się przed trudnym meczem na Łazienkowskiej 3. W Radomsku trener Mariusz Lewandowski będzie chciał skorzystać z graczy, którzy dotychczas łapali mniej minut na ligowych boiskach. W składzie powinni znaleźć się więc Michał Feliks, Pedro Justiniano czy Lisandro Semedo, a także wracający po problemach zdrowotnych Mateusz Grzybek i Tiago Matos.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Nascimento: Jeśli chcesz odnieść sukces, słuchaj Bryanta
- Michel Huff o przygotowaniu fizycznym Radomiaka. Jak wygląda jego praca?
- Semedo: Noga wygięła mi się tak, że koledzy płakali na jej widok [WYWIAD]
- Michał Feliks: Chcę dać kilka bramek i asyst, być solidny i zrobić krok do przodu
- Mołdawskie i portugalskie wsparcie w Radomiaku. Jak działa ten klub?
- Lewandowski: Żeby kupić trybuny, trzeba coś pokazać
- Skąd się wzięła wojna Radomia z Kielcami?
- Raphael Rossi – od nielegalnego życia w Anglii do transferu za milion euro [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix