W sparingowym spotkaniu rozegranym w Legia Training Center Radomiak Radom pokonał Szachtar Donieck 2:0. Obydwie bramki dla ekstraklasowego zespołu padły w drugiej części spotkania.
Uczestnik tegorocznej Ligi Mistrzów — choć rzecz jasna nie w najsilniejszym składzie — przegrał z radomskim zespołem po bramkach Thabo Cele oraz Luisa Machado. Obydwaj zawodnicy pojawili się na boisku po przerwie, bo trener Mariusz Lewandowski postanowił sprawdzić wszystkich dostępnych piłkarzy. Z powodu urazów w kadrze meczowej zabrakło jedynie Mauridesa oraz Mateusza Grzybka, z kolei sprawy osobiste zatrzymały Gabriela Kobylaka. Do treningów z drużyną wrócił Michał Jerke, jednak pełne 90 minut rozegrał rezerwowy na co dzień bramkarz Jakub Ojrzyński.
Przeciwko Szachtarowi nie zagrał także Filipe Nascimento, który tuż przed spotkaniem zgłosił problem. Portugalczyk doznał kontuzji na rozgrzewce — podczas oddawania strzału poczuł ukłucie w nodze i został odesłany do szatni. Szkoleniowiec przekazał nam, że pomocnik zostanie wysłany na badania.
Analizy, organizacja, wsparcie. Jak wygląda praca asystenta trenera?
Radomiak – Szachtar. Pik najlepszy z przodu, Justiniano w defensywie
Przebieg spotkania nie był zaskakujący: Szachtar Donieck w pierwszej części meczu stworzył sobie więcej okazji do strzelenia bramki. Ukraińcy sprawiali spore problemy środkowym pomocnikom Radomiaka: w 16. minucie Mateusz Cichocki wślizgiem w polu karnym zablokował strzał rywali po stracie Luizao, a 60 sekund później w drybling z trzema przeciwnikami wdał się Thabo Cele, co zakończyło się kolejną stratą. Tym razem sytuację uratowała dobra interwencja Jakuba Ojrzyńskiego. Inną groźną akcję zespół z Doniecka przeprowadził po rajdzie stroną Dariusza Pawłowskiego, ale Szachtar najbliżej otwarcia wyniku był po tym, jak Luizao zaspał przy kryciu Andrija Kułakowa, który wbiegł w pole karne i trafił w poprzeczkę. Brazylijczyk pod koniec pierwszej połowy popisał się jeszcze dwoma niebezpiecznymi podaniami, tracąc piłkę na własnej połowie.
Luizao zdecydowanie nie wykorzystał swojej szansy, podobnie jak Lisandro Semedo. Skrzydłowy po słabym występie przeciwko Rakowowi Częstochowa tym razem zagrał podobnie: w jego zagraniach sporo było niedokładności, nie podejmował prób dryblingów czy pojedynków w pobliżu pola karnego rywala, a do jego zachowania bez piłki i zaangażowania w defensywę pretensje mieli nawet koledzy z zespołu. Z pozytywnej strony pokazał się drugi z bocznych pomocników: Leandro, który wykreował najlepszą okazję Radomiaka w pierwszych 45 minutach. Kapitan zespołu zagrał w pole karne do Dominika Sokoła, którego strzał wybronili do spółki Andrij Piatow i jeden z obrońców. Poza tym radomianie doszli do kilku mniej dogodnych okazji: Leandro strzelał niecelnie głową, Roberto Alves oddał nieudany strzał z dystansu, a uderzenie Dawida Abramowicza zostało zablokowane.
Po zmianie stron Mariusz Lewandowski i Igor Jovicević dokonali wielu rotacji w składach. W ekipie Szachtara boisko opuścili m.in. Pjatow, Lucas Taylor czy Marjan Szwed, autor dwóch bramek z meczu z RB Lipsk. Roszady zmieniły obraz gry, bo od tej pory Radomiak czuł się pewniej (do przerwy statystyka strzałów to 4-6, z czego 1-3 w celnych, na korzyść gości, po zmianie stron – 6-3). Ożywienie w szeregi radomian wniósł przede wszystkim Daniel Pik, który miał udział przy obydwu trafieniach. W 51. minucie gry Michał Feliks utrzymał się przy piłce i zagrał do skrzydłowego, który wywalczył rzut wolny tuż przy polu karnym rywali. Daniel Łukasik ustawił piłkę, posłał płaskie podanie przed „szesnastkę”, a Thabo Cele huknął pod poprzeczkę. Druga bramka padła po dobrej akcji duetu Luis Machado — Pik. Portugalczyk ograł obrońcę, zagrał do kolegi z zespołu, który odważnie wpadł w pole karne i wystawił mu piłkę.
Zagrożenie pod bramką Szachtara spowodowały jeszcze dwa rajdy Pika. Już na początku drugiej części spotkania uciekł rywalowi po podaniu Tiago Matosa i zagrał na piąty metr do Feliksa, który z ostrego kąta trafił w bramkarza. Druga ze wspomnianych akcji ponownie przyniosła rzut wolny w bocznej strefie boiska, który zakończył się celnym strzałem głową Raphaela Rossiego. Poza tymi sytuacjami Radomiak oddał jeszcze kilka strzałów z dystansu lub z granicy pola karnego. Bramkarza przetestowali Daniel Łukasik i Tiago Matos, który zanotował także strzał obok bramki. Pecha miał za to Cele, który oddał jeszcze jeden niezły strzał, ale uderzenie przypadkowo zablokował Machado. W drugiej części spotkania pozytywny sygnał wysłał Łukasik, dość niewidoczny — w porównaniu ze swoim vis a vis — do czasu gola był Machado. Dylematów trenerowi Lewandowskiemu dostarczyli Raphael Rossi i Mateusz Cichocki: obaj zagrali bardzo solidnie, zgłaszając akces do gry obok Pedro Justiniano. Jego pozycja nie jest zagrożona: ponownie był najlepszym obrońcą na boisku, zaliczając kilka ważnych interwencji i wygrywając pojedynki z przeciwnikami.
Warto odnotować występ Damiana Jakubika, który wraca do gry w pierwszym zespole. Na ten moment widać jednak, że prawy obrońca potrzebuje rytmu meczowego, żeby osiągnąć optymalną formę.
Mariusz Lewandowski: Kibic musi zobaczyć, że masz mu coś do zaoferowania [WYWIAD]
Mariusz Lewandowski ocenił mecz z Szachtarem i dyspozycję zawodników
A jak spotkanie ocenił sam zainteresowany, czyli Mariusz Lewandowski? – Przede wszystkim chciałem, żeby każdy zagrał mniej więcej po 45 minut, żeby zobaczyć, jak przepracowaliśmy tydzień, który był bardzo ważny, żeby zobaczyć zawodników, których rzadziej widzę w lidze. Chłopcy pokazali dobrą grę, będziemy myśleć, co zrobimy z Cracovią — mówił nam opiekun Radomiaka. – Raków pokazał nasze braki, musimy jeszcze dużo pracować, żeby być takim zespołem jak oni. Mam nadzieję, że poprzez taki mecz, który pokazał nasze minusy, mogliśmy nad nimi popracować i to może zaowocować. Chłopcy mają potencjał, było widać dzisiaj, że grali bez większego ciśnienia, na luzie, szybko. To pocieszające, ale w lidze niektórzy zapominają, że to taki sam mecz. Tam są punkty, może trochę większa presja, ale trzeba robić wszystko tak samo jak na treningach i w sparingach, na 100 procent — dodał.
Szkoleniowca „Zielonych” cieszyły przede wszystkim częstsze próby odważnej gry w ostatniej tercji boiska. W ostatnim czasie piłkarze Radomiaka mocno nad tym pracowali, widząc, że w lidze mają problem ze stwarzaniem zagrożenia pod bramką rywala. Na treningach zorganizowano m.in. starcie czwórek, w którym każdy z zawodników miał za zadanie pójście w drybling z przeciwnikiem lub, w zależności od tego, która ze stron miała piłkę, powstrzymanie odważnie grającego rywala. – Dotychczas brakowało nam wejść z drugiej linii za plecy obrony, dziś było to widać. Staramy się nad tym pracować, czasami zapominamy o tym w meczach. Tego nam brakuje, próbujemy rozegrać, schodzić do środka i brakuje ostrości. Oni muszą tę ostrość robić w bocznych sektorach. Akcja bramkowa to właśnie akcja jeden na jeden, tak samo sytuacja, po której był rzut wolny i strzał Rossiego. Dobrze pracował także Leandro. Mieliśmy dużo rozmów ze skrzydłowymi, żeby poprawić naszą grę.
Mariusz Lewandowski mówił także o dyspozycji poszczególnych zawodników. – Semedo ma ogromny potencjał, to widać. Mecz z Rakowem nie wyszedł wszystkim, nie można go winić za porażkę. Aklimatyzacja u niego przychodzi dłużej, poczekałbym z ocenianiem tego zawodnika, bo widzę, co robi w treningach, a nie widzę jeszcze tego, co oczekujemy w meczach. W poprzednich klubach miał inne założenia, teraz musi więcej wracać do defensywy, przejść, bo wcześniej grał jak wolny elektron. Musi się do tego zaadaptować – wyliczał trener, którego zapytaliśmy o to, czy na skrzydle zobaczymy w końcu Michała Feliksa.
– Zależy w jakim ustawieniu. Jest taka szansa, rozmawialiśmy nawet o tym przed jednym z wcześniejszych spotkań. Zobaczymy, Michał popracował solidnie, ale miał takie momenty, w których dobrze popracował w obronie, odebrał piłkę, ale ona zaplątała mu się między nogami, gdy próbował iść do przodu, a mógł fajnie pójść do ataku. W drugiej lidze dużo schodził z lewej strony do akcji ofensywnych, miał więcej przestrzeni. Dzisiaj nie mogliśmy tego przetestować, bo mieliśmy dwóch dostępnych napastników.
Trener Radomiaka pochwalił także dyspozycję Jakuba Ojrzyńskiego i przyznał, że rozważa zmianę w bramce przed kolejnymi spotkaniami w lidze.
Nascimento: Jeśli chcesz odnieść sukces, słuchaj Bryanta
Radomiak Radom – Szachtar Donieck 2:0 (0:0)
Cele 52′, Machado 90+1′
Radomiak: Ojrzyński – Pawłowski (84′ Snopczyński), Justiniano (46′ Rossi), Cichocki (46′ Gajgier), Abramowicz (46′ Matos) – Cele (62′ Jakubik), Luizao (46′ Łukasik), Alves (46′ Nowakowski, 70′ Korzeniecki) – Leandro (46′ Pik), Sokół (46′ Feliks), Semedo (46′ Machado)
Szachtar: Pjatow (46′ Szewczenko) – Taylor (46′ Drozd), Konopla (46′ Rosputko), Kozik (80′ Janowicz), Faryna (62′ Bułeza) – Szwed (25′ Puszkariow), Durasek (62′ Sawczenko), Sihejew (62′ Chromej), Topałow (62′ Łosenko), Petriak (62′ Juszczenko) – Kułakow (46′ Pohoriłyj)
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Michel Huff o przygotowaniu fizycznym Radomiaka. Jak wygląda jego praca?
- Semedo: Noga wygięła mi się tak, że koledzy płakali na jej widok [WYWIAD]
- Michał Feliks: Chcę dać kilka bramek i asyst, być solidny i zrobić krok do przodu
- Mołdawskie i portugalskie wsparcie w Radomiaku. Jak działa ten klub?
- Skąd się wzięła wojna Radomia z Kielcami?
- Raphael Rossi – od nielegalnego życia w Anglii do transferu za milion euro [WYWIAD]
fot. FotoPyK