Mariusz Rumak w ostatnim czasie znajduje się pod ostrzałem. Lech gra słabo i punktuje jeszcze gorzej, w związku z czym szkoleniowiec klubu musi znosić nie do końca pochlebne komentarze w mediach społecznościowych. Na konferencji przed meczem z Pogonią opowiedział o swojej walce w hejtem.
Zdaniem Mariusza Rumaka, część jego uwagi musi teraz zaprzątać walka z hejterami. Według niego ci ludzie są “frustratami”, którzy “co jakiś czas chowają się do nory”.
– Musimy na boisku odpowiadać na insynuacje i na bzdury, jakie się pojawiają. Na portalach społecznościowych są frustraci, którzy wypisują różne rzeczy, nie mając pojęcia o tym, co się dzieje. To są ludzie, którzy poprzez bzdury chcą zaistnieć, są panami świata przez 7 dni, a później schowają się do swojej nory, gdy wygramy lub nadal będą pisać „mamy rację”, gdy przegramy. Nie akceptuję tego jako człowiek, ale taki jest świat, który zwariował.
Chwilę później trener przeszedł do konkretów. Sugeruje, by osoby zarzucające mu niekompetencję i działanie na szkodę klubu poprzez wyzywanie piłkarzy, zwyczajnie spróbowały to udowodnić przed sądem.
– Jak zespół nie wygrywa, to zawsze szuka się czegoś, by zaczepić. Jeśli ktoś nie rozumie piłki, to czepia się przygotowania fizycznego lub atmosfery w szatni. To kłamstwa. Ta osoba może mnie podać do sądu i wtedy się sprawdzimy. Najlepiej o takie rzeczy pytać piłkarzy. Obecnie presja na zespole jest większa, ale atmosfera w szatni jest taka sama, jak w okresie przygotowawczym. Piłkarze mówią do mnie – nie przejmuj się, wygramy dwa mecze i ci, którzy piszą nieprawdę, schowają się i będą czekać na swój moment, bo zawsze czekają.
Czytaj więcej na Weszło:
- Arka sprzedana – za ponad 25 mln złotych!
- Wisła Kraków zrobiła „szach”, PZPN-owi zostaje „pat”
- Patologia w Concordii Elbląg. Były trener zdradza szczegóły: Zapowiedziano mi spadek
- Pandemonium Zagłębia Sosnowiec
Fot. Newspix