Arka Gdynia oficjalnie zmienia właściciela. Stery w klubie przejmuje Marcin Gruchała, który odkupił od Michała Kołakowskiego jego akcje. To nic szokującego, bo że do tego dojdzie, było wiadomo od ponad dwóch miesięcy. Wrażenie robi tu natomiast cena – trójmiejski przedsiębiorca zapłacił za zespół ponad 25 mln złotych! To sporo więcej niż na przykład przed trzema laty dał za akcje… Widzewa Tomasz Stamirowski (zapłacił 4 mln, a potem miał dorzucić 6).
Czyni to Arkę jednym z najdrożej sprzedanych klubów w Polsce. Warto dodać, że według doniesień medialnych Arka została kupiona od rodziny Midaków w 2020 roku za… 2,5 mln zł. Biorąc pod uwagę przebitkę, śmiało możemy napisać, że Kołakowski ubił znakomity interes. Gruchała natomiast może liczyć na to, że jeśli klub wróci do ekstraklasy, a na dziś jest to prawdopodobne (Arka jest wiceliderem tabeli), gdynianie otrzymają spory zastrzyk gotówki między innymi od Canalu Plus.
Sprzedaż Arki to jedna z największych transakcji na naszym piłkarskim rynku w ostatnich latach, obok przejęcia akcji Legii Warszawa przez Dariusza Mioduskiego oraz ostatniej zmiany właścicielskiej w Lechii Gdańsk, notabene rywalizującej dziś z gdynianami o zwycięstwo w pierwszej lidze, którą dubajski fundusz nabył za około 4 mln euro.
Kondycja finansowa Arki Gdynia w okresie, w którym prezesem klubu był Michał Kołakowski, ustabilizowała się względem milionowych strat z sezonu 2019/20. Wyniki finansowe z trzech kolejnych rozgrywek wyniosły odpowiednio: -225 tys. PLN, 797 tys. PLN oraz -453 tys. PLN, co w ogólnym rozrachunku daje dodatni bilans.
Fot. FotoPyk