Reklama

Patologia w Concordii Elbląg. Były trener zdradza szczegóły: Zapowiedziano mi spadek

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

04 kwietnia 2024, 14:19 • 8 min czytania 27 komentarzy

Gra juniorami, zrobienie sobie maszynki do zarabiania pieniędzy z Pro Junior System nawet kosztem spadku, uniemożliwienie zawodnikom zdrowej, sportowej rywalizacji i obstawianie meczu przeciwko własnej drużynie u bukmachera. Tak wygląda patologia, która narodziła się w Elblągu. Pierwszy jej akt zobaczyliśmy w Wielką Sobotę. Concordia przegrała 0:8 z Pelikanem Łowicz. Przed spotkaniem papierami w związku z tymi skandalicznymi decyzjami zarządu klubu rzucił trener Mateusz Sobieraj, z którym porozmawialiśmy na te tematy. 

Patologia w Concordii Elbląg. Były trener zdradza szczegóły: Zapowiedziano mi spadek

Zwycięstwem 8:0 zakończyło się sobotnie spotkanie Pelikana Łowicz z Concordią Elbląg. Zaskoczenie? A gdzieżby. Nie dziwią nawet rozmiary porażki, pomimo tego, że rywalizowały ze sobą zespoły z czuba i dołu tabeli. Wszystko dlatego, że władze Słoni postanowiły wystawić na to starcie juniorów.

Afera w Concordii Elbląg

17-latkowie na boisko

W rundzie wiosennej wyznaczyliśmy sobie cztery główne cele. Pierwszy z nich to utrzymanie w III lidze, drugi to obrona Wojewódzkiego Pucharu Polski, trzecim jest ogrywanie naszej młodzieży i wychowanków, a czwarty to mocne włączenie się do walki w klasyfikacji Pro Junior System. Tak, jak zapowiadaliśmy zimą, chcemy by nasi wychowankowie zdobywali już szlify na poziomie III ligi, tak by za dwa lub trzy sezony stanowili o głównym obliczu zespołu seniorów. W związku z tym zapadła decyzja, że w Łowiczu szansę gry dostaną wyłącznie młodzi gracze, których trenerem jest Marcin Szweda. Będzie to dla nich pierwsze przetarcie w III lidze. Pozostali, starsi zawodnicy dostali wolny weekend, by mogli zregenerować siły przed kolejnymi ważnymi meczami o utrzymanie, które czekają nas w Elblągu – argumentował na oficjalnej stronie Mirosław Pelc, honorowy prezes Concordii.

Doprowadziło to do patologicznej sytuacji, w której średnia wieku wyjściowej jedenastki Słoni wynosiła… 17 lat. Tylko dwóch zawodników z podstawowego składu mogłoby legalnie kupić piwo w sklepie. Właśnie tylu było pełnoletnich graczy na murawie. Pod tym skandalem nie chciał się podpisać trener Mateusz Sobieraj. Młody szkoleniowiec złożył rezygnację kilka dni przed meczem w Łowiczu, o którym jeszcze więcej zaczęło się mówić w dniu jego rozegrania, czyli Wielką Sobotę. Zakłady na wyraźne zwycięstwo Pelikana zaczęto obstawiać u bukmacherów, a więcej na ten temat zdradził za pośrednictwem Twittera nasz były redakcyjny kolega Norbert Skórzewski.

Reklama

Niektóre z osób związanych z trzecioligową Concordią Elbląg specjalnie tworzyły konta na znajomych, a ci mniej rozgarnięci nawet na członków swojej najbliższej rodziny – napisał. Według naszych informacji sprawa trafiła już do PZPN.

7 młodzieżowców to i tak za mało

Wróćmy jednak do początku, czyli do wydarzeń z końca poprzedniego sezonu. Concordia zajęła 16. miejsca w pierwszej grupie III ligi. Ta pozycja oznaczała degradację, ale ze względu na to, że z rozgrywek wycofał się Sokół Ostróda, o sytuacji tego klubu również pisaliśmy, elbląska ekipa zdecydowała się pozostać na czwartym poziomie rozgrywkowym, co było jak pocałunek śmierci. W samym klubie coraz mocniej zaczęto kwestionować tę decyzję. Wszystko dlatego, że kasa świeciła pustkami. Pieniędzy nie było niemal na nic, dlatego zdecydowano się sięgnąć po ostatnią deskę ratunku, jaką dla wielu zespołów są fundusze z Pro Junior System, które obowiązują również dla zdegradowanych ekip, co zmieniono w trakcie pandemii i nie wrócono do pierwotnego stanu po jej zakończeniu.

Sokół Ostróda jak feniks. Spłonął, a teraz próbuje powstać z popiołów

Problem w tym, że przed sezonem zmieniły się zasady PJS. Od tego sezonu do rankingu klasyfikowali się jedynie zawodnicy z rocznika 2005 lub młodsi, a do osiągnięcia limitu taki piłkarz musiał rozegrać co najmniej pięć meczów lub 270 minut. I tu zaczęły się schody, bo choć Concordia stawiała na młodzież – nawet w nazwie stara się temu hołdować jako Miejski Młodzieżowy Klub Sportowy – to była to za stara młodzież, bo taka, która osiągnęła już pełnoletność. Stąd też decyzja władz klubu, żeby jeszcze odmłodzić zespół. Efekt? Ósemka od Pelikana Łowicz.

Nie mogłem sobie na to pozwolić, dlatego zrezygnowałem. Czy ma to związek ze sportem i zdrową rywalizacją? Żaden. Chciałem rywalizować sportowo co weekend. Przecież ta drużyna i tak była już młoda. Regularnie występowało 6-7 młodzieżowców. Problem w tym, że w PJS punktuje rocznik 2005, dlatego to i tak było za mało. Doprowadziło to klub do absurdalnej decyzji i nijak ma się ona ze zdrową sportową rywalizacją – mówi nam Mateusz Sobieraj, były już trener Concordii, po czym dodaje: Teraz zdegradowany klub dostaje połowę pieniędzy, ale to i tak łakomy kąsek dla wielu ekip.

Jasno komunikowany spadek

Szkoleniowiec rzucił papierami po tym, jak dowiedział się, że do Łowicza ma zabrać samych juniorów. – To był główny powód – uzupełnia Sobieraj. Wiemy jednak, że problemów było więcej, a starcie z Pelikanem przelało czarę goryczy. Zarząd Concordii już w przeciwko rezerwom Legii Warszawa chciał wystawić samych nastolatków. Weto postawiła drużyna i trener. W końcu spotkanie ze stołecznym zespołem to jeden z najbardziej prestiżowych meczów w całym sezonie. Zawodnikom udało się przeforsować swoje zdanie, Słonie zremisowały 3:3 i pokazały się z dobrej strony. Wystąpiły w „normalnym” składzie, którego średnia wieku wynosiła 19,5 roku.

Reklama

Dla zarządu było to i tak za mało. Patrząc z boku na jego decyzję, najlepszym piłkarzem dla głównodowodzących Concordią byłby ktoś pokroju Benjamina Buttona. Z każdym rokiem coraz młodszy. Urodzona maszynka do zarabiania pieniędzy z Pro Junior System. Takich ludzi jednak nie ma, dlatego co należy zrobić? Odsunąć starych, pogodzić się ze spadkiem, a swoje kieszenie napełnić kasą, grając u bukmachera.

Wprost pytamy trenera Sobieraja, czy klub z Elbląga pogodził się już ze spadkiem. Odpowiedział nam: Tak. Jasno mi tak powiedziano.

Kto będzie chciał zostać?

Bardziej doświadczeni piłkarze Słoni otrzymali wolne na święta. W tym czasie juniorzy dostawali oklep od Pelikana. Nie ma to nic wspólnego ze sportem i jest zagrożeniem dla samych zawodników, którzy kolejne mecze będą oglądali z ławki. W końcu limit pięciu spotkań lub 270 rozegranych minut musi zostać wypełniony. Co zatem się z nimi stanie?

Ciężko mi o tym mówić. Miałem bardzo dobry kontakt z drużyną. Zawodnicy rozumieją moją decyzję, ale była ona ciężka. Widzieli, jakie były inne problemy i jakie kroki podjął zarząd. Wiadomo, że należało ją podjąć, ale pod kątem ambicjonalnym i ze względu na relacje z zawodnikami, trudno było mi się z nią pogodzić. Nieraz nie ma się już wyboru i taki to był moment. Na pewno morale zespołu spadły. Nie wiem, jak dalej to będzie wyglądało. Czy starsi zawodnicy zostaną w zespole? A jak Pan myśli? Jeśli w tej drużynie znajduje się duża grupa ambitnych, młodych chłopaków i są tak traktowani, to będą chcieli zostać? Odpowiedź chyba sama się nasuwa – wyjaśnia nam Sobieraj, który jednocześnie wierzy w niewinność swoich zawodników w związku z procederem grania u bukmacherów przeciwko Concordii.

Takiej pewności nie mają osoby blisko związane z klubem w stosunku do członków zarządu. Co prawda nie ma tu mowy o bezpośredniej grze przez szefostwo, a przez ich znajomych lub bliskich, ale to i tak jawne nadużycie. Weryfikowaliśmy u bukmacherów zakłady na mecz Pelikana z Concordią i na kilka dni przed spotkaniem pojawiły się kupony na wysokie zwycięstwo ekipy z Łowicza. Łączono między innymi wiele zdarzeń z tego starcia, jak wygrana gospodarzy, ich wygrana w obu połowach, a także ponad pięć strzelonych goli. Tak zwiększało się kurs i można było zainkasować dużą sumę. Sprawa trafiła już do PZPN.

Zabijanie futbolu

Bez względu na decyzje federacji w Concordii nie zanosi się na zmiany. Juniorzy dalej będą mieli pewne miejsce w podstawowym składzie. Klub zapewne spadnie z ligi, pomimo niewielkiej trzypunktowej straty do bezpiecznej lokaty i zacznie się kopanie w IV lidze. Jak bywa to w warmińsko-mazurskim, zapewne za sezon lub dwa komuś znowu zaświeci się lampka, że może warto awansować do III ligi, żeby zgarnąć trochę więcej pieniędzy. Standardem stało się, że te same ekipy z tego województwa fluktuują między IV, a III ligą. Najlepszym tego przykładem jest GKS Wikielec, który od dekady nie spędził w jednych rozgrywkach więcej niż dwóch sezonów.

Życzę jak najlepiej drużynie i zawodnikom, bo stać ich jest na utrzymanie, ale w sportowej rywalizacji. Mecze z Bełchatowem czy Legią pokazały, że potrafimy postawić się każdemu w tej lidze. Co stanie się z klubem? Nie wiem. Bardzo dynamicznie się to zmienia – kończy Sobieraj, który już rozgląda się za nową posadą. W swojej pierwszej pracy trafił w sam środek bagna i nie chce sobie na nim splamić nazwiska.

Takie sytuacje jak Concordii to nie pierwszyzna w polskim futbolu. Pro Junior System stał się sposobem na zarobek nawet kosztem zdrowia zawodników czy dobrego PR-u. Wystawiono przecież kontuzjowanych graczy, czy bramkarza w polu. Oczywiście wszystko jest dyktowane przez zarząd, a trenerzy muszą się dostosować. Jeśli tego nie robią, zwykle kończy się rozstaniem. Tak zrobił Sobieraj, ale przykładów można mnożyć. I wcale nie trzeba szukać daleko. Adam Nocoń opuścił Olimpię Elbląg z powodu „rozbieżności priorytetów”, jak to się zaczęło ładnie mówić.

Bez względu jednak na to, w jakie ładne słówka to ubierzemy, to po prostu zabijanie futbolu. Pieniądze wygrywają ze sportem.

WIĘCEJ O NIŻSZYCH LIGACH:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Niższe ligi

Komentarze

27 komentarzy

Loading...