Reklama

Legia przespała początek okienka. Oto letnie transfery polskich klubów

AbsurDB

Autor:AbsurDB

04 lipca 2025, 15:21 • 11 min czytania 29 komentarzy

Podsumowujemy pierwszy etap okienka transferowego klubów Ekstraklasy. Widzew na wielkich zakupach, Lech i Raków powoli szykują się do pucharów, dość mocno wzmacniają się beniaminkowie oraz Pogoń, Górnik i Zagłębie, Lechia z zakazem, Korona, Motor i GKS raczej sprzedają niż kupują, Radomiak, Piast i Cracovia mocno wyprzedają, ale daleko im to tego, co dzieje się w Jagiellonii, natomiast Legia zapadła w sen nocy letniej. 

Legia przespała początek okienka. Oto letnie transfery polskich klubów

Podsumowanie pierwszej części okienka transferowego w Ekstraklasie

Na dziś suma transferów wychodzących i przychodzących do Ekstraklasy tego lata wynosi po około dwunastu milionów euro – oczywiście uwzględniając te, co do których mamy dane o wartości transakcji. Jeszcze wiele przed nami, ale można pokusić się o wstępne podsumowanie pierwszej części okna transferowego.

Reklama

Polska na tle Europy – na razie słabo z wpływami

Pod względem wartości pozyskanych zawodników jesteśmy jak dotąd na 25. miejscu w świecie. Nasze kluby wydały już więcej niż w lecie zeszłego roku, gdy bilans zamknął się na około jedenastu milionach euro. Bardzo daleko nam oczywiście do czołowych lig, nawet Francja przebija nas dziesięciokrotnie (pod względem wpływów – dwudziestopięciokrotnie). Tuż za nimi oraz za Portugalią i Belgią jest liga saudyjska.

Przoduje tam beniaminek Neom S.C., który obrał kierunek francuski i pozyskał Amadou Koné z Reims, Saïda Benrahmę (po wypożyczeniu) i Alexandre’a Lacazette’a z Lyonu oraz jest blisko sfinalizowania transferu Marcina Bułki z Nicei.

Nieco więcej od klubów Ekstraklasy zdążyły już wydać zespoły z ligi czeskiej, greckiej, chorwackiej i duńskiej, ale różnica jest tak niewielka, że do końca okienka transferowego można ją jeszcze odrobić.

Pod względem wpływów zajmujemy 24. lokatę wśród innych lig. Trzeba jednak zaznaczyć, że na przykład dziesięć klubów ligi chorwackiej sprzedało już graczy za kwotę pięć razy wyższą od osiemnastu naszych klubów.

Samo Dinamo Zagrzeb kupiło siedmiu graczy za co najmniej milion euro każdy, a Milana Baturinę do Como i Petara Sucicia do Interu (transakcję sfinalizowano w lutym) sprzedało za kilkanaście milionów euro, czyli więcej niż uzyskały dotąd w przerwie międzysezonowej wszystkie kluby Ekstraklasy razem wzięte. Minimalnie wyprzedza nas także Ekwador, głównie przez okrągłą sumę dziesięciu milionów euro, jakie Independiente del Valle zainkasowało od Chelsea za pomocnika Kendry’ego Páeza.

Baturina i Sucic w meczu Ligi Narodów przeciwko Francji

Gdyby kwota około 12 milionów euro, które otrzymały nasze kluby za sprzedaż zawodników się utrzymała, byłby to jeden z najgorszych sezonów pod tym względem w ostatnich latach. Zdarzało nam się bowiem przekraczać 40 milionów euro przychodów transferowych. Ostatni raz, gdy nasze kluby sprzedały latem graczy za mniej niż dziesięć „baniek” to 2016 rok. Z pewnością w kolejnych dniach zobaczymy jednak jeszcze parę transakcji wychodzących.

Co ciekawe, tylko trzynaście lig na świecie ma obecnie większe negatywne saldo transferowe (czyli więcej wydają niż otrzymują) od Ekstraklasy. Poza oczywistymi ligami angielską, hiszpańską, włoską, katarską, saudyjską i ligą Emiratów są na niej także meksykańska, turecka, szkocka, austriacka, czeska rosyjska i egipska.

Bilans transferowy klubów Ekstraklasy

Warto jednak zaznaczyć, że transfery gotówkowe nie oddają pełnego obrazu, bo stanowią zaledwie mniej niż dwadzieścia procent wszystkich transakcji. Znacznie więcej zawodników pozyskuje się znajdując graczy, którym skończyły się kontrakty, bądź wypożyczając ich z innych klubów. Arka, Nieciecza, Piast i Wisła, a także ze względu na zakaz transferowy – Lechia, nie mają jeszcze nie koncie żadnej transakcji gotówkowej (albo takiej z potwierdzoną kwotą).

Sprawdźmy, które kluby sprowadziły zatem jak dotąd zawodników wycenianych wyżej, niż wszyscy ci, których się pozbyły?

Różnica między wartością zawodników przychodzących i odchodzących w letnim oknie 2025 (w mln euro wg Transfermarkt):

1. Widzew +5,3
2. Lech +2,1
3. Raków +2,0
4. Nieciecza +1,6
5. Pogoń +1,6
6. Arka +1,1
7. Wisła Płock +1,0
8. Górnik +1,0
9. Zagłębie +0,9
10. Lechia -0,5
11. Korona -1,3
12. Motor -1,3
13. GKS -1,3
14. Legia -1,4
15. Radomiak -2,5
16. Piast -3,8
17. Cracovia -4,2
18. Jagiellonia -6,5

Stan na 3 lipca 2025

Sprawdźmy zatem, jakie najciekawsze transakcje składają się na te kwoty. O wszystkich transferach możecie przeczytać w specjalnej zakładce na naszej stronie. W dalszej części tekstu znajdują się także linki do naszych istotniejszych artykułów o poszczególnych transakcjach.

Widzew na czele

Na szczycie listy znajduje się Widzew, którego nowy właściciel ostro wskoczył na transferową karuzelę. Na liście pozyskanych zawodników są jak dotąd:

  • Selahi, jak pisał wczoraj Antoni Figlewicz: jeden z ważniejszych piłkarzy zespołu, który właśnie zdobył mistrzostwo Chorwacji, zawodnik ze świetnej generacji akademii Standardu Liege. Stary znajomy trenere Sopicia.
  • Fornalczyk, który pokazał się na EURO U-21
  • Akere – „Jeżeli dobrze do niego podejdą, to rok, góra dwa i go nie ma w Ekstraklasie, bo Widzew zarobi na nim fajne pieniądze” – powiedział nam jego były kolega z drużyny Daniel Kajzer
  • Ricardo Visus – były obrońca Betisu
  • Kikolski – bramkarz Legii wypożyczony do Radomiaka
  • Bergier – pierwszy z piłkarzy pozyskanych po zmianie właściciela
  • Gallapeni – reprezentant Kosowa
  • Baena – rozegrał 80 meczów w barwach Wisły Kraków
  • Therkildsen – wykupiony po wypożyczeniu
  • Klukowski – młody talent wyciągnięty z Pogoni Szczecin

Ubytków jest znacznie mniej. Hajrizi i Tkacz byli i tak wiosną wypożyczeni. Z kolei do RTS-u wypożyczeni byli Tupta, Therkildsen i Hamulic, którzy nie będą dalej grali w Łodzi. Jakub Sypek karierę kontynuował będzie w Lubinie.

Mocarstwowe nastroje kibiców Widzewa studził ostatnio Przemysław Michalak:

Życzę Widzewowi, by szedł w górę i wkrótce stał się klubem rokrocznie walczącym o najwyższe cele, bo ma ku temu naturalny potencjał, od niedawna wsparty także zasobnością portfela właściciela. Patrząc jednak po dwóch miesiącach działań na transferowym rynku, będę zaskoczony, gdyby już w pierwszym sezonie po zmianach klub ten mocno namieszał w czołówce. Nie można tego wykluczyć, nie byłby to totalny szok, ale żeby wyjściowa optyka się zmieniła, drugi pakiet nowych piłkarzy to musiałaby być wyłącznie “skala Fornalczyka” lub większa. A na to mimo wszystko się nie zanosi.

Z kolei Antoni Figlewicz uważa, że bardzo dobrze dla ligi, że łodzianie na zakupy wybierają się przede wszystkim do innych polskich klubów Przypomniał też, że na zakończenie sezonu dyrektor sportowy Nikolicius mówił:

– Najbardziej interesują nas Polacy grający w Ekstraklasie. Patrzymy też w kierunku tych, którzy grają w ligach zagranicznych. Dopiero gdy nie uda nam się znaleźć w tych grupach piłkarzy o pasującym nam profilu, zajmujemy się obcokrajowcami.

Wartość pozyskanych zawodników przewyższa o ponad pięć milionów euro łączną  wycenę tych, z którymi Widzew się pożegnał. To bardzo dobry wskaźnik, ponad dwukrotnie większy od znajdujących się pod tym względem na podium – Lecha i Rakowa.

Lech i Raków na podium

Fani Kolejorza mogą mieć déjà vu. Wracają bowiem Mateusz Skrzypczak, Robert Gumny i Filip Szymczak. Jak donosi Szymon Janczyk, na celowniku klub ma też portugalskiego skrzydłowego z przeszłością w Lille, Tiago Moraisa. Ten transfer jeszcze nie jest potwiedzony. Poznaniacy jak dotąd nie sfinalizowali zatem żadnego piłkarza, który nie miałby dotąd za sobą przeszłości w Lechu.

Na ubytki jak dotąd nie są poważne. Kończy się wypożyczenie Mario Gonzaleza, a także Rasmusa Carstensena, który wygrał nasz ranking najlepszych zimowych transferów. Dino Hotić udaje się do Emiratów Arabskich.

Skrzypczak zagra z Szymczakiem

W Rakowie różnica między sumą odejść, a nabytków jest podobna, jak w Lechu, ale obie kwoty są na wyższym poziomie.

Odejścia:

  • Drachal – oddany do Jagiellonii
  • Lederman – zawodnik po zakończonym kontrakcie wybrał Maccabi Tel-Awiw
  • Lamprou – niewypał transferowy wrócił do Grecji.

 

W grę wchodzi jeszcze Oskar Repka (wiadomość z ostatniej chwili: ten transfer jest bardzo prawdopodobny), planowany jest także powrót Petera Baratha. Wciąż aktualny jest temat sprowadzenia z Dinama Bukareszt najlepszego strzelca zagranicznego rumuńskiej Ekstraklasy – Astrita Selmaniego.

Z kolei w transferach wychodzących nie jest wciąż uwzlędniony Gustav Berggren, ale wszystko wskazuje, że odejdzie on do MLS. Odejść może też Leonardo Rocha (wiadomość z ostatniej chwili: może trafić do Zagłębia). Niewypał transferowy – Lazaros Lamprou, został sprzedany do Grecji.

Trzeba także zaznaczyć, że na celowniki włoskich klubów trafił nawet siedemnastoletni Antoni Burkiewicz i to mimo że nie zadebiutował jeszcze w Ekstraklasie.

Kadra z 1. ligi za słaba na Ekstraklasę

Za trójką klubów, które dotychczas przejawiały znacznie większą aktywność  w zakupach, niż sprzedażach zawodników tego lata (Widzew, Lech, Raków) jest grupka sześciu zespołów, w przypadku których wartość transferów przychodzących jest o około milion euro wyższa niż odchodzących.

Jest wśród nich cała trójka beniaminków, dla których oczywista jest konieczność wzmocnień po wskoczeniu na najwyższy szczebel. Prezes Arki Wojciech Pertkiewicz już w maju w rozmowie z Przemysławem Michalakiem zapowiadał, że nie dokona żadnego transferu gotówkowego i słowa dotrzymuje.

Sprowadzeni zawodnicy to:

  • Nguiamba – pożegnał się z Jagiellonią przez problemy pozasportowe
  • Kerk – skończył mu się kontrakt w Widzewem
  • Percan – napastnik z rezerw Barcelony
  • Zator – skończyła mu się umowa z Koroną
  • Abramowicz – spadł z ligi z Puszczą

Wisła Płock po uchyleniu zakazu transferowego nie poszła w ilość, sprowadzając jak dotąd tylko trzech graczy, a w jakość. Ze Śląska pozyskała bramkarza Rafała Leszczyńskiego, a z Dinama Tbilisi – obrońcę Aleksandre’a Kalandadze. Przyćmił ich jednak wczorajszy transfer Marcina Kamińskiego z Schalke, który po dekadzie wraca do Polski.

Drugi mecz Marcina Kamińskiego w Ekstraklasie w 2009 roku

Całkiem nieźle wyglądają także zakupy Niecieczy. Rafała Kurzawy nikomu nie trzeba przedstawiać. Hurtem sprowadziła też dwóch obrońców niezłego klubu– Universitatei Kluż. Rumun Radu Boboc i Argentyńczyk Lucas Masoero byli podstawowymi zawodnikami czwartego zespołu ligi rumuńskiej.

Peleton goni

Górnik, który ma otrzymać aż cztery miliony euro za Dominika Sarapatę oddanego od Kopenhagi. Będzie to jeden z większych transferów wychodzących z Ekstraklasy, w dodatku dotyczy on siedemnastolatka. Odejść może też Aleksander Buksa.

Tak duże wpływy pozwoliły na bardzo ciekawe zakupy. Do klubu dołączą:

Wchodzi w grę także Renaldo Cephas – skrzydłowy z drugiej ligi tureckiej, a z pierwszej ligi sprowadzeni zostali Natan Dziegielewski i Wiktor Nowak.

Dominik Sarapata w Centralnej Lidze Juniorów

Za kilka tygodni przekonamy się, czy sprawdzą się ostatnie transfery Pogoni:

Ostatnim klubem, który jak dotąd więcej kupił niż sprzedał wydaje się być Zagłębie Lubin. Wykupił nieźle spisującego się obrońcę Romana Jakubę z Puszczy, ściągnęło z powrotem Jakuba Sypka oraz sprowadziło lewego obrońcę z Chorwacji – Lukę Lucicia. Być może pozyska także Patryka Lipskiego.

Środek stawki

Pozostałe kluby, wraz oczywiście z Lechią, na której ciąży zakaz transferowy na razie bardziej się osłabiły niż wzmocniły. Co ciekawe gdańszczanie mogą otrzymywać zgodę na konkretne transakcje i taką otrzymali na podpisanie kontraktu z Matusem Vojtko – trzykrotnym mistrzem Słowacji i uczestnikiem Ligi Mistrzów.

Korona ściągnęła obrońcę Popowa i napastnika Nikolowa z Bułgarii, pomocnika Svetlina z Celje oraz Budnickiego z GKS-u Tychy, ale odeszli Fornalczyk, Trojak (do grającego na klubowych mistrzostwach świata Ulsan), Zator, Dalmau, czy Hofmayster.

Motor zaangażował Karola Czubaka i Kacpra Karaska, ale skończyły się kontrakty aż dziewięciu piłkarzy, w tym podpory drużyny – Samuela Mraza, który wybrał Servette.

GKS wykupił z Brondby Mateusza Kowalczyka, który jednak był już w Katowicach na wypożyczeniu, więc nie wiąże się ze wzmocnieniem składu w stosunku od poprzedniego sezonu. Skończyło się natomiast wypożyczenie Filipa Szymczaka z Lecha oraz Dawida Drachala z Rakowa.

Arka z Karolem Czubakiem prowadziła rok temu w finale baraży o Ekstraklasę z Motorem

Maruderzy

Radomiak według Transfermarkt rozstał się z zawodnikami wartymi ponad dwa razy więcej od tych, których pozyskał. Jeszcze gorzej pod tym względem wypada Piast i Cracovia. Mimo że kontrakt Pyrki w Gliwicach się zakończył, klub i tak otrzyma za niego około miliona złotych tytułem ekwiwalentu za wyszkolenie. W Krakowie robią wrażenie transfery Filipa Stojilkovicia z Darmstadt i Dominika Pili z Lechii, ale odeszli Filip Rózga (do Sturmu), Virgil Ghita, a przede wszystkim Benjamin Källman (obaj do Hannoveru).

Co się dzieje w Legii i Jagiellonii?!

Najbardziej chyba niepokoi kibiców sytuacja w Legii i Jagiellonii. Z Warszawy odeszli bramkarze Zieliński i Kikolski, kontrakty skończyły się Pekhartowi i Jędrzejczykowi, a w przypadku Kovačevicia i Luquinhasa skończył się okres wypożyczenia. Wydawałoby się, że zastąpienie ich nie powinno stanowić problemu dla właścicieli Legii, jednak jak dotąd sprowadzili oni tylko jednego zawodnika – Petara Stojanovicia, który dopiero co spadł do trzeciej ligi włoskiej.

Jest jeszcze kilka powrotów z wypożyczeń, w tym Nsame i Alfareli, którzy mieli otrzymać od nowego trenera Iordanescu drugą szansę, ale z tym pierwszym prawdopodobnie nic nie wyszło: właśnie dowiedzieliśmy się, że może opuścić Warszawę.

Wczoraj ogłoszono, że Jagiellonia sprowadziła z Realu Saragossa całkiem niezłego obrońcę Bernardo Vitala (a przed chwilą, że także japońskiego stopera Kobayashiego) . W ataku zagra Dimitris Rallis, który pierwszy raz wyjechał z Heerenveen. Kontrakt w Białymstoku podpisał także Duńczyk Louka Prip. Z Rakowa dołączył Drachal, a po nieudanej przygodzie zagranicznej wraca Wdowik.

Zdecydowanie gorzej jest pod względem odejść. Klub pożegnał się ze Skrzypczakiem, Kubickim, Sackiem, Diaby-Fadigą, Hansenem, a na domiar złego skończyły się wypożyczenia Moutinho, Semedo, Ebosse i Czurlinowa.

Z wyjściowego składu ostatniego spotkania w ćwierćfinale Ligi Konferencji z Betisem, w Białymstoku nie ma już sześciu zawodników! A przecież odejść mogą jeszcze także Pululu i Abramowicz. Już dwa tygodnie temu o gwałtownej przebudowie Jagiellonii pisał Michał Kołkowski, tak podsumowując swój tekst:

Cóż, oby zatem to spokojne, rozważne podejście do letnich transferów nie przełożyło się negatywnie na postawę ekstraklasowych drużyn w rozgrywkach międzynarodowych.

Większości tych graczy nie ma już na Podlasiu

To chyba sedno tego, co martwi kibiców Ekstraklasy. Na dziś nie widać wzmocnień, które pozwoliłyby naszemu kwartetowi zwojować Europę. Lech i Raków zaczynają angażować ciekawych zawodników, ale Jagiellonia więcej sprzedaje, niż kupuje, a Legia wygląda jakby zapadła w sen letni. Tymczasem pierwszy mecz Ligi Europy czeka ją już za tydzień.

WIĘCEJ O TRANSFERACH:

Fot. Newspix.pl

29 komentarzy

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama