Zaczęło się od trzęsienia ziemi, a później napięcie nieprzerwanie rosło. Już dawno nie widzieliśmy tak konkretnego pisma. Napakowany treścią komunikat rozwiewa wszelkie spekulacje i w sposób wyczerpujący odpowiada na szereg trudnych pytań, których przecież przy Roosevelta 81 nie brakuje. Jak wiele z was, my również nie mogliśmy oderwać się od lektury. Pół biedy, jeśli złapała was ona w domu (nas na szczęście w większości tak). Bo jeśli na ulicy, weszliście w drzewo. Jeśli w tramwaju, przejechaliście przystanek. Jeśli w samochodzie, wjechaliście do rowu. Od kiedy ukazało się to legendarne w dniu premiery dzieło, czytamy je jeszcze raz, jeszcze raz i jeszcze raz. To jest zbyt dobre, by odrywać od tego wzrok.
To moment, kiedy i wy musicie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy na pewno chcecie przeczytać owoc całodniowej pracy zabrzańskich PR-owców. Ze swojej strony STANOWCZO ODRADZAMY. Nasze mózgi nie są jeszcze ewolucyjnie gotowe do przetwarzania tak dużego nagromadzenia faktów. To prawie pewne, że merytoryczne dzieło Górnika was przytłoczy, bo przytłacza każdego. Nie dość, że jest napakowane konkretami, to jeszcze zawiera szokujące fakty, które wywracają dyskusję wokół zabrzańskiego klubu o 180 stopni. Ale przede wszystkim w tej lekturze zatracisz się bez reszty. Będziesz do niej wracał i wracał. Zaczniesz o niej obsesyjnie myśleć, a potem rozkładać całą historię na czynniki pierwsze. Będziesz analizować, wyciągać wnioski, kreślić scenariusze. Małgorzata Mańka-Szulik nie wyjdzie z twojej głowy aż do rana.
Przemyśl, czy tego chcesz.
Jeśli już się zdecydujesz (na własną odpowiedzialność!), zaparz herbatę, zarezerwuj sobie dwa kwadranse i czytaj:
Komunikat Klubu Górnik Zabrze S.A. w sprawie trenera pierwszej drużyny.
Trener Bartosch Gaul przygotowuje drużynę do piątkowego meczu. Mecz z Wisłą Płock jest dla Górnika bardzo ważny, a praca trenera Bartoscha Gaula zweryfikowana będzie po piątkowym spotkaniu.
I tak oto dobrnęliśmy do końca tej długiej lektury.
To oficjalny komunikat.
Komunikat Klubu Górnik Zabrze S.A. w sprawie trenera pierwszej drużyny.
Trener Bartosch Gaul przygotowuje drużynę do piątkowego meczu. Mecz z Wisłą Płock jest dla Górnika bardzo ważny, a praca trenera Bartoscha Gaula zweryfikowana będzie po piątkowym spotkaniu. pic.twitter.com/nGlwIfBoap
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) March 14, 2023
Aż serce rośnie, że tak wyczerpujące treści pojawiają się w klubowych mediach. Spójrzcie – ile tu jest faktów! Ile zwrotów akcji! Ile nowych okoliczności, które wychodzą właśnie na światło dzienne! Czy gdyby nie marketingowcy Górnika, wiedzielibyśmy, jakie plany na ten tydzień ma Bartosch Gaul? A skąd! Nikt nie wpadłby przecież na to, że może wykonywać zawodowe obowiązki (skoro nie został zwolniony), zupełnie jak w poprzednim tygodniu, jeszcze poprzednim i jeszcze jeszcze poprzednim. Więcej! Komunikat odpowiada na trudne pytania, które nurtują każdego kibica – rozstrzyga na przykład, w jaki dzień i z jakim rywalem odbędzie się najbliższy mecz Górnika. Dowiadujemy się takim sposobem, że Podolski i spółka wyjdą na boisko już w piątek, ich przeciwnikiem będzie Wisła Płock, a sam mecz jest dla Górnika „bardzo ważny”.
Najbliższy mecz jest bardzo ważny – to kolejna niezwykle istotna informacja. Do tej pory można było snuć domysły, czy mecz jest dla zabrzańskich piłkarzy nieważny, mało ważny, trochę ważny, ważny czy bardzo ważny. Klub rozwiewa jednak wątpliwości: nie, nie, żadne piwko i leżaki, piątkowe starcie to bardzo istotne wydarzenie. Niby można było tak pomyśleć zaglądając w tabelę ligową, ale skąd człowiek mógł to wiedzieć?
No i wreszcie: „praca trenera Bartoscha Gaula zweryfikowana będzie po piątkowym spotkaniu”. Nie przed meczem. Nie w trakcie. Nie w doliczonym czasie gry. Jednak dopiero po. Dobrze poznać te zakulisowe smaczki, konkretne terminy, całą logistykę. Komunikat otworzył nam oczy, bo do tej pory myśleliśmy, że pracę trenera można ocenić w dowolnej chwili.
Caryca z Zabrza. Czy Górnik służy do wygrywania wyborów?
Nietaktem byłoby szukać dziury w całym, widząc tak opasłe dzieło, w które pokaźny sztab ludzi włożył ogrom mrówczej pracy. Ale jeśli już mielibyśmy się do czegoś przyczepić (zupełnie na siłę, taką mamy naturę), to wydaje nam się, że klub mógł w swoim przekazie poruszyć jeszcze kilka drobnych, raczej nieistotnych, marginalnych wręcz wątków. Gdyby ktoś w Zabrzu miał jeszcze chwilę, by o czymś poinformować, chętnie dowiedzielibyśmy się na przykład czy….
- Bartosch Gaul będzie przygotowywał drużynę do meczu także w następnym tygodniu?
- niemiecki szkoleniowiec nie został zwolniony wyłącznie dlatego, że nie udało się dogadać z żadnym trenerem?
- prawdziwe są doniesienia „Dziennika Zachodniego” o absurdalnym ultimatum dla Gaula, który zachowa posadę tylko w obliczu przekonującego zwycięstwa z Wisłą Płock?
- czym jest przekonujące zwycięstwo i jakie kryteria musi spełniać?
- jest jakiś plan na zatrudnienie innego szkoleniowca, skoro nie wypalił na wskroś naiwny pomysł z Bartoszem Grzelakiem?
- co, jeśli Gaul w piątek przegra, ale jednocześnie nie uda się porozumieć z żadnym strażakiem?
Może marketingowcy Górnika znajdą kiedyś czas, by uzupełnić swój komunikat o tych kilka drobnych szczegółów. Bardzo byśmy prosili. Łapiąc już na chwilę powagę, spodziewaliśmy się czegoś grubszego, gdy Łukasz Milik zapowiadał wczoraj wyjaśnienie wszystkiego, co działo się w ostatnich dniach wokół trenerskiego stołka. – Najprościej jest dzisiaj zmienić trenera. Wszyscy wymagają od nas gorących decyzji, ale jutro wydamy komunikat i ustosunkujemy się do tego, co działo się w ostatnich godzinach w klubie – zachęcał dyrektor sportowy Górnika w Meczykach.
Siedzieli cały dzień i…
Tylko tyle wymyślili?
Naprawdę?
Przecież Milik jasno sugeruje, że ma coś do powiedzenia, ale nie chce tego robić na gorąco. A potem jego klub wydaje jedno z bardziej absurdalnych oświadczeń w ostatnich latach (a konkurencja spora), które pewnie by nie powstało, gdyby Milik nie powiedział o nim publicznie. – Najprościej jest dzisiaj zmienić trenera – mówi brat napastnika reprezentacji Polski. Złośliwi powiedzieliby, że wcale nie jest to takie proste rozwiązanie, skoro przedstawiciele Górnika chcieli zatrudnić na strażaka Bartosza Grzelaka, a koniec końców odbili się od niego jak od ściany, bo nie mieli poważnych argumentów, by go przekonać. W komunikacie nie znajdziemy oczywiście ani słowa o tych rozmowach. O szukaniu innego szkoleniowca także. Gaul pracuje jak gdyby nigdy nic. Kuriozalne ultimatum nie zostało zdementowane.
Jak rozumieć to, że weryfikacja trenera nastąpi po meczu z Wisłą Płock? Scenariusze dla Górnika są trzy. Jeśli zarządzający klubem znajdą nowego szkoleniowca, dojdzie do roszady. Jeśli zarządzający klubem nie znajdą nowego szkoleniowca, Gaul zostanie. Trzecia, mało prawdopodobna opcja – Górnik znajdzie nowego trenera i jednocześnie zaliczy okazałe zwycięstwo nad „Nafciarzami”. Cały plan się wtedy posypie, bo jak można zwolnić kogoś, kto właśnie zaliczył spektakularne przełamanie?
Niebywałe jest to, że w zeszłym tygodniu podobny komunikat wypuściła Lechia, która ustami Łukasza Smolarowa informowała, że Marcin Kaczmarek „przygotowuje zespół do meczu z Miedzią Legnica”. Środowisko odebrało tę wypowiedź ze sporym niesmakiem. Z kilometra pachniało to jak strategia na zasadzie: “już byśmy się rozstali, lecz wciąż nie udało nam się nikogo znaleźć na twoje miejsce”. Czas pokazał, że rzeczywiście tak było, co tylko potwierdza, że mówienie o trenerze przygotowującym drużynę do następnego meczu jest niczym innym jak kluczeniem i grą pozorów. Nie czekając na rozstrzygnięcie spotkania z Miedzią, w Gdańsku prowadzili rozmowy z różnymi fachowcami. Dogadali się z Nestorem El Maestro, któremu położono na biurko kontrakt z innym terminem wygaśnięcia (po pół roku) niż ustalono podczas negocjacji (po półtora roku). Zniesmaczony tą historią Serb – ale i innymi obserwacjami, których trochę nazbierał – postanowił zrezygnować.
Lechia mogła po prostu nic nie mówić i dziś pewnie tak by postąpiła. W Zabrzu nie nauczyli się na jej błędach i wydali oświadczenie, które ma identyczną wymowę. To już nie tylko miganie się i pozorowanie spokoju, ale też zwykła głupota. Pod nosem leżał przecież stos świeżych argumentów pokazujących, dlaczego głoszenie tego typu pustosłowia raczej szkodzi wizerunkowi niż mu pomaga.
Ale może właśnie w tym jest metoda. Może nie warto się zatrzymywać. Górniku, prosimy o większą częstotliwość komunikatów. Byłoby świetnie, gdyby udało się cyklicznie raz w tygodniu poinformować kibiców o tym, co robi trener, jak ważny jest nadchodzący mecz i czy będzie po nim oceniany. Możecie również oświadczyć, ile aktualnie macie trybun, jak duża jest strata finansowa od momentu jak miasto przejęło klub czy ile żółtych kartek za uderzenie łokciem w twarz obejrzał już van der Hurk. Ogranicza was tylko wyobraźnia.
WIĘCEJ O GÓRNIKU ZABRZE:
- Święta wojna Lukasa Podolskiego. O gorących meczach z Legią
- Trela: – Wysoka cena odwagi. Górnik Zabrze pomiędzy ambicjami trenera a realiami ligi
- Caryca z Zabrza. Czy Górnik służy do wygrywania wyborów?
- Górnik chce Grzelaka, a Grzelak chce stabilnego projektu
Fot. FotoPyK