Ćwierćfinałowe starcie Juventusu z Lazio w Pucharze Włoch nie było najciekawszym widowiskiem do oglądania dla neutralnego kibica. Aczkolwiek fani „Starej Damy” w końcu mają jakiś powód do zadowolenia. Ich drużyna zagrała bardzo dobrze w defensywie i awansowała do półfinału Coppa Italia.
Juventus – Lazio 1:0. „Stara Dama” minimalnie lepsza od Lazio
Powiedzieć, że Juventus nie ma najlepszego czasu to, jak nic nie powiedzieć. Nie dość, że pod względem sportowym nie wyglądają dobrze w tym sezonie, to do tego sąd ukarał ich piętnastoma ujemnymi punktami. Co więcej, ta kara może być jeszcze wyższa i wzrosnąć do 20, gdyż prokuratura dopatrzyła się kolejnych nieprawidłowości, jakie miały nastąpić za poprzednich władz Juve.
Do tego dochodzą do nas takie informacje, że wielu zawodników „Starej Damy” jest zaniepokojonych sytuacją w klubie i rozważają odejście. Allegri na konferencjach prasowych podkreślał, że ta afera z minusowymi punktami mocno siedzi w głowach jego piłkarzy. I wymieniał to jako jeden z powodów gorszej koncentracji zespołu w ostatnich dwóch spotkaniach. Turyńczycy zremisowali z Atalantą 3:3 i przegrali u siebie z Monzą 0:2.
W lidze „Stara Dama” już nic nie wskóra, ale byłoby fajnie, gdyby ten ciężki sezon zakończyli z jakimś trofeum, które mogą włożyć do gabloty. Juventus wyszedł na ten mecz na Allianz Stadium maksymalnie skoncentrowany i skupiony na robocie. Pierwsza połowa była bardzo zachowawcza z obu stron. Drużyny się badały i powolutku, bez szaleństw, zbliżały się do pola karnego rywala.
Lazio wręcz stosowało ślimacze tempo. I niechętnie zmierzało w kierunku bramki Juve. Z kolei gospodarze wyszli z założenia, że będą wrzucać na chama piłkę w pole karne i w końcu trafią nią w głowę Vlahovicia, który da im prowadzenie. Serb gola nie strzelił, ale wrzutki przyniosły oczekiwany efekt. Tuż przed przerwą Kostić dośrodkował w kierunku wchodzącego Bremera i mieliśmy 1:0.
Pragmatyczny Juventus
Maurizio Sarri, szkoleniowiec Lazio, na drugą połowę nie wypuścił już niewidocznego Immobile i za niego wprowadził Pedro. Hiszpan miał ożywić ofensywę Rzymian. Takie samo zadanie otrzymał Sergej Milinković-Savić, który pojawił się na murawie dziesięć minut później. Goście nie byli w stanie przeciwstawić się dobrze zorganizowanej defensywie Juve.
Allegri pomyślał sobie tak: „mamy 1:0, cofnijmy się głębiej, oddajmy im piłkę, bo oni muszą strzelić, a my nie”. I w taki sposób wyglądała ta druga połowa. Juventus zaciekle bronił dostępu do swojej bramki i raz na jakiś czas wychodził z kontratakiem. Z kolei Lazio biło głową w mur. Rzymianie byli bezradni. Bez pomysłu. Nie stworzyli żadnego zagrożenia.
W tym spotkanie nie oglądaliśmy reprezentantów Polski. Arkadiusz Milik zmaga się kontuzją uda, a w Pucharze Włoch etatowym bramkarzem Juve jest Mattia Perin. Wojciech Szczęsny oglądał mecz z perspektywy ławki rezerwowych.
Zwycięzca tej rywalizacji w 1/2 finału zagra z Interem Mediolan. Pierwszy mecz zaplanowany jest na 4 kwietnia, gdzie gospodarzem będzie ekipa Nerazzurri. Rewanż odbędzie się 25 kwietnia w Turynie. W drugiej parze półfinałowej zmierzą się ze sobą drużyny Cremonese i Fiorentiny.
Juventus – Lazio 1:0 (1:0)
Bremer 44′
WIĘCEJ O SERIE A:
- 60 lat minęło… Niezapomniane momenty z kariery Jose Mourinho
- Ofensywa, nieśmiertelność, zemsta. Reguły szkoły neapolitańskiej
- „Nie zdziwiło mnie, że spodobał się Mourinho”. Oto 18-letni Polak z Romy
foto. Newspix