Tydzień temu Pogoń grała jako pierwsza z zespołów TOP3. Zremisowała w Krakowie i pozwoliła, by Lech i Raków ją wyprzedzili. Lech wówczas z okazji nie skorzystał, a Raków już nie był taki łagodny dla “Portowców”. Tym razem szczecinianie nie tylko wygrali przed meczami Lecha i Rakowa, nie tylko wskoczyli choćby do jutra na fotel lidera, ale i pokazali, że u siebie są bardzo, bardzo silni.
Cztery gole strzelone u siebie Stali Mielec, Górnikowi Łęczna, Jagiellonii Białystok, Radomiakowi Radom, teraz Wiśle Kraków. Do tego piątka wrzucona u siebie Lechii Gdańsk. “Portowcy” po raz kolejny pokazali dziś, że jak poczują krew, to po prostu biją pasem rywala po tyłku i tylko patrzą, czy równo puchnie.
Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1. Pokaz siły Portowców
Czy Pogoń dzisiaj była na tyle dobra, żeby strzelić cztery gole? Biorąc pod uwagę liczbę stworzonych sytuacji, przewagę w jakości w ofensywnym kwartecie, przewagę wypracowaną w środku pola, to pewnie tak. Jeśli mamy wątpliwości, to rozwiewa je tylko to, jak słabo zagrała dzisiaj defensywa Wisły Kraków. Tydzień temu ekipa Brzęczka długo trzymała Lecha na dystans, kapitalnie zagrał Colley, być może jeszcze lepiej Gruszkowski, topowy atak ligi wcisnął gola po wrzutce w 94. minucie.
A dzisiaj? Dzisiaj Colley załadował swojaka, Gruszkowski dorzucił swojaka, Fazlagić przy golu Kucharczyka odwalił kompletnego stojanowa przy asystującym Dąbrowskim, a przy golu Drygasa Colley starał się sobie przypomnieć, czy przed niedzielą ma kupić natkę pietruszki czy jednak koperek. Nie kleiło się tam nic. Jakbyśmy tydzień później zobaczyli kompletnie inny zespół, a przecież Brzęczek nic w składzie nie zmieniał.
Cztery zmiany względem spotkania z Cracovią wykonał za to Runjaic. I trzeba przyznać – trafił w dziesiątkę. Fornalczyk miał udział przy obu samobójach Wisły (Colley dobił jego strzał, Gruszkowski zdjął mu piłkę z nogi), Parzyszek nieźle pracował na ofensywne trio pomocników, Drygas strzelił gola, a Malec… No dobra, jednak nie trafił w dziesiątkę, bo Malec dołożył cegiełkę do gola Wisły.
Natomiast cieszyć się może trener Pogoni z tego, jak dzisiaj wyglądał Fornalczyk. Widać, że chłopak ma pokrętło, idzie w pojedynki jak do pożaru, potrafi stworzyć przewagę w swoim sektorze. Dołoży trochę chłodnego podejścia do sprawy, trochę częściej będzie podnosił głowę, wyszlifuje braki techniczne i będą z niego ludzie. Zresztą ma się od kogo uczyć, a dzisiaj Grosickiego nawet przerósł, bo akurat reprezentant Polski z Wisłą pokazał niewiele. To znaczy – pokazał wiele, ale niedokładnych dośrodkowań (osiem prób, zero udanych).
Ale wracając – młodzieżowiec błysnął na skrzydle, a w środku brylował już-nie-młodzieżowiec. Sebastian Kowalczyk długo uchodził za fajnego świrka, pozytywny duch zespołu, ale bez liczb. Teraz – między innymi dzięki pracy indywidualnej z analitykiem – dokłada do swojej żywiołowej gry dojrzałość i liczby. Dzisiaj przy asyście do Drygasa tak zezłomował Savicia, ze aż nam się szkoda zrobiło pomocnika Wisły.
Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1. Wiślacy na kursie do I ligi
Wisła dzisiaj może sobie wmawiać, że gdyby piłka nie odbiła się od słupka przy stanie 1:3, to może nawiązałaby walkę w końcówce spotkania, ale… Bądźmy poważni. Dzisiaj było widać przepaść. Cisse, Fernandez, a potem długo nic. Ondrasek był odcięty od gry, Savicia nie było w grze w ogóle, Poletanović został przytłoczony przed Dąbrowskiego (świetny mecz) i Drygasa. Fazlagić… Powtórzymy to, ale serio, obejrzyjcie sobie powtórkę gola Kucharczyka i to, co robi tam Fazlagić. To nawet nie jest statystowanie.
Wisła ma 24 punkty. Warta dziś odskoczyła na sześć oczek. Śląsk też może odskoczyć na sześć. W tej kolejce wiślaków może przeskoczyć zarówno Bruk-Bet, jak i Górnik Łęczna. Sytuacja nie robi się poważna. Ona poważna już jest. Zwłaszcza, że terminarz “Białej Gwiazdy” nie wygląda jak spacerek przez park podczas pierwszego wiosennego ocieplenia.
A Pogoń? Tak jak wspomnieliśmy – Lech w tej kolejce jej już nie dogoni, jutro może odpowiedzieć “Portowcom” dotychczasowy lider z Częstochowy. Ekipa Runjaica nie tylko pokazuje rywalom “hej, teraz to wy gonicie”, ale i pokazuje, że na własnym stadionie upoluje każdego, kto nie zagra w Szczecinie perfekcyjnego spotkania.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: