Reklama

Badziewna Legia, kozacka Warta – typowy wiosenny obrazek w Ekstraklasie

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

22 lutego 2022, 13:57 • 5 min czytania 9 komentarzy

Czy była to najpiękniejsza kolejka Ekstraklasy, jaką widzieliśmy? Zdecydowanie nie, ale przebłyski były. Nadszedł więc czas, żeby wybrać najlepszych i najgorszych zawodników 22. serii gier w polskiej lidze.

Badziewna Legia, kozacka Warta – typowy wiosenny obrazek w Ekstraklasie

Jak – prawie – co tydzień o miejsca wśród badziewiaków rywalizują głównie piłkarze Legii Warszawa. Tym razem jednak konkurencję robią im nie wiślacy z Krakowa, a zawodnicy Śląska Wrocław, którzy coraz mocniej zbliżają się do strefy spadkowej. A kozacy? Nie zdziwi was pewnie duża reprezentacja Warty Poznań, czyli rewelacji pierwszych wiosennych kolejek. Wtóruje jej Piast Gliwice, ale warto też docenić bramkarza Górnika Zabrze, który po wskoczeniu do składu znów pokazał spore umiejętności.

PRZEMIANA WARTY POZNAŃ

Jedenastka badziewiaków 22. kolejki Ekstraklasy

Filip Majchrowicz przyzwyczaił siebie i nas do tego, że jeśli już pojawia się w takich podsumowaniach, to na drugim biegunie. Ostatnie tygodnie nie są jednak najlepsze dla młodego bramkarza Radomiaka. Najpierw ryzykownie zabawiał się z rywalem w polu karnym Rakowa Częstochowa, teraz przyjął trzy sztuki do Warty Poznań. Majchrowicz w Grodzisku nie pomógł drużynie swoimi interwencjami (obronił dwa strzały), mógł zachować się lepiej przy wpuszczonych strzałach, a w dodatku fatalnie grał nogami. Co tu dużo mówić – nikogo słabszego między słupkami w ten weekend nie było.

Reklama

Defensywa? Wystawianie Jakuba Rzeźniczaka na boku obrony to proszenie się o kłopoty. Ten pomysł skończył się tak, jak się zapowiadał – źle. Nie był to też udany weekend dla obrońców Śląska Wrocław. Patryk Janasik zapakował bardzo ładnego gola, tyle że do własnej bramki.

Z kolei Diogo Verdasca zapisał się w historii naszej ligi swoim verdascowaniem. Rozumiemy, że Śląsk gra ostatnio tak, że odechciewa się wszystkiego, ale defensorowi z Wrocławia brakowało chyba tylko koca pod tyłkiem, żeby zacząć piknik, gdy Kamil Wilczek zabawiał się z jego kolegami i strzelał Śląskowi bramkę. Zestawienie uzupełnia Erik Janża, który był najsłabszym ogniwem w defensywie Górnika Zabrze.

Pomoc? Tym razem młodzież się nie popisała, bo w drugiej linii zmieściliśmy trzech młodzieżowców. Michał Rakoczy? Aktywny, chętny do gry, no ale sytuacje marnował jedna po drugiej. A kiedy kończysz mecz z wynikiem 0:0, to jednak musisz rozliczyć z tego tych, którzy pudłowali, gdy mogli ten rezultat zmienić. Kacper Skibicki? Czasami zastanawiamy się, jakim cudem ten chłopak znalazł się w Legii Warszawa. Według naszych not w tym sezonie raz wzbił się ponad przeciętność („szóstka”), raz zagrał solidnie („piątka”) a poza tym piach, piach, piach. Z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza zaliczył trzy celne podania w godzinę, zero wygranych pojedynków i zmarnowaną okazję sam na sam. Denis Jastrzembski zagrał na wahadle, ale był to występ na tyle słaby, że musieliśmy go zmieścić w tym składzie. Zawalony gol, pozorowanie gry. Słabiutko, słabiutko.

Mateusz Młyński. To człowiek, o którym musimy wspomnieć, bo młodzieżowiec Wisły Kraków notuje taką passę, że można się złapać za głowę. W sześciu ostatnich występach jego najwyższą notą u nas była „trójka”. Były piłkarz Arki Gdynia od dłuższego czasu nie prezentuje absolutnie nic, co wyróżniałoby go na tle zespołu. No i duet z Legii, którego tłumaczyć chyba nie trzeba. Tomas Pekhart jak nie strzelał, tak nie strzela. Ciężko w ogóle dostrzec go na boisku, chyba że z racji na wzrost. Rafa Lopes – zmiana życia, idiotyczny kier w 10 minut.

Reklama

Jedenastka kozaków 22. kolejki Ekstraklasy

Daniel Bielica wskoczył wiosną do bramki Górnika Zabrze i drugi raz trafił do zestawienia kozaków. Sześć interwencji z Rakowem, zasłużona nominacja. Podobnie jak u innego zawodnika, który przebił się do składu wiosną, czyli Bożidara Czorbadzijskiego, który miał duży wkład w to, że Stal Mielec przetrzymała ataki Pogoni Szczecin aż do ostatnich minut meczu. Jakub Czerwiński to z kolei asysta drugiego stopnia i bardzo dobry występ w defensywie meczu ze Śląskiem Wrocław, kapitan Piasta sprzątał lepiej niż środki czyszczące w reklamach, w których zawsze jedna kropla płynu starcza do wyszorowania frytkownicy, a biała koszulka wyprana po Runmagedonie znów wygląda jak prosto ze sklepu. No i Jan Joao Grzesik, czyli zdecydowanie najlepszy zawodnik meczu Warta – Radomiak.

Z tego spotkania wybraliśmy jednak jeszcze dwóch kozaków. Miguel Luis w Rakowie był kompletnym anonimem, zaliczył dwie minuty w Ekstraklasie. Teraz też zaliczył dwie, tyle że bramki. Ciekawostka jest taka, że Luis był latem proponowany Radomiakowi, który chętnie korzysta z portugalskiego rynku. W Radomiu podziękowali, więc teraz Luis podziękował im. Ok, drugi gol to lekki przypadek, przy takich wolejach z pierwszej piłki widywaliśmy już różne scenariusze. Natomiast sam na sam wykończone ze spokojem i klasą, bez niego nie byłoby tej wygranej. Podobnie zresztą w przypadku Jaysona Papeau, który w końcu do wiatru na skrzydle dokłada liczby. Asysta przy golu na 1:1, asysta drugiego stopnia przy golu na 2:1 i spotkania zaczęło wyglądać zupełnie inaczej.

W pomocy zwiększamy siłę ognia, dorzucając do ustawionego na prawej stronie Grzesika Martina Konczkowskiego. Asysta przy pierwszym golu, udział przy drugim. Bardzo dobry mecz wahadłowego Piasta. Łukasz Łakomy pokazuje natomiast, że nie wszyscy młodzieżowcy zagrali piach. On dla odmiany zaliczył mecz życia: gola i asystę z Wisłą Płock. Lekkim zdziwieniem może być to, że dopiero po raz pierwszy w jedenastce kolejki znaleźli się Bartosz Nowak (12 wypracowanych goli) i Damian Kądzior (11), no ale lepiej późno niż wcale.

„Dziewiątką” wybieramy człowieka, który dokonał niemożliwego: strzeliła gola jako napastnik Zagłębia Lubin. Martin Doleżal ładując dwie bramki Wiśle Płock wyrównał dorobek bramkowy kolegów z ataku z całego sezonu.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Michał Probierz wyprowadzony z równowagi. „Opowieści o oblężonej twierdzy to zwykłe mity”

Antoni Figlewicz
18
Michał Probierz wyprowadzony z równowagi. „Opowieści o oblężonej twierdzy to zwykłe mity”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Długie wrzuty z autu: ekstraklasowy folklor czy nadążanie za trendami?

Michał Trela
2
Trela: Długie wrzuty z autu: ekstraklasowy folklor czy nadążanie za trendami?

Komentarze

9 komentarzy

Loading...