PRASA. Parzyszek: Tak ciężko w Piaście nie trenowałem. Prawie zemdlałem
– (…) Godzina w siłowni, po niej jeszcze sprinty ze zmianą kierunku, sześć minut po 30 sekund. Na koniec tego maratonu o mały włos nie zemdlałem. Gdyby takie zajęcia miał zrobić jakikolwiek piłkarz Piasta, to czułby się dokładnie tak, jak ja. Jestem o tym przekonany. Są kompletnie inne niż te, które mieliśmy w Gliwicach. Wszyscy się dziwili, że Patryk Dziczek potrzebował pół roku, by się przestawić. Mnie to absolutnie nie zaskakuje. […]
Damian Smyk
• 8 min czytania
33