Oglądając na biężąco Ekstraklasę bardzo często mamy wrażenie, że o poszczególnych rozstrzygnięciach decyduje praca maszyny losującej. Że każdy może wygrać z każdym, więc wszelkie prognozy – zarówno te na najbliższą przyszłość, jak i te długoterminowe – nie mają większego sensu. Znalazł się jednak śmiałek, który spróbował ten burdel usystematyzować.
Maciek Gołębski postanowił wskazać tegorocznego mistrza Polski na podstawie analizy ostatnich dziesięciu sezonów. Wystarczy 10 kroków i znamy nazwę drużyny, która będzie świętować po zakończeniu zmagań w grupie mistrzowskiej. Proste. Bez dwóch zdań, fajna ciekawostka. Jeśli jesteście ciekawi, jak dokładnie wygląda ten schemat, koniecznie odpalcie poniższy filmik.