Reklama

Ali Gholizadeh może wrócić do Iranu

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

14 sierpnia 2024, 12:39 • 2 min czytania 24 komentarzy

Ali Gholizadeh ostatnim występem z Rakowem Częstochowa dał cień nadziei, że wreszcie zacznie się rozkręcać w barwach Lecha Poznań. Możliwe jednak, że był to jeden z jego ostatnich meczów w barwach “Kolejorza”.

Ali Gholizadeh może wrócić do Iranu

Jak informuje irański dziennikarz Hatam Shiralizadeh, pomocnik Lecha jeszcze tego lata może zasilić szeregi Persepolis FC. Oznaczałoby to powrót do Iranu po sześciu latach gry w Europie.

Ten sam dziennikarz w czerwcu podawał, że Gholizadeh odrzucił ofertę innego klubu z ojczyzny Esteghlal FC.

Reklama

Jeżeli Lech miałby się pozbywać tego piłkarza, na pewno chciałby odzyskać przynajmniej część zainwestowanych środków, a mówimy o najdroższym transferze w historii Ekstraklasy (1,8 mln euro).

Allez, Allez, Ali! Ale nie w Poznaniu, czyli jak wszyscy oszukali się na Gholizadehu

Ali Gholizadeh przyszedł na Bułgarską latem ubiegłego roku, gdy jeszcze leczył kontuzję. Jego powrót ciągle się przedłużał i nastąpił dopiero 31 października przy okazji meczu Pucharu Polski z Zawiszą Bydgoszcz. Pierwsze występy po powrocie nie były obiecujące, a nad formą nie było kiedy w spokoju popracować. Zawodnik w styczniu wyjechał na Puchar Azji i ominął zimowe przygotowania. W kwietniu ponownie doznał urazu i wypadł już do końca sezonu. W nowym sezonie na razie za każdym razem wchodzi z ławki rezerwowych.

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

24 komentarzy

Loading...