Norbert Huber już w przeszłości niejednokrotnie prezentował znakomitą formę, ale tak dobry jak w trwającym sezonie PlusLigi chyba jeszcze nie był. Dość powiedzieć, że na półmetku krajowych rozgrywek ma… 27 bloków więcej od drugiego najlepszego zawodnika w tym elemencie. To wszystko może napawać nas optymizmem przed zbliżającymi się igrzyskami w Paryżu. A także nieco szokować, skoro jeszcze w 2022 roku Polak leczył bardzo ciężką kontuzję.
Statystyki robią piorunujące wrażenie. W trakcie 14 dotychczasowych meczów Huber zanotował łącznie 65 “czap”, podczas gdy żaden z pozostałych zawodników PlusLigi nie przekroczył nawet czterdziestki. Yurii Semeniuk z Projektu Warszawa uzbierał 38 punktowych bloków, rosły Bartłomiej Lemański ma ich 37, a TOP5 zamykają jeszcze Patryk Niemiec oraz Karol Kłos (obaj 34).
Dominacja Hubera w tym elemencie nie oddaje jednak całej jego klasy. Bo w tym sezonie znakomicie też serwuje (19 asów, 16. miejsce w lidze) oraz atakuje. Ma na koncie 172 punkty, co jest oczywiście najlepszym wynikiem ze wszystkich środkowych. W ramach ciekawostki: ma tylko 4 oczka mniej od Bartosza Bednorza oraz 5 mniej od Toreya DeFalco, a więc dwóch supergwiazd PlusLigi na pozycji przyjmującego (choć w gwoli ścisłości: pierwszy wystąpił w 12 meczach, a drugi w 11, więc Norbert grał od nich nieco więcej).
Znakomity występ Huber zanotował choćby w miniony weekend, kiedy przeciwko swojej byłej drużynie, Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, uzbierał 17 punktów (w tym 5 punktowych bloków oraz as serwisowy) na 73% skuteczności w ataku. To liczby, szczególnie jak na środkowego, wręcz znakomite.
O formę Hubera spytaliśmy eksperta, Ireneusza Kłosa, 337-krotnego reprezentanta Polski w siatkówce:
– Ten facet gra niesamowicie. Co mogę powiedzieć? Jest bardzo mocnym punktem Jastrzębia i w dużej mierze dzięki niemu wygrywają te ciężkie spotkania. Do tego nie wszyscy zawodnicy utrzymali wysoką formę po Nowym Roku i świętach, a on faktycznie z meczu na mecz gra coraz lepiej. I to zarówno w bloku, jak i ataku.
Kłosa spytaliśmy też, czy pamięta równie dobry sezon środkowego grającego w PlusLidze.
– Może Bieniek dwa lata temu? Albo Piotr Nowakowski. On też swego czasu potrafił grać na bardzo wysokim poziomie. Może nie był aż tak skuteczny w zdobywaniu punktów, ale notował pełno bloków – w tym elemencie prezentował się chyba jeszcze lepiej niż obecnie Huber. A z siatkarzy grających jeszcze we wcześniejszych latach? Musiałbym sięgnąć pamięcią… ale chyba nie, nikogo nie znajdę. Środkowi na pewno nie zdobywali kiedyś tyle punktów, ile obecnie zdobywa Norbert.
Na koniec trudno nie wspomnieć o tym, że Norbert Huber może być zabójczą bronią w arsenale Nikoli Grbicia na nadchodzące igrzyska olimpijskie w Paryżu. Choć w tym temacie Kłos apeluje o spokój:
– Huber będzie dominował w Paryżu, a Bieniek albo Kochanowski pójdą w odstawkę? To tak się fajnie mówi. Ale najpierw ten chłopak musi utrzymać taką formę przez dobre kilka miesięcy i pokazać ją również w czasie imprezy docelowej. Na pewno będzie to trudne, bo zostało jeszcze sporo spotkań do rozegrania w pucharach i lidze. To różnie bywa, szczególnie że ostatnio mamy wysyp kontuzji. Oby więc Norbert grał nie tylko świetnie, ale był cały czas zdrowy, bo szkoda byłoby go tracić, kiedy jest w tak kapitalnej formie.
SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ
Nas zadziwia w tym wszystkim jeszcze jedna kwestia. W maju 2022 roku, w trakcie finałowego meczu Ligi Mistrzów, Huber doznał niezwykle poważnej kontuzji, zerwania ścięgna Achillesa. Pesymiści mogli mówić, że nawet kiedy wróci do gry, to już nigdy nie będzie zawodnikiem najwyższej światowej klasy. A tu proszę: 25-latek ma za sobą kapitalny sezon reprezentacyjny, a w ostatnich miesiącach osiągnął życiową formę. Wypada mu zatem pogratulować nie tylko liczb, jakie notuje w barwach Jastrzębskiego Węgla, ale przede wszystkim niezłomności.
KACPER MARCINIAK
Czytaj więcej:
- Las Vegas. Jak Miasto Grzechu stało się miastem sportu?
- Biało-czerwone i najważniejsze. Co zapamiętamy z 2023 roku w polskim sporcie?
- Niebywały wyczyn Tomasza Adamka. Góral żegna się z ringiem od dekady
Fot. Newspix.pl