Nie ma co ukrywać: bardzo źle weszliśmy w eliminacje do EURO 2024. Wynik to jedno, ale przecież przebieg meczu z Czechami odzwierciedlił właściwie wszystko, co niczym kula u nogi ciągnie się za naszą kadrą od dawna. Nie zawsze się objawia, bo czasami przeważy suma naszych atutów, a czasami po prostu szczęście. Wtedy zapominamy, że gra z orzełkiem na piersi części piłkarzy nie daje dodatkowego kopa, a raczej zakłada blokadę. W takich momentach nasza mentalność jest jak zamek z piasku. Jest krucha, bardzo krucha. Miejmy jednak nadzieję, że starcie z Albanią będzie jednym z pierwszych, które tę budowlę postawią na trochę innych fundamentach.

Bo to nie jest tak, że nie mamy umiejętności. To nie jest normalne, że w kadrze m.in. Sebastian Szymański czy Przemysław Frankowski kopią się po czole. Akurat ten drugi udowadniał już swoją przydatność, ale kiedy w meczach kadry nie jest pewny siebie – co widać po najprostszych przyjęciach piłki – zaczyna wyglądać jak co najwyżej przeciętny piłkarz Ekstraklasy. To udziela się także innym w różnej skali. Słowem: zamiast wyglądać lepiej i cieszyć się z gry w reprezentacji, nierzadko dostajemy coś zupełnie innego.
Nie chcemy przestraszonej reprezentacji
Mentalność to klucz, zaś Fernando Santos to nasz nowy poszukiwacz. Jeśli go znajdzie i użyje we właściwy sposób, prędzej czy później powinniśmy zobaczyć kadrę mniej bojaźliwą, a bardziej przebojową i skoncentrowaną na ambitnych celach. Można odnieść wrażenie, że nie wszyscy wychodzą na spotkania z takim zaangażowaniem mentalnym, jakie cechuje piłkarzy nie mających nic do stracenia. Zwłaszcza po czeskim blamażu dominuje obraz strachu. Obraz zawodników, którzy boją się coś zepsuć, co nigdy nie przynosi pozytywnych skutków. Chcielibyśmy, żeby było inaczej za każdym razem, kiedy słyszymy Mazurek Dąbrowskiego i widzimy biało-czerwone koszulki na zielonym boisku.
Naszym największym problemem przed meczem z Albanią nie są personalia. Nie to, czy lewym obrońcą będzie Puchacz lub Karbownik, czy za plecami Lewandowskiego zagra Świderski albo Szymański. Tego typu zmiany nie zmienią naszej gry na tyle, żeby powiedzieć „Ej, to był kluczowy gamechanger”. Zmiany w trakcie meczu – owszem, to już inna para kaloszy. Pokazali to choćby Damian Szymański z Michałem Skórasiem, autorzy bramki honorowej z Czechami. Chodzi o postawę, to mityczne nastawienie do meczu, grę z jajami, którymi musi cechować się cały zespół od 1. minuty. Mamy piłkarzy w gorszej i lepszej formie, ale to nie może stać na przeszkodzie do budowania pewności siebie. Takiej, jaką możemy zauważyć u naszych niżej notowanych rywali.
Nie wiemy, czy Fernando Santos zamienił słowo z Paulo Sousą przed objęciem reprezentacji Polski, ale jedną rzecz od naszego byłego selekcjonera mógłby zaimplementować. To oczywiście odwaga. Dodając do niej dobrą organizację gry, jaką Santos zasłynął w karierze trenerskiej, mógłby stworzyć zespół na miarę naszych oczekiwań. Podbijać świata nie mamy zamiaru, ale nie chcemy patrzeć też, jak gorsi zawodnicy na papierze przypominają na naszym tle topowy zespół z Ligi Mistrzów.
Mecz z Albanią idealną okazją, żeby sprawdzić w boju inną mentalność
Przy całej tej dyskusji o naszej mentalności nie wypada się bać, bić na alarm czy podważać postać Fernando Santosa. To mimo wszystko proces, na którego efekty trzeba poczekać. Pamiętajmy też, że od zera nie zaczynamy, bo choćby na mundialu w meczu z Francją pokazaliśmy, że bez spętanych nóg potrafimy bez wstydu grać z najlepszymi. Sęk w tym, że trzeba przenieść to na spotkania z przeciwnikami o podobnej klasie. Wznosić się na wyżyny nie tylko z Anglią, Hiszpanią, Niemcami czy właśnie Francją, ale także być powtarzalnym w całym procesie eliminacji niezależne od jakości rywala. Co prawda na drużynach pokroju Wysp Owczych tego nie przetestujemy, ale już na Czechach i Albanii jak najbardziej.
Czego zatem oczekujemy konkretnie dzisiaj? Gry na miarę drużyny, jaką posiadamy. Z odblokowanymi głowami i odpowiednią koncentracją. Bez wstydu, jakim okryliśmy się w Pradze. Gorzej być nie może, ale nie zakrywajmy się tym faktem. Ma być zdecydowanie lepiej, mamy znaleźć się po drugiej stronie bieguna. Gramy na Stadionie Narodowym, więc nie ma lepszej okazji, żeby wyrzucić chociaż część zgniłych jabłek po powrocie tematu afery premiowej i porażce z Czechami.
Spodziewamy się zmian w składzie, bo kilku piłkarzy srogo zawiodło w piątkowy wieczór, ale chyba nie rewolucji. Tutaj mimo wszystko trzeba wpływać na głowy, a nie je ścinać. Z drugiej strony, Santos dopiero poznaje zespół i diagnozuje problemy, więc niewykluczone, że wedle jego koncepcji zawodnicy grający w lepszych klubach wcale nie dają tyle, ile powinni. A to może stworzyć miejsce dla rozwiązań nieoczywistych.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ KADRZE:
- Trela: Pierwsze kopnięcie jak cały mecz. Prawdziwy obraz wyzwania Santosa
- Sebastian, czas przestać być piłkarzem anonimowym w tej kadrze
- Obraz drużyny obsranej
- Czas spojrzeć na Bielika krytycznie. Krystian, pobudka!
- Drużyna zmiażdżyła zbieraninę
- Karol, możesz pakować walizki
Fot. Newspix
Obawiam się, że gen przegrywu na tyle mocno zagościł w mentalności tych wyżelowanych lalusiów, że bez naprawdę radykalnych rozwiązań (nie wiem jakich) jeżeli coś się zmieni, to tylko na gorsze. Taki qrwa Kazachstan potrafił się podnieść przegrywając z Danią 0-2 – w przypadku tych wkładów w biało-czerwonych koszulkach w piątek widziałem tylko rezygnację i przekaz do przeciwników: „už nám nedávejte góly”
To nie gen przegrywu, tylko geny lenistwa i olewactwa. Oni nie biegają, tylko człapią po boisku. W ten sposbób trener, personalia, taktyka nie ma znaczenia, bo nie ma szans na jej realizację. Repra stała się klubem towarzyskim, gdzie można się spotkać z kolegami, pochwalić się drogim zegarkiem i wrzucić to na insta.
A ja chcę żeby grali z takim zaangażowaniem jak Maroko, Japonia, Korea Płd., Węgry… Ma się „palić” na boisku. Wtedy nawet jak przyjdzie porażka, to nikt nie zarzuci nikomu, że nie zostało zrobione wszystko, aby uzyskać pozytywny rezultat, ale przeciwnik był lepszy.
Nie to pokolenie i nie Ci ludzie. Z zaangażowaniem to może by i zagrał Jaca Góralski (ale umiejętności piłkarskie nie te i mógłby po jakichś 30 minutach zjechać z czerwem do bazy).
Kłania się aż nadto brak jakichkolwiek schematów, jechania „na nazwiskach” (kopaczy) przez kolejnych selekcjonerów. Nawet repry pokroju Albanii, Czarnogóry, Gruzji mają jakieś schematy, pomysł na grę. My nie mamy i Santos w 2 tygodnie tego nie zmieni. To dłuższy proces, tak żeby drużyna miała jakąkolwiek tożsamość, grała (próbowała przynajmniej) cokolwiek swojego.
No i podejście – jak piszesz – klub towarzyski. Wpaść, pobajerować, pośmiać się, nagrać jakiś głupi filmik, pochwalić się autem/zegarkiem/lachonem (albo wszystkim jednocześnie), odbębnić trening i mecz i heja banana, do następnego!
Excellent work, Mike. I greatly commend your effort because I currently generate more than $36,000 each month from just one simple web business! Even with just $29,000, you may start vd-02 developing a reliable online income—and these are just the most basic internet operations occupations.
.
.
Switch the connection—————————>>> https://ezstat.ru/23Mq54
Pokazać mentalność chłopów pańszczyźnianych znaczy się …
powinien całkowicie zmienić kadrę i zrobić rewolucję, dać szansę tym co grają mało albo wcale. Z pewnymi nazwiskami trzeba się pożegnać na zawsze albo zrobić przynajmniej przerwę dopóki czegoś nie pokażą: Piątek, Bielik, Linetty, Gumny, Bednarek itp. Lepiej dać szansę tym którzy będą gryzc trawę i walczyć niż tym co tylko się przygladają lub/i uważają że kadrę nie stać na nic ( Krychowiak np i jego zerowy mental ). Lewandowskiemu też przydałaby się przerwa na 1-2 mecze, niech wejdzie z ławki. Nie powinno być świętych krów a w tym przypadku lewy jest bez formy. Zaraz się odezwą znawcy: ale nie ma lepszych od bednarka, lewego itd. SĄ bo mental i kolektyw jest ważniejszy niż same umiejętności a ta kadra to nie drużyna. Oni umieją walczyć tylko o kasę, a na boisku to jak z Argentyną i Czechami – człapanie w miejscu i proszenie o najmniejszy wymiar kary. To jest kadra na poziomie Danii, Szwajcarii a gra jak Łotwa, Estonia czy Bułgaria. Już Kazachstan pokazał odpowiednią mentalnośc wygrywając z Danią przy 0:2, myslicie że kadra zagrałaby lepiej od Kazachstanu?? z pewnością nie.
A do zmiany na pewno kapitan bo lewnadowski nigdy liderem nie był, tylko narzekarzem: zły trener, słabi koledzy, złe przygotowania itd. co to za lider?? co to za kapitan ?? wstyd
oby jak Estonia. Bo po „słynnym” meczu z Włochami z 2020 roku (wtedy wreszcie wyleciał Brzęczek) włoska prasa dworowała na całego z reprezentacji, w której grali Lewandowski, Zieliński i Szczęsny, szydząc, że większy opór postawili właśnie Estończycy
popieram hadaja:
tutaj musi cos tak pierdolnac ze nie zostanie beton na betonie…
krotkofalowo myslacy beda sie cieszyc z 1:0
dlugofalowo myslacy bede miec nadzieje na 0:5 dla kozowielbicieli
oby dziś przegrali i na koniec zajeli trzecie miejsce w kwalifikacjach, może wtedy coś się zmieni. Póki co to zbieranina przypadkowych ludzi grających dla siebie, nie dla kraju.
mowie o tym od dawna ale ludzie poza minusowaniem nie
maja argumentu przeciw, janusze z kanapy bez pojecia o czymkolwiek
albo ludzie / komunisci bez ambicji ktorym wystarczy 1:0 z moldawia co 1,5 roku…..
rozpierdalamy to i budujemy od nowa albo trzeba poprzebijac wszystkie pilki n. w tym kraju
Nasza kadra jako drużyna nie istnieje od dawna, jeden dobry turniej w 2016 ostatnio i tyle. Ciągle liczy się wynik, wynik i wynik. I nagle zachwyt bo wyszliśmy z grupy na MŚ – szczerze to mnie było wstyd za taką grę i że oni grali dla Polski rzekomo. Już lepiej jakby pokazali jakiś styl, wolę walki i nawet nie wyszli z grupy a nie to co pokazali z Meksykiem i Argentyną. To nie jest sport, bo on przede wszystkim kojarzy się z wolą walki, ambicją, charakterem a w naszej kadrze oprócz Glika nie ma nikogo takiego.
Janusze nie zrozumieją nigdy bo dla nich szczytem ambicji jest zobaczyć w gola reprezentacji i statystki lewego – 78 goli w kadrze wow! Nieważne że połowę nabił Estonii, San Marino i innym potęznym drużyną. A afera premiowa całkowicie pokazała prawdziwe oblicze tych grajków-najemników bo inaczej nie da sie ich nazwać. Dziś jestem za tym by tą kadrę rozwiązać w obecnym stanie lub powoływać zupełnie innych piłkarzy, takich dla których będzie to zaszczyt a nie takich dla których to codzienność i przykry obowiązek.
jest dokladnie tak,
gdyby tylko ta kase wydac na LA. zimowe, sztangi, boks, zapasy, judo, kolarstwo…
raczej – gdyby tej kasy nie wydawac, a zostawic w kieszeniach nas podatnikow i / lub zmniejszyc zadluzenie kraju.
ok, to tez dobry pomysl
ale koniec juz z paleniem hajsu na kopenej wPL
kasa ma isc na to gdzie mamy potencjal najwiekszy a nie zyczeniowy (bo Polacy jua w kazdym sporcie odnosili sukcesy – jestesmz fizycznie zdolnym narodem – wiec trzeba stawiac priorytety)
Rozpierdalamy wszyscy razem Twoja matkę!
Ogolnie to chyba nie ma sie co napinac za bardzo – to jest tylko rozrywka. Jedyny problem, ze inaczej niz w przypadku np. nba, te forme rozrywki nie finansuja tylko zainteresowani, a wszyscy podatnici pod przymusem, bezposrednio jak i posrednio przez spolki panstowe, w tym wypadku np. Orlen. A niestety, nasz kraj jest bardzo zadluzony i to zadluzenie rosnie w zastraszajacym tempie, zmaga sie z galopujaca inflacja, a obciazenia podatkowe sa rowniez bardzo wysokie. W zwiazku z tym, sport w Polsce w ogolnosci, a reprezentacyjna pilki noznej jest tu wrecz sztandarowym przykladem jest chory, bo jego sukcesy, przekladaja sie, z zachowaniem skali oczywiscie, na nieszczescie obywateli naszego kraju – im wieksze suckesy, tym wyzsze roznego rodzaju premie, koszty uczestnictwa w imprezach, etc, czyli tym wiecej pieniedzy jest pod przymusem transferowanych od zwyklych obywateli do pilkarzy i dzialaczy.
mysle ze inne dyscypliny sportu proadzily by bardziej zdrowy zywot gdzbz tyle kasy nie bylo palone na pilke u nas, czesc zachowac na dlugi/kieszenie obyw/ ciezkie czasy, czesc zainwestowac w to w czy jestesmy mocni (tak powinna tez dzialac gospodarka)
Tylko Wam flachę tu dołożyć do tej „dyskusji”. Jaką to kasę przepala Państwo na Lewandowskiego czy Zielińskiego? Możecie objaśnić?
Piszecie o Januszach, a nie rozumiecie prostego mechanizmu iż taki Lewandowski przyciaga więcej sponsorów do polskiej piłki, niż cała kadra Janasa czy Benhakkera.
Fakty są takie, że w 7 lat zaliczamy 4 turnieje, na 2 wychodzimy z grupy.
To nie zawsze było takie oczywiste, ale będąc nastolatkami możecie nie pamiętać.
Od paru nazwisk w kadrze trzeba odejść. Oby Santos utwierdził się w tych decyzjach. Potęgą piłkarską nie jesteśmy. Nasz poziom to takie wyjście z grupy na dużym turnieju, czasami jakaś niespodzianka na Euro i tyle.
PS. Mam wrażenie że pokolenie Lewego mocno rozpieściło kibiców. Dlatego są aż takie narzekania w narodzie. Spoko, niedługo Lewy i jemu podobni zakończą kariery i wtedy będziecie mieli czasy. Wrócimy do lat 90, gdy ludzie tęsknili za dużym turniejem. Róbcie screeny.
Popierasz Hadaja? Takiego nieobliczalnego świra plującego jadem?
oni mentalnie są wciąż przy premiach a nie dawaniu z siebie 100% na boisku.
Lewandowski – niby wielki sportowiec, człowiek obyty ale nie ma jaj i charakteru żeby zabrać głos w sprawie premii – cisza i jakiś bezjajeczny komunikat ostatnio
Szczęsny – kozak, zawsze najwięcej do powiedzenia – cisza
Zamiast tego człowiek mem, bez ambicji i charakteru wypowiedział się na temat premii – Krychowiak. Tak wygląda proszę państwa nasza kadra, czego po nich mozna się spodziewać?
przyklad mentalnego przygotowania kadry polskiej (w tle alkohol i prostytucja)
https://youtu.be/vNjotwuXTGI
Szacun dla redakcji, dopiero 11 A Arka już ktoś zwolnił z niedzielnego dyżuru.
Dzisiaj będą potrzebne pieluchy
MIEJMY NADZIEJĘ!
Miejmy nadzieję!… nie tę lichą, marną,
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejmy nadzieję!… nie tę chciwą złudzeń,
Ślepego szczęścia płochą zalotnicę,
Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń,
I przechowuje oręż i przyłbicę.
Miejmy odwagę!… nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwem przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
Miejmy odwagę!… nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
Miejmy pogardę dla wrzekomej sławy,
I dla bezprawia potęgi zwodniczej,
Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy,
I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy.
Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej,
I przyklaskiwać przemocy nie idźmy!
Ale nie wielbmy poniesionej klęski,
I ze słabości swojej się nie szczyćmy.
Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić…
Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje,
I przechowywać ideałów czystość:
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
Adam Asnyk
jaś kapela: pomyliłeś portale ten jest o piłce a nie o romantyzmie.niezle trzeba być jebniętym zeby takie coś tu wrzucać 😀
Gupiś. Zaliczenie Asnyka do romantyzm pominę. Gupiś, bo wiersz jest absolutnie a propos.
do garów ula brzydula ! poezja to nie sport, zwłaszcza polski sport
hmm przypomina mi to forme wierszykow uzytkownika „puncher48” z forum Bokser.org :DDD
Pokazać właściwą mentalnosc..? To nie lata 70, 80te gdzie piłkarze płuca wypruwali, aby się do kadry dostać -to było okno na świat! Dziś to jest lans skórokopa, żel, słuchawki na banię, frazesy na konferencji prasowej (patrz Betoniarek) obok fura i glonojad na trybunach ze smartfonem! To jest nowoczesny przykład skórokopa- wypysz wymaluj pokolenie smartfona i youtubera! Pane …to se ne vrati!!!
Kopacze nie mają ani odpowiedniej mentalności, ani umiejętności, aby móc rywalizować o wyższe celne niż elimanacje do MS i ME czy nawet Ligi narodów.
Po pierwsze to leniwy kot Lewandowski powinien dać sobie spokój z opaska kapitana, bo nie zasługuje na nią, na kadrę dla mnie może wcale nir przyjeżdzać….kolejny jest Szczęsny do pożegnania. Karbownik, Bielik, Linetty, Gumny, Bednarek, Kiwior, Frankowski, Szymański – out!
Piłka nie przeszkadza Zielińskiemu ….od biedy Skórasiowi, może w przyszłości Kamińskiemu, Zalewskiemu, a reszta to do tarcia chrzanu …. najlepszy byłby taki wpierdol 0:3 z Albanią , by przejrzeli na oczy w jakiej ciemnej d….jesteśmy. Hadaja nie lubię bo burak, ale z wczorajszym felietonem się zgadzam!
Dokładnie. Oprzeć kadrę na ludziach którzy mają JAKĄKOLWIEK technikę i chce im się grać. Nie patrzeć na nazwiska. Czy ktoś się nazywa Lewandowski czy Skorupski czy Kamiński to wszystkich traktować równo. Bez świętych krów.
*
Dla mnie największą zagadką jest Karbownik. 2 bundesligi nie oglądam ale chłop z Czechami był gorszy na boku niż najsłabszy Reca za Brzęczka. Czy naprawdę hajp Piekario jest aż tak kluczowy w tym przypadku że ktoś się łapie na jego umiejętności?!