Ostatnie tygodnie były – delikatnie mówiąc – dość burzliwe dla środowiska sędziowskiego. Nieuznany gol Ishaka po przyjęciu ręką (?), ostatnio wybite zęby Augustyniaka w meczu Górnika z Legią… Ale skoro temat kontrowersji się wyszumiał, to tak dla przeciwwagi przyszła teraz wyjątkowo łagodna kolejka, która nie obfitowała w skandale sędziowskie.

Dość wymownym jest fakt, że po ostatniej serii gier więcej mówi się o stanie boisk niż o werdyktach arbitrów. Dla dobra Ekstraklasy – to dobrze. I dla dobra naszego też, bo mamy mniej roboty przy „Niewydrukowanej Tabeli”. Kilka sytuacji do omówienia jednak jest, więc zabierajmy się do analizy.
Na pierwszy ogień rzut karny dla Piasta Gliwice w starciu z Lechem Poznań.
Widzieliśmy głosy, że tutaj bliżej jest „nakładki” ze strony Pyrki niż faulu Amarala. Sęk w tym, że zawodnik Piasta nie zagrywa w sposób niebezpieczny lub nierozważny. Pierwszy jest przy piłce, dzióbie ją sobie czubkiem buta, a następnie zostaje kopnięty przez Amarala. Wygrał spryt i refleks. Karny jak najbardziej słuszny.
Dość zbliżoną sytuację mieliśmy w meczu Jagiellonii z Górnikiem przy faulu na Romanczuku.
Pomocnik Jagiellonii wygrywa tu walkę o piłkę, jest szybszy, zgrywa ją ponad interweniującym obrońcą. Defensor Górnika z kolei jest ułamek sekundy wolniejszy i dość wyraźnie kopie w piętę/łydkę rywala. Nie ma znaczenia tu fakt, że Romanczuk zagrał piłkę, bo mówimy o zagraniu nierozważnym – spory impet, duża siła, uniesiona noga, spóźniona interwencja. Powtórzymy się – klarowny karny.
Po VAR rzut karny dostała też Lechia Gdańsk.
Velkovski podejmuje ryzyko – próbuje wykopnąć piłkę spod nóg Bartkowskiego, choć sytuacja i ustawienie piłkarzy nie działa na jego korzyść. Ryzyko się nie opłaca – Bartkowski osłania piłkę i dostaje kopniaka od rywala. A że kopanie przeciwników nie należy do puli zagrań dozwolonych, to arbiter po wideoweryfikacji wskazał na wapno. I słusznie.
Gdzieś bokiem przeszła jeszcze sytuacja z końcówki meczu Radomiaka z Koroną.
@CANALPLUS_SPORT jak to skomentujecie?
Tydzień temu wyszło, że można kopać ludzi ale tylko lekko. Tu wcale tak lekko nie było. #KORRAD pic.twitter.com/y2rFUGINM5— mexic (@mex_ic) March 11, 2023
Pachnie tutaj czerwoną kartką. Dziwna jest to sytuacja, dość niestandardowa jak na sytuacje boiskowe. Natomiast bliżej nam żółtej kartki niż czerwonej dla Jakubika. To trochę tak, jakby przeciwnik zastawiał piłkę nogą i dostał kopa gdzieś w okolice uda. Raczej nierozważność niż poważny, rażący faul – stosując nomenklaturę przepisów.
WIĘCEJ O SĘDZIACH:
Poza tym, że Stefański przez cały mecz pozwalał Piastowi (zwł. Pyrce i Dziczkowi)
na zamianę meczu w rugbolowy, na demolowanie pleców i łydek piłkarzy, co za parę dni mają tak ważny dla polskiej piłki mecz pucharowy, to tak jak na działkach… Nic sie nie działo!
A karny całkowicie NIESPRAWIEDLIWY, acz pewnie zgodny z tymi mafijnymi przepisami.
Niedługo chyba obrońca nie będzie mógł wybić piłki, bo znowu mu ktoś podstawi nogę pod piłkę tuż przed dotknięciem. A ktoś kto i tak nie ma szans na cokolwiek innego.
I to juz 3-ci taki karny przeciw Lechu w tym roku!
Lech zdechł. Teraz jest ( od 17 lat) Amica Poznań.
Jak zwał, tak zwał. (Ty też możesz sobie zwalić 😉 )
A Amika to nawet fajnie brzmi, has nice ring to it.
No i podkreśla wartość aktywów tego klubu w obu miastach.
Kto wie, kto pierwszy go wykupi…. amerykanie, arabi, czy chinczycy.
Oj, będzie sie działo!
Mike, great work. As I presently make more than $36,000 each month from just one straightforward internet business, I much applaud your effort! I am aware that you may bs-03 begin building a stable online income with as low as $29,000, and these are only the most fundamental internet operations chores.
.
.
Toggle the link—————————————>>> https://iplogger.ru/2oJzp2
Jak dla mnie klarowna czerwona dla Jakubika. NIE maił szansy kopnąc piłki, przykopał ( i to mocno) przeciwnikowi.
ale… ale… on tę piłkę kopnął.
przez rękę…chodziło mi że nie miał szansy czysto kopnąć piłki
Nawet jeśli miałaby być żółta to Jakubik miałby 2 żółtka, więc zjazd do szatni.
ten Jakubik to nieźle jest popierdolony. Zarówno piłkarz jak i sędzia.
Natomiast bliżej nam żółtej kartki niż czerwonej dla Jakubika. To trochę tak, jakby przeciwnik zastawiał piłkę nogą i dostał kopa gdzieś w okolice uda.
Tak jest Damian, dlatego kopnięcie w okolice głowy zawodnika, który upadł podczas walki o piłkę, porównujesz do kopnięcia w okolice uda. Proste i logiczne.
Ty jesteś czasami tak kuriozalny, że to się w pale nie mieści xD
To jest oczywista czerwona za nierozważny atak i narażenie przeciwnika na uraz głowy, a twoje absurdalne pierdolenie ad analogiam kolejny raz powoduje uśmiech politowania.
Najgorsze nie jest to pierdolenie, tylko że po sezonie w dyskusji się będziesz powoływał na tę niewydrukowaną tabelę jako świętość, po tym jak przez rok wymyślasz farmazony.
*per analogiam
Jakubik zafasolił mu w bark i ramie. Nie jest to moze istotne, ale wydaje mi sie, ze jakby wstawić w te same sytuacje jakas gwiazde to nie byłoby dyskusji, bo wyraznie naraza sie zdrowie zawodnika, ale jak po ogorkach mozna kopac do woli, w dowolne czesci ciała, bo to jedynie nierozwazne zachowanie.
No gdyby to na przykład odjebał taki Furman, Wolski albo inny Góralski lub Śpiączka, to by pisali, że mu odcięło głowę przy przegranej i frustracja, a tutaj Damian wymyślił kopnięcie w udo xD
Lech przegrywa z kim popadnie. Strata punktowa to kompromitacja. Misiu na ławce jak zawsze zadowolony. Kiedy w klubie przejrzą na oczy. W lidze baty, puchar Polski oddany przez holenderskiego Bakero bez walki. Tracą punkty z każdym jak leci, a nie grali jeszcze z nikim poważnym. Trudne mecze dopiero się zaczną i bardzo prawdopodobny spadek w tabeli. 5 miejsce i punkty do europejskiego rankingu będzie można powiesić w kiblu na gwoździu. Rotacje w składzie są dobre jak się ma dobrych piłkarzy. Lech kilku ma, ale nie tylu, ilu jest potrzebnych.
Rząsa twierdzi, że ma kadrę na trzy fronty. Niestety przez dramatyczny brak jakości, ma ledwo na jeden.
Jest Gio, Sobiech i trzech bramkarzy.
I jest wienio,który wpisuje sie w ten krajobraz…traci wątek w kazdym wpisie/temat przewodni niewydrukowana tabela/.
Po co ta fikcja, zakłamanie i oszustwo ? Drukarz Stefański nie jest z Bydgoszczy tylko z Warszawy. Ja rozumiem, że to nie jest powód do dumy, ale fakt.
No i?
No i, jak znam życie, Stefański pojawi się zaraz znów,
tym razem w Łodzi i na VARze.
To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Drużynom z Gliwic i Poznania może sędziować – czy to będąc z Bydgoszczy, czy to z Warszawy.
a gdyby był sędzia z Poznania i byl wyznaczony do meczu warszawskiej prostytutki, to uważasz że te warszawskie cwele nie plułyby jadem?
Sędzia z Poznania? W cuda wierzysz?!
Swoistym paradoksem jest fakt, że na ul. Poznańskiej w Warszawie stoją stare kurwy 😀