Napastnik Jagiellonii Białystok Marc Gual według informacji „Przeglądu Sportowego” próbuje wymusić transfer z klubu na zgrupowaniu w Turcji. Przy okazji spotkania „Jagi” z rumuńskim FC Hermannstadt sprawdziliśmy i zapytaliśmy o to, jak wygląda sytuacja Hiszpana.
Sam zainteresowany był jednym z głównych aktorów wspomnianego już sparingu. To Marc Gual otworzył wynik spotkania po efektownej, indywidualnej akcji. Hiszpan rozegrał 45 minut i był bardzo aktywny. Trener Maciej Stolarczyk od pierwszych minut rzucił do gry wszystko, co miał. Całkiem dosłownie, bo zdziesiątkowana przeziębieniem Jagiellonia musiała radzić sobie bez Fedora Cernycha, Zlatana Alomerovicia, Oliwiera Wojciechowskiego czy Bartosza Bidy. W meczu nie zagrał także Bogdan Tiru, który przebywa w Rumunii i dopina transfer z klubu.
Osłabienia były widoczne zwłaszcza w drugiej połowie, bo choć „Jaga” wyglądała dość świeżo (dla porównania po zawodnikach Korony Kielce widać było większe zmęczenie treningami), to odmłodzona drużyna straciła dwa gole i przegrała spotkanie. Nie to było jednak głównym tematem dyskusji na trybunach.
Marc Gual wymusza transfer z Jagiellonii Białystok?
„Przegląd Sportowy” poinformował bowiem o niezbyt eleganckim zachowaniu Marka Guala. Hiszpan ma grać na wymuszenie odejścia z klubu, choć na żywo ciężko to zauważyć. Po zejściu z boiska napastnik wyściskał klubowych działaczy, z którymi przez parę minut rozmawiał przy linii bocznej. Sądząc po tej pogawędce nie ma między nimi złej krwi. Podobnie pozytywne zachowania widzieliśmy na treningu Jagiellonii Białystok, gdzie Gual śmiał się i żartował z kolegami i pracownikami klubu.
O temat rzekomego wymuszania transferu zapytaliśmy także Macieja Stolarczyka. – Nie słyszałem o tym wcześniej. Nie odnoszę wrażenia, że Marc robi coś takiego – powiedział nam szkoleniowiec drużyny z Podlasia.
Jeśli jednak Hiszpan rzeczywiście ma ofertę z portugalskiej Vizeli, to nie jest ona tak zaskakująca, jak nam się wydaje. Mimo że jest to typowy średniak, to klub ma sporo gotówki do wydania. Jak usłyszeliśmy od portugalskich źródeł, Vizela zyskała sporego inwestora i opłacenie dobrego kontraktu nie byłoby dla niej problemem. Zwłaszcza że udało nam się ustalić także, że zespół faktycznie szuka nowego napastnika, a jego transfer jest wręcz priorytetową sprawą.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Inflacja i pomundialowe boiska. Jak wygląda tegoroczne zgrupowanie w Turcji?
- Zator: Patrzyłem na Daviesa i mówiłem – o ja cię, on nie może być aż tak szybki
- Pogoń Szczecin myśli o transferowym hicie. Na celowniku były reprezentant Portugalii
- Podejrzane spalone, nowi w akcji. Raport ze sparingu Korony Kielce
fot. Newspix