Reklama

Złoto i kontenery. Stadiony mundialu w Katarze

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

19 listopada 2022, 15:01 • 8 min czytania 11 komentarzy

Katarczycy przekonują: „niech świat przygotuje się na zachwyt”. Odrestaurowany stadion Khalifa International, a także nowiutkie i świeżutkie obiekty Education City, Al Thumama, 974, Ahmad Bin Ali, Al Bayt, Al Janoub i Lusail mają rozkochać w sobie kibiców podczas katarskich mistrzostw świata. Czy tak się stanie? Bardzo możliwe.

Złoto i kontenery. Stadiony mundialu w Katarze

Katarskie stadiony kosztowały około czterech miliardów dolarów. Wszystko po to, żeby magnetyzować, oszałamiać, zniewalać i bałamucić tu i teraz, bo po zakończeniu mistrzostw świata siedem z ośmiu mundialowych obiektów znacznie zmniejszy swoją wielkość i całkowicie zmieni oblicze.

Przynajmniej takie są plany.

Stadium 974 zostanie w pełni zdemontowany, a w jego miejscu powstanie zielone wybrzeże. Al Thumama Stadium ugości obiekty handlowe i komercyjne, meczet, butik i hotel. Education City Stadium stanie się centrum sportu, rekreacji i spotkań towarzyskich dla studentów i okolicznych społeczności na poziomie lokalnym. Al Janoub Stadium otoczy się zielenią, ścieżkami do przejażdżek konnych i rowerowych, salą weselną i targiem. Lusail Stadium przekształci się w przestrzeń mieszczącą szkołę, niedrogie mieszkania, sklepy, kawiarnie, przychodnie, galerie handlowe i zewnętrzne tarasy nowopowstałych domów. Al Bayt Stadium straci całą górną kondygnację. Ahmed bin Ali Stadium będzie domem dla klubu Al-Rayyan. Nienaruszony pozostanie tylko Khalifa International Stadium.

Poszeregujmy więc stadiony mistrzostw świata od najbrzydszego do najładniejszego, póki jeszcze istnieją w obecnej formie.

Reklama

Ranking stadionów mistrzostw świata w Katarze

8. Khalifa International Stadium

Parny wieczór. Środek tygodnia. Katarskie rodziny polegują w parkach. Nastoletni chłopcy tłuką w gałę na betonowym boisku. Wysportowani dorośli odbijają żółte piłki na korcie tenisowym. Jacek Moskwa, polski trener bramkarzy, oprowadza nas po terenie Aspire Academy. Kamerować nie można, ochroniarze są nieprzebłagani, pytania wyczerpane, kompleks ciągnie się i ciągnie całymi setkami metrów, gadka się nie klei, aż nagle Moskwa przystaje i wskazuje palcem: – A to jest Khalifa International Stadium.

Kiwamy głową.

Idziemy do drogiej kawiarni.

Nic specjalnego ten stadion. Trybuny w staroświecki sposób oddalone od boiska. Charakterystyczna konstrukcja łuków dachu jakoś nie zachwyca. A przecież Katarczycy opowiadają o tym gmachu z nabożną czcią i za użyciem określeń typu: „prawdziwa legenda”. Też trudno im się dziwić. To jedyny spośród ośmiu mundialowych obiektów, którego nie trzeba było budować od zera. Powstał w 1976 roku. Potem był jeszcze kilkukrotnie modernizowany i dostosowywany do warunków współczesności, ale generalnie kryje w sobie jakieś tam opowieści – odbywały się na nim ważne mecze Pucharu Zatoki Perskiej, Igrzysk Azjatyckich, Pucharu Azji czy Klubowych Mistrzostw Świata.

Reklama

7. Education City Stadium

Xavi chwalił. Że ładne, takie pomysłowe i nowoczesne, coś innego niż w Europie. Przyjechaliśmy na miejsce spóźnieni, w samym środek burzy piaskowej, wiało, huczało, trzeba było przymykać oczy, a Ali Al Dosari, menedżer generalny Education City Stadium, łaził po piętach i ciągle pytał, czy faktycznie hiszpański gwiazdor miał rację, że ładne, takie pomysłowe i nowoczesne, czy też może kłamał w dobrej wierze?

Co my na to? Jak na lato. Nic. Byle się wyłgać. W końcu Xavi potrafił powiedzieć, że „choć na katarskiej ziemi nie ma demokracji, to przynajmniej ludzie są bardzo szczęśliwi”. O jego opiniach nie wypadało mędrkować, nie po to przyjął grube miliony dolarów amerykańskich, żeby wszystko nie było dla niego „ładne, takie pomysłowe i nowoczesne”.

Jaka jest prawda? Education City Stadium, który leży w samym centrum akademickiego i naukowego zaplecza Kataru, nie jest brzydki. Wypełniają go wszelkiego rodzaju nowinki technologiczne. Jest na co popatrzeć, szczególnie nocą. Ale – w przeciwieństwie do innych stadionów powstałych przed mundialem – nie zachwyca. Ani konceptem, ani wykonaniem. Niby iluminuje i świeci, niby jego geometryczne trójkątne wzory mają przypominać diament, który mieni się na przeróżne kolory podczas wędrówki słońca po nieboskłonnie, ale… trzeba mieć dużo czasu i naprawdę mocno w to wszystko wierzyć.

6. Al Thumama Stadium 

Estetyczny. Wymuskany. I widoczny z nieba tuż przed lądowaniem na Hamad International Airport. Czerpie inspirację z tradycyjnego kapelusza taqiyah, czapki noszonej przez mężczyzn i chłopców na całym Bliskim Wschodzie. W najmodniejszych miejscach Kataru – na Souq Waqif, Al Corniche czy West Bay – prawie nikt nie paraduje w podobnym nakryciu głowy, ale to odzież klasyczna dla starych Beduinów, krążących wokół wielbłądów i sokołów, witających się dotknięciem nosami i przesiadujących na betonowych barierkach lub przystrzyżonych trawników po środku hałaśliwych miejskich dróg. Sympatyczny uśmiech w stronę narodowych korzeni. Trochę tak, jakby jakiś polski stadion przyjął kształt szlacheckiego kołpaka.

5. Stadium 974

Stadion położony poniżej poziomu morza, nazwany na cześć katarskiego numeru kierunkowego, sklecony z dziewięćset siedemdziesiąt czterech kontenerów o łącznej wadze trzydziestu tysięcy ton. W kwestii samego konceptu jest to niewątpliwie najbardziej fascynujący stadion tych mistrzostw świata, bo faktycznie oryginalny i wyjątkowy, budzący zaciekawianie i piętrzący pytania. Jak coś takiego mogło powstać?

Żaden pic na wodę. Loże VIP – z kontenerów. Szatnie – z kontenerów. Toalety – z kontenerów. Trochę się to ze sobą gryzie, kolory tego żelastwa zakrawają o kicz, fragmentami całość wygląda prowizorycznie, a może nawet menelsko czy żulersko, jak kto woli, tym bardziej, że obiekt leży w niezbyt malowniczej dokowej okolicy, ale koniec końców jeśli Katarczycy marzyli, żeby ich stadiony były wyjątkowo charakterystyczne, to tak – ten stadion jest wyjątkowo charakterystyczny. I nie tylko dlatego, że po mundialu zostanie w całości rozebrany i zdemontowany.

4. Ahmad Bin Ali Stadium

– Katarczycy mają swój oryginalny smak i design. Widać to nie tylko w ich architekturze, strojach i kulturze, ale też w tych stadionach. Katarczycy doskonale rozumieją lokalny rynek, zadbali więc o szykowność i piękno swoich aren. Rezultat jest naprawdę olśniewający i to nie tylko nie dlatego, że większość tych obiektów wypełniają nasze krzesełka – mówił mi Jakub Rachfalik, dyrektor zarządzający marki Forum by Nowy Styl, która zaprojektowała kształt widowni sześciu z ośmiu stadionów katarskich mistrzostw świata, w rozmowie dla Przewodnika Sportowego.

I to właśnie jego ekipa zaprojektowała wygląd krzesełek na Ahmad bin Ali Stadium, które układają się we wzór przedstawiający dwa lwy. Całość prezentuje się naprawdę estetycznie. Imponuje przede wszystkim fasada utkana z geometrycznych zawijasów, które odzwierciedlająca pofałdowania wydm, piękno pustyni, a także katarską florę i faunę.

3. Al Bayt Stadium

Perła najdalej wysuniętego na północ dużego miasta w Katarze – Al-Khor. I faworyt wszystkich europejskich rezydentów tego kraju, których pytaliśmy o wybór najpiękniejszego mundialowego obiektu. „Walić dojazd, musicie tam pojechać”, przekonywali. „To coś fenomenalnego, przekonajcie się na własne oczy”, obiecywali. Rdzenni mieszkańcy też zdążyli już zakochać się w Al Bayt Stadium. Na Pucharze Narodów Arabskich stworzyli na tym sześćdziesięciotysięczniku kapitalną atmosferę podczas ćwierćfinału ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Na mistrzostwach świata odbędzie się tu mecz otwarcia i jeden z półfinałów.

To była wielka inwestycja. Zawiera w sobie luksusowe apartamenty hotelowe oraz pokoje z balkonami z widokiem na boisko. Parking, który będzie mógł pomieścić sześć tysięcy samochodów, pięćset autobusów, a także tysiąc taksówek drogowych i wodnych.

Ale to marginalia.

Al Bayt Stadium trzeba zobaczyć przez wzgląd na bajecznie wymyślną fasadę. Otrzymał swoją nazwę na cześć historycznych namiotów bayt al sha’ar, tradycyjnie używanych przez nomadów w kraju i całym regionie, a jego zewnętrzne ściany i spiczaste dachy każdej z czterech trybun otaczających boisko pokryto membraną z włókna szklanego z politetrafluoroetylenu, aby stworzyć formę podobną do tego prowizorycznego wigwamu. Istotnie tak to wygląda.

2. Al Janoub Stadium

– Nie wierzę, że o to spytałeś – drapał się po łysej łowie Fedor Turbin, działacz Najwyższego Komitetu, kiedy skończyłem maglować Williamsa Moralesa, hiszpańskiego menedżera projektu Al Janoub Stadium, w najważniejszej kwestii związanej z konstrukcją tego obiektu – jego niebezpiecznego podobieństwa do żeńskiego organu rozrodczego.

Latami spekulowano, że Zaha Hadid, słynna architektka, specjalnie nadała temu stadionowi taki, a nie inny waginalny kształt, żeby zwrócić uwagę na problem dyskryminacji kobiet w kulturze Bliskiego Wschodu. Świętej pamięci projektantka pochodzenia brytyjsko-irańskiego zaprzeczała jednak tym wszystkim doniesieniom i przekonywała, że Al Janoub Stadium powstał z inspiracji łódkami dhow, którymi latami poruszali się poławiacze pereł.

I tak też trzeba ten stadion postrzegać. Bo naprawdę jest piękny. Trybuny układają się we wzór morskich fal, dach przypomina żagiel, a liczba detali, które uwiarygodniają prawdziwość całego konceptu jest wprost niewiarygodnie olbrzymia. Smaczki potrafią kryć się w każdym miejscu tej konstrukcji, szczególnie w takich, których nie dostrzeże niewprawione oko. Spektakularny projekt.

1. Lusail Stadium

Nic tak nie oddaje pragnień duszy Kataru jak Lusail Stadium. Złota fasada. Złote podłogi. Złote kafelki. Złote drzwi. Złote klamki. Złote loże. Złote siedziska. Złote kible. Ten cały obiekt aż ocieka złotem, niczym jakaś grubo przesadzona barokowa świątynia. Powstał po środku miasta, które wzniesiono specjalnie na okazję mundialu. Miał być potężny, hipnotyzować, przyciągać uwagę, budzić podziw i lęk, niczym jakiś architektoniczny Mount Everest w Himalajach. I tak też jest.

Kosztował prawie miliard dolarów.

I wygląda, jakby był wart prawie miliard dolarów.

Jechałem do Kataru z pewnym dystansem i naburmuszeniem, szukałem przejawów pychy i słabości lokalnych szejków, ale – z ręką na sercu i z pewną dozą wstydu – gdy zobaczyłem od środka Lusail Stadium, który właśnie szykował się do spektakularnej inauguracji, oniemiałem i zastygłem wobec monumentalności tego złotego kolosa. Bo jest w nim coś nieziemskiego, jaki zły nie byłby Katar.

Więcej o mistrzostwach świata w Katarze:

Fot. Najwyższy Komitet

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

11 komentarzy

Loading...