Obrzydliwy robotniku, jeśli śmiesz protestować i dochodzić swoich praw przy czterdziestostopniowym ulicznym upale, nie powinieneś pocić się i konać w konwulsjach, gdy nocą zamkniemy cię w ciasnym i nieklimatyzowanym areszcie. Najlepiej byłoby jednak, gdybyś zamknął buzię na kłódkę, grzecznie wykonał swoją robotę, jak najszybciej zwinął kram i niepostrzeżenie czmychnął do swojej krainy biedoty.

W pustynnym pyle harują na dziesięciogodzinnych zmianach za głodowe stawki. Błękitne autobusy dowożą ich na huczące place budowy z brudnych i nudnych pustynnych obozów pracy, usytuowanych dwa kwadranse drogi samochodem od centrum największych katarskich miast, w bezpiecznej odległości od oczu lokalnych szejków i kacyków. Mundial w Katarze powstał na plecach setek tysięcy robotników-migrantów z krajów trzeciego świata. Robotników-migrantów, którzy nie tylko pracują i pracują, nie tylko umierają i głodują, nie tylko oddychają i mówią, ale też wymagają podstawowego poszanowania dla własnego istnienia. Chcą kasy za swoją pracę. I dlatego bywają prześladowani.
Kto tu jest dyskryminowany?
Katar robi wszystko, żeby oszukać świat.
Ali bin Samikh Al Marri, minister pracy, chwalił swój kraj na Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie: podniesienie płacy minimalnej prawie trzystu tysięcy pracowników, innowacyjne rozwiązania przeciwdziałające konieczności harowania przy wysokich temperaturach, uregulowanie kwestii płacy za nadgodziny, łatwiejsza możliwość zmiany pracodawcy, stworzenie czternastu ośrodków wizowych, faktyczny upadek niewolniczego systemu kafali. Ten idylliczny obraz aż prosiło postrzegać się w kategoriach bajek dla naiwnych i żądnych populistycznych obietnic środowisk panelowych, ale nawet najzagorzalsi przeciwnicy katarskiego mundialu przyznawali, że choć ten kraj ma swoje grzechy za uszami, to przynajmniej udał się do spowiedzi, żałuje swoich występków i obiecuje poprawę.
Też dałem się oszukać.
Kiedy pojechałem do Kataru, żeby napisać reportaż do Kwartalnika Sportowego i nagrać przewodnik dla Kanału Sportowego, rozmawiałem z mieszkańcami biedackiego Asian Town i nie miałem wrażenia, że ich codzienne życie paraliżuje plutokratyczny ucisk. Mówili o tęsknocie za domami i rodzinami z Indii, Nepalu, Bangladeszu, Pakistanu, Sri Lanki i wielu, wielu innych krajów Afryki i Azji. Opowiadali, że lubią śpiewać, tańczyć, spacerować, pisać ze znajomymi i kopać piłkę. Niektórzy dodawali, że z pańskiego stołu skapują im grosze, ale zaraz wyskakiwał jakiś proletariusz o charakterystyce Farkhana – robotnika spod kontenerowego stadionu 974 – żeby wygłosić pean na część wszechwładnych pracodawców, kategorycznie zaprzeczyć wszelkim oczerniającym ich plotkom i zapewnić zagranicznego przybysza, że pensje zawsze przychodzą na czas, wypadki się nie zdarzają, stołówki i sypialnie ochładza system klimatyzacji, posiłki smakują wspaniale, woda jest mokra, a bramki są dwie, aż chciałoby się dodać.
Oszustwo, oszustwo, oszustwo.
Gianni Infantino obserwuje mundialowe przygotowania z perspektywy swojego domu w Dosze i zachwyca się, że „Europa potrzebowała setek lat, żeby dokonać radykalnej przemiany własnej i dostosować się do współczesności, a Katar dokonał tego w zaledwie dekadę”. Emir Tamim bin Hamad Al Thani stwierdzał, że jego kraj jest dyskryminowany przez negatywny odbiór zachodniego społeczeństwa, a właściwie „jest jak twój własny kraj – niedoskonały, ciągle próbujący się doskonalić i pełen nadziei na lepszą przyszłość”.
Oszustwo, oszustwo, oszustwo.
I jeszcze raz oszustwo.
Aresztowania i deportacje
Nasser Al-Khater, dyrektor generalny mundialu 2022, stwierdził ostatnio, że Katar jest gotowy na mistrzostwa świata. Że nie wybuchną już żadne ognie piekielnie i skandale obyczajowe. Że wrażliwcy nie zapłaczą już nad losem biednych robotników. Że rząd wypłacił trzydziestu sześciu tysiącom migrantów blisko sześćset milionów katarskich riali. Że lokalne firmy zostały prawnie zobowiązane do wypłaty rekompensat rodzinom wszystkich pracowników-trupom.
Miało być tak pięknie.
A jak ma być pięknie…
Zza winkla wychylają się demony.
W połowie sierpnia sześćdziesięciu robotników-migrantów protestuje pod budynkiem Al Bandary International Group. Potężny konglomerat buduje katarskie wieżowce, hotele i restauracje. I nie wypłaca pensji. W skrajnych przypadkach – od siedmiu miesięcy. Strajkującym proletariuszom przyglądają się służby porządkowe i wszechobecne portrety emir Tamima bin Hamada Al Thaniego. Policja interweniuje. Portrety milczą. Zatrzymana grupa sześćdziesięciu robotników-migrantów trafia do aresztu. Skarżą się na ścisk i duchotę piekła czterdziestopniowego upału. Gliniarze odburkują, że skoro potrafili stać na słońcu podczas strajku, mogą też spędzić wieczór i noc z wyłączoną klimatyzacją.
Sprawą zajmuje się Mustafa Qadri z grupy Equidem Research. Sugeruje, że część robotników-migrantów może zostać przymusowo deportowana. Rząd ogranicza się do pustosłownego komunikatu, że „liczni protestujący zostali zatrzymani za naruszenie przepisów dotyczących bezpieczeństwa publicznego”, ale przyznaje przy tym, że Al Bandary International Group zalega z wypłacaniem wynagrodzeń. „Czyżby te wszystkie okrągłe gadki Kataru o poprawie życia robotników okazywały się nieprawdziwe? Czy Katar nas wszystkich oszukał?”, pyta Mustafa Qadri. I to powinien być refren tej historii.
Brudny mundial
Strajki na katarskiej ziemi mają niechlubną historię.
Jaką odpowiedź zwrotną od szefostwa Najwyższego Komitetu otrzymał Abdullah Ibhais, były menedżer ds. mediów tradycyjnych i mediów społecznościowych w strukturach Supreme Committee, kiedy pojechał do biedackiej dzielnicy w mieście Al Shahaniya, słynącym z wyścigów wielbłądów dla krezusów i położonym trzydzieści minut drogi samochodem od stolicy, gdzie latem 2019 roku odbywał się strajk robotników, żeby przeprowadzić wywiady z kilkoma zagubionymi proletariuszami i nagrać szereg krótkich filmów ze zbiedzonym tłumem w roli głównej? Najpierw próbowano go uciszyć, następnie ustawić do pionu zawoalowanymi groźbami o zgubnych skutkach niesubordynacji wobec tajemniczej góry, a następnie zapleciono wokół niego sieć brudnych interesików i wtrącono do więzienia.
Co spotkało migranta Malcolma Bidaliego, gdy założył bloga, na którym pisał, że on i jego współpracownicy to najtańsza siła robocza świata, godząca się na największe upodlenie, na absolutnie uwłaczające warunki codziennej pracy i egzystencji, rezygnująca z jakichkolwiek praw, nie wspominając już o przywileju snu czy odpoczynku, a także zwracał uwagę na fakt, że wszelkie działania katarskiego rządu na rzecz poprawy sytuacji pracowników stanowiły nie tylko kroplę w morzu potrzeb proletariatu, ale najzwyczajniej w świecie nie były egzekwowane przez pracodawców? Uznano go za niewygodnego, przesłuchiwano go „w pokoju, w którym nie miał żadnych praw”, zmuszano go do podpisywania dokumentów w języku arabskim o naturalnie niezrozumiałej treści, a po wszystkim nałożono na niego grzywnę w wysokości prawie siedmiu tysięcy dolarów za szerzenie fałszywych i szkodliwych informacji na temat Kataru.
Prawda jest niewygodna.
Prawdy nie należy rozgłaszać.
Mundial tuż-tuż, a robotnicy-migranci, choć stanowią 85% katarskiej ludności i 94% katarskiej siły roboczej, niezmiennie traktowani są w tym kraju jak wymiociny po wielkopańskim obżarstwie. I nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej.
Czytaj więcej o mundialu w Katarze:
- Katarski brat patrzy
- Czy Katar jest gotowy na mistrzostwa świata? | Reportaż
- Na rok przed Katarem. Studium bezsilności
- Jak mogę być dumny z sukcesów Bayernu? Pieniędzy z Kataru trzeba się wstydzić
- Kto panem, kto sługą. Piekło mundialu w Katarze
- Czy Polska powinna zbojkotować mundial w Katarze?
- Wróg mundialu. Dlaczego Katar więzi Abdullaha Ibhaisa?
Fot. Newspix
Niemcy, niby Zachodnia Europa, lepszy świat a nawet podstaw angielskiego nie znają.
Zupełnie jak Polaczki.Uzywaja anglojęzycznych slow w polskim,ale jak chodzi o proste sformułowania,to już don’t śpik inglisz
Really? I don’t fuckin thinks so bruv . U talking bollocks mate .
Belgia 1978 pamietamy
W którym miejscu? Bo na transparencie napis po angielsku jest poprawny.
hy
Wlosi i Francuzi tez maja wyjebane w angielski i co w zwiazku z tym?
Nagłówek z BBC: „The world’s biggest flower stinks of death” – zobacz, nawet British Broadcasting Company nie zna się na podstawach angielskiego.
Początek krzywej Dunninga-Kruggera panie Ferdek, mówi to panu coś?
’Pracuj za grosze i zmykaj do swojej biedy’.
W pierwszej chwili myslalem, ze to tekst o 'dziennikarzach’ Weszło.
Chytre barany z FIFA. Dla pieniędzy, potrafią zniszczyć, najważniejszy turniej. Organizowanie go w zimie, to pierwsza porażka. Lato to czas na mistrzostwa. I dla kibiców i dla piłkarzy, bez rozpieprzenia kalendarza innych rozgrywek. Organizacja w kraju, bez tradycji piłkarskich to porażka numer dwa. Żeby taka impreza była udana, to musi nią żyć kraj organizator, dlatego też się mówi, że czasu impreza zdycha, gdy gospodarz odpada. Pamiętacie MŚ w lekkiej atletyce, w Doha? Ta płachta na pół stadionu, żeby zakryć puste krzesełka, robiła przykre wrażenie, zwłaszcza w porównaniu do np. Londynu. Mistrzostwa świata w piłce ręcznej, puste hale i sukces reprezentacji Kataru, też były słabe. Pojebancy , FIFA nie robią mundialu dla kibiców tylko dla kasy. Pasowałoby, żeby się kiedyś na tym przejechali
A jak Katar odstrzeli reprezentację szczypiornistów na MŚ?Nikt w tym państwie nie trzymał piłki w ręku więc zatrudnili 20 jugoli i doszli do cwiercfinalow
No o to mi chodzi. Wydaje mi sie, że to był półfinał.
doszli do finału, zresztą kosztem Polski. Dopiero tam odpuliła ich Francja
Doszli do finalu. Wygrali z nami w polfinale po przekreconym meczu
Najlepsze rozwiazanie to popierdolic ten caly zjebany turniej.Niech graja bez kibicow bo kibice powinni pojebac te pseudo mistrzostwa.Reprezentacje pilkarskie tez powinny to zbojkotowac.Niech sobie emiry popierdalaja z Infanti chuj wie jak mu tam.
Naprawdę wierzyłeś, że FIFA robi mundial dla kibiców? Już nawet abstrahując od Rosji i Kataru – myślałeś, że mundiale w Brazylii, w RPA czy w Niemczech były organizowane dla idei?
Odpowiem do wszystkich. Dzięki za przypomnienie, że Katar doszedł aż do finału. Szczerze mówiąc, boję się, że teraz dojdą do ćwierćfinału.
Czy to popierdolimy? Niestety nie. Będziemy to oglądać, bo nasi tam będą grać, a może pomimo naszych:)
Skąd się bierze kasa z mundialu? Z olbrzymiego zainteresowania kibiców. Od tego się to zaczęło, było zainteresowanie i to zaczęło przyciągać telewizję, a wraz z telewizją, reklamodawców itd. Nie wierzę, że to jest robione z myślą o kibicach. Ale jeśli to będzie dalej szło w tym kierunku, to kibice mogą się odwrócić, a wraz z kibicami, odejdą pieniądze. Nie mówię, że trzeba to robić dla idei, w jakichś krajach typu Senegal, gdzie piłka jest popularna, ale nie ma kasy. Niech to organizują w bogatych krajach, ale tam gdzie są tradycje i zainteresowanie futbolem. Co do kacapii, to ten mundial się im udał i nawet wtedy, kibicowałem reprezentacji złodziei kibli. Może nie z jakiejś sympatii, ale z powodów opisanych wyżej, czyli dlatego, że byli gospodarzami. No i ten sukces nakręcił imprezę i wyszło lepiej, niż się wszyscy spodziewali. Niestety, Putasina wszystko zepsuł i pieniądze wydane na organizację mundialu, a wczesniej ZIO, poszły się jebać, jak ruskie czołgi na Ukrainie.
No nie wiem. Igrzyska w Soczi to byla masakra dla mieszkancow tych tetenow i kompletne rozjebanie sridowiska. To Rosja wiec nigdy sie nie dowiemy ile osob ucierpialo i jak bardzo zniszczono srodowisko aby w najcieplejszym kurorcie rosji zorganizowac ZIO
No to tym razem zagrają w australijskie lato i nie rozpieprzą szczególnie kalendarza choćby ligi sześciokrotnych mistrzów świata. Co do MŚ w lekkiej – dobrze by było, gdyby w Eugene była lepsza frekwencja. Niestety była dość podobna, tylko stadion sporo mniejszy. Co nie zmienia faktu, że znalazłoby się czterdziestu lepszych i bardziej uczciwych organizatorów, a kasa była jedynym motywem.
wiecej przecinkow juz nie mogles wcisnac
Katar, wiadomo jak jest ale pozostałe kraju z regionu żyją piłką nożną. Byłem na półfinałach i finale arab cup i czegoś takiego nigdzie indziej nie widziałem. Druga połowa półfinału się zaczęła a pod stadionem kilka tysięcy kibiców próbuje jeszcze wejść na stadion. Tam jest kilkaset tysięcy rezydentów z okolicznych krajów, także zapełnią stadiony po czubek. Tymbardziej, że dla nich bilety są za grosze. Tylko my musimy płacić jak za omen nomen zboże. Katar ogłosi taki sukces, że w UAE posrają się w gacie z zazdrości. Ale fakt faktem, Katar to jeden wielki syf i to co mówią i piszą to tylko część prawdy. Tam jest jeszcze gorzej. Nie powinni dostać (kupić) mundialu.
Zapalmy świeczkę na Facebooku i przejdźmy do oglądania Mundialu na wspaniałych stadionach. Tak jak zawsze to robi wspaniałe zachodnie społeczeństwo.
W trakcie mistrzostw 95% odwiedzających Katar nawet nie pomyśli o tych co to budowali. Aaaaa po mundialu to już w ogóle bedzie temat zapomniany. Bojkot mistrzostw? Bojkot reklamodawców mundialu? Eee może przez 1-2 dni albo z bluzgiem na ich fejsbuku a tak dalej wszystko się będzie kręciło. Za stary jestem żeby uwierzyć że gadanie o problemie go rozwiąże.
Amen
Beckham dostał 150 mln za promocję i wniesienie flag LGBT, co zostało i tak zniesione xd
Gdyby takich pachołów, którzy nie potrafią sobie odmówić nawet oglądania kopanej przez 3 tygodnie, było mniej, to gwarantuję Ci, że bojkot byłby skuteczny. Mi odebrano w tym roku mundial, ale potrafię się z tym pogodzić i powstrzymać się przed włączeniem telewizora/streamu, itp. Więcej takich jak ja, a nie takich jak ci, o których piszesz. A ich z kolei je.ać to the death. Obyś do nich nie należał.
naucz się wać pan znaczenia słowa KACYK, bo nadużywasz, a widać wyraźnie, że nie masz pojęcia co to
A Ty się naucz jak piać słowo WAĆPAN.
piać ?? no nie daje rady 😀 😀
Brudny mundial, dyskryminacja, wykorzystywanie ludzi, sporo robotników zginęło podczas budowy stadionów, ogólnie bardzo przejebana sprawa. Tylko co będzie ważniejsze w listopadzie? Kopanie piłki i podniecanie się dryblingami Neymara, grą w obronie Glika czy te problemy wymienione wyżej? Sami zapomnicie o tym wszystkim i będziecie się jarać mundialem jak gdyby nic się nie stało.
po mistrzostwach te piekne stadiony popadna w ruinę, za 20 lat przykryje je piasek… tyle będzie z pamięci tych tysięcy co polegli przy budowie
Organizacja mistrzostw orynardanie kupiona, co wie każdy i każdy ma to gdzieś. Cała infrastruktura powstaje na niewolniczej pracy i dosłownie trupach imigrantów. Ten mundial to wielki wstyd dla FIFA. Ich hipokryzja i chciwość są wprost niewyobrażalne.
Infantino podobnie jak politycy wobec wojny na Ukrainie. U niego jest na bogato wiec niech trupy gdzies tam padają. Po co działać na rzecz słabszych.
Może i dalej fajny artykuł. Ale pierwsze zdanie to taki potworek że odechciało mi się czytać. Nie pozdrawiam.
I co buce lewackie zrobiliście aby zmienić sytuację o której piszecie.
NIC!
A wy z prawej co zrobiliscie?
Mam wysrane na ten kupiony mundial. I nieważne kto tam gra.
Nie bendem paczał.
ja wszystko rozumiem i zgadzam się, że Katar czyni strasze zło (serio), ale w każdym tekście na ten temat brakuje mi wyjaśnienia: dlaczego wciaż mają nowych niewolników? Porywaja ich z ulic Indii czy Bangladeszu czy jak?
A może winę ponoszą też rządy tych państw, może sprzedają swoich obywateli w jasyr.
No bo jak to wytłumaczyć?
Równie dobrze możesz pytać, jak to możliwe, że oszuści dalej skutecznie oszukują jeleni w Polsce metodą na policjanta albo na zdalny pulpit, choć tyle się o tym trąbi.
Myślisz, że każdy człowiek na świecie ma dostęp do internetu i informacji, które właśnie przeczytałeś? Wyobraź sobie, że żyjesz w biednym kraju, w biednej rodzinie i taki wyjazd to twoja jedyna szansa. Nic nie wiesz, o śmierci robotników, bo skrzętnie to się ukrywa, a jak już tam jesteś, organizacje humanitarne mają gdzieś to, że traktuje się Ciebie jak gówno. Jak dla mnie to, że proceder trwa, to nie jest żadne zaskoczenie.
Jak to wytlumaczyc? Ano tak ze dla tych ludzi niewolnicza praca w Katarze i tak jest wieksza szansa niz pozostanie u siebie w kraju. Przy zachowaniu odpowiednich proporcji to samo tyczy sie polakow w krajach Europy Zachodniej
no bez przesady, choćbyś niewiadomo jak kombinował to nie znajdziesz podobieństw pomiędzy sytuacją robotnikow w Katarze a pracą Polaków na zachodzie. Niezależnie od jakichkowiek proporcji
Pamietam jak bylo w Anglii zaraz po otwarciu granic. Jak byli traktowani imigranci zarobkowi. Teraz wiadomo jest inaczej
Widziałeś jak wygląda „praca” na indyjskim wysypisku, gdzie dzieci przerzucają śmieci, aby odzyskać coś co da się sprzedać? Patrzenie na problem z perspektywy Europejczyka jest pozbawione większego sensu, dla nas to „praca niewolnicza”, a dla nich jedzenie 3x dziennie, miejsce do spania i jakieś pieniądze, coś na co w ojczyźnie liczyć nie mogą, a Katarczycy brutalnie to wykorzystują.
Lepiej się zajmij amerykańskimi i niemieckimi firmami jak nike i adidas które wykorzystują dzieci w krajach 3 świata do niewolniczej pracy by szyć swoje szmaty za które 10krotnie przepłacają w europie i ameryce tamtejsze lokalne matoły.
Ale wyślecie Białka jak do Rosji?
Brawo, świetny artykuł, ALE…
Zacznie się mundial i będziecie mieć to kompletnie w dupie, napierdalając studio meczowe 24/7 i jarając się tym parującym gównem.
Na koniec Warzocha wyskrobie artykuł na 40 GB o ostatnim mundialu Messiego, o „pożegnaniu legendy”, „końcu epoki”, o „płaczu wewnętrznego dziecka” itp. wysrywach; zresztą założę się, że już w połowie jest napisany.
Jesteście takimi samymi hipokrytami jak jamochłony z Fify. Nie pozdrawiam.
Pewnie że oszustwo. I pewnie, że brudny mundial. Tylko co z tego? I tak więszość ludzi, włączając w to Pańskich Redaktorze kolegów z wlazło rzuci się do telewizorów i będzie się tym brudnym mundialem ekscytować. Kogo na tym świecie obchodzi jakiś Azjata zasuwający na budowie w Katarze?
Wszyscy wielce oburzeni ale wlasnie przeciwko takim osobom wybudowano mur na granicy z Bialorusia. Fajnie przyjac Ukrainca ale uchodzce z krajow trzeciego swiata to juz bo ma inny kolor skory. Hipokryzja 100% i ot polskie katolickie wartosci
Rozumiem, że w ramach protestu wobec tego skurwysyństwa gremialnie zaprotestujecie i nie będziecie oglądać mundialu, nie będziecie o nim informować, a mając znakomite dojścia do „góry” PZPN zaczniecie wreszcie porządną dyskusje o strajku reprezentacji, bo póki co tylko Norwegia miała jaja się głośno wypowiedzieć, ale skoro nie baliśmy się głośno mówić w sprawie Putina, to może warto też zacząć głośno i stanowczo mówić w sprawie tych katarskich skurwysynów?
Byliśmy 10 dni w grudniu na Arab Cup. Nie polecam tego kraju. Poważnie.
I piszą to lemingi które logowały się qr kodem do makdonalda.
Ale o co chodzi, czy tych ludzi ktoś siłą zagonił do tej pracy? CZy może skuszeni wizją dużej kasy pojechali a okazało sie ze to nie łatwy kawalek chleba. Po co tam jechali?
Ile ty masz lat ze takie glupoty piszesz?
Pamiętam jak Mariusz Jurasik pojechał na kontrakt do tamtejszej ligi. Miało być pięknie, duża kasa. Wyszło, że nie płacili, on za darmo grać nie zamierzał więc musiał siedzieć w hotelu bo paszportu nie oddali. Nie dotyczyło to robotnika z drugiego końca świata a profesjonalnego sportowca.
Jak widać Katarczycy pilnują standardów….
Skurwysyństwo na legalu. Ale wszystkim, oprócz ofiar – dziwnym trafem – pasuje.