Reklama

Lewandowski: Chcemy grać odważniej, ale nie zawsze wychodzi

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

06 listopada 2022, 22:08 • 4 min czytania 4 komentarze

Mariusz Lewandowski skomentował wygrany przez Radomiaka mecz w Łodzi. Zespół z Radomia wygrał z Widzewem 3:1, przełamując się po zeszłotygodniowej porażce z Wartą Poznań.

Lewandowski: Chcemy grać odważniej, ale nie zawsze wychodzi

– Bardzo ważne trzy punkty na ciężkim terenie. Zawsze fajnie się gra przy takiej atmosferze, tym bardziej, że pomogło nam też wsparcie naszych kibiców – zaczął trener Radomiaka Radom. – Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Mądra gra w obronie, wyprowadzanie skutecznych kontr. W przerwie uczulaliśmy zawodników, że bardzo ważny będzie początek drugiej połowy. Tydzień temu byliśmy w podobnej sytuacji: przegrywaliśmy 0:2, odrobiliśmy straty, więc wiemy, co się dzieje, gdy zespół zdobywa kontaktową bramkę. Mieliśmy problemy z lewej strony, między Cichockim a Abramowiczem przechodziło dużo prostopadłych piłek, po jednym z dośrodkowań straciliśmy bramkę. Widzew mógł wyrównać, ale zespół pokazał duży charakter, było też trochę szczęścia.

Radomiak zagra sparing z uczestnikiem Ligi Mistrzów

Mariusz Lewandowski: Chcemy grać odważniej, ale nie zawsze wychodzi

Radomiak zaczął spotkanie w Łodzi inaczej niż poprzednie mecze. Wyższy pressing i większe ryzyko szybko przyniosły gola. – Chcieliśmy zagrać odważniej z Wartą, chcieliśmy też w innych spotkaniach, ale to czasami nie wychodzi. W ostatnim tygodniu błędy podcięły nam skrzydła, a teraz Gabriel wybronił nam mecz. To pokazuje, że trzeba wierzyć w piłkarzy. Tak samo Semedo: wierzę, że wejdzie w zespół mocniej i będzie pokazywał jakość, którą naprawdę ma. Gdy ci zawodnicy nabiorą pewności, to mogą dać drużynie dużo. Kuba Nowakowski też wszedł, może trochę się denerwował, ale wypełnił pracę, którą miał – skomentował zmianę nastawienia trener Lewandowski.

Druga odsłona gry była już inna: goście postawili na prostą grę, kradli sporo czasu, a Gabriel Kobylak miał więcej okazji do pokazania się. Trener radomian mówił o odbudowie swojego podopiecznego po fatalnym błędzie sprzed tygodnia. – Zawsze po takich sytuacjach trzeba rozmawiać z zawodnikiem, pokazać mu, że takie rzeczy się zdarzają. Obejrzeliśmy filmy z innymi bramkarzami w Europie i na świecie, nie tylko on popełnia błędy. Gabriel był załamany, ale zobaczył, że trener w niego wierzy, drużyna też dobrze zareagowała. Najważniejsze, żeby wyciągnąć wnioski i jeżeli jest się w świetle bramki, to grać pewniej, zdecydowaniej. Jeżeli reagowalibyśmy emocjonalnie, nie wierzyli w potencjał zawodników, to w każdym meczu byłoby po pięć zmian i każdy traciłby pewność siebie.

Reklama

Radomiak testuje dwóch nowych piłkarzy

Problemy kadrowe Radomiaka. Cztery kontuzje i pauzy za kartki

– Po meczu mamy trochę problemów jeśli chodzi o kartki i kontuzje, nie rozpieszczają nas te sytuacje – stwierdził Lewandowski, odwołując się do nadchodzącej pauzy Filipe Nascimento i Dawida Abramowicza. Obaj obejrzeli żółte kartki za dyskusje, co nie spodobało się trenerowi Radomiaka. – Filipe dostał bury, bo to nie jest jego pierwsza głupia żółta kartka. Osłabił zespół, podobnie jak Abramowicz. Mamy regulamin, patrzymy na to tak, że sami się osłabiamy, a kadra jest coraz bardziej szczupła. Co do Abramowicza: kibic mocno prowokuje, ale zawodnik musi być zrównoważony, nie odpowiadać. Nasi kibice też prowokują, ale to jakość piłkarza pokazuje, czy ktoś odpowiada na zaczepki, czy koncentruje się na meczu. Nie cieszę się, że Dawid tak zareagował. 

Faktycznie kadra „Zielonych” nie jest zbyt szeroka. Z powodu kontuzji wypadli już Thabo Cele, Luizao czy Daniel Pik. Do Łodzi nie pojechał także Roberto Alves, który w trakcie tygodnia naciągnął mięsień. Powinien być jednak gotowy na spotkanie z Pogonią Szczecin. Z kolei mecz z Widzewem z urazem kończyli Mateusz Grzybek i Lisandro Semedo. – Boiska są coraz cięższe: treningowe, ligowe. Dzisiaj murawa była dobrze przygotowana, ale zawodnicy obydwu drużyn „jeździli” po niej, mimo że mieli „kołki”. Jeżeli się poślizgniesz na takim boisku, może nastąpić mikro naderwanie mięśnia. To są czasami małe detale, które zdecydują o tym, czy zawodnik złapie kontuzję. To ostatni tydzień pracy, ale jest jeszcze puchar i liga. Nie możemy myśleć, że sezon się dla nas skończył – dodał szkoleniowiec radomskiej drużyny.

Na koniec Mariusz Lewandowski zaprosił kibiców Radomiaka na ostatni mecz rundy jesiennej. W niedzielę radomianie podejmą Pogoń Szczecin.

WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:

SZYMON JANCZYK

Reklama

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Bobel: Heynckes powiedział, że u niego zagrałbym 200 razy w Bundeslidze

Jan Mazurek
1
Bobel: Heynckes powiedział, że u niego zagrałbym 200 razy w Bundeslidze

Suche Info

Komentarze

4 komentarze

Loading...