Dziś Raków ma szansę na to, by wskoczyć na miejsce, które wielu mu wróży na koniec sezonu. Wicemistrzowie Polski nie grają w pucharach, z pucharami „męczyć się” musi Lech, Legia nie wygląda wciąż na potentata, Wisła Płock złapała zadyszkę… Wszystko wskazuje na to, że Raków ma w rękach własny los. A naprzeciw siebie ma dziś Piasta, który nie dość, że wygląda chorobliwie przeciętnie, to jeszcze może zagrać dziś bez Kądziora.
Będziemy z wami szczerzy – jesteśmy już znudzeni tymi jesieniami gliwiczan. Ileż razy można zagrać słabą pierwszą rundę, by później stać się rycerzami wiosny i gonić za czołówką? Raz – rozumiemy. Drugi raz – cóż, bywa i tak. Ale nie co roku. Zwłaszcza, że przecież teraz latem ekipa Fornalika nie straciła żadnego ze swoich kluczowych piłkarzy: został Plach, Mosór, Czerwiński, Kądzior. Jest paka do grania.
A patrzeliśmy tak na Piasta przed przerwą na kadrę w meczu ze Śląskiem i widzieliśmy zespół, który się męczył z piłką. Oglądaliśmy go w starciu z Górnikiem i mimo efektownego remisu to była permanentna próba unikania utrzymania się przy piłce. W weekend podczas wizyty w Płocku Piast znów nie wyglądał na zespół, który ma coś więcej do zaoferowania poza wrzutkami Kądziora i Holubka.
I dziś prawdopodobnie Kądziora w ekipie gospodarzy zabraknie. Chociaż jest tu znak zapytania przy nazwisku byłego gracza Dinama Zagrzeb. W drugiej połowie meczu z Wisłą źle stanął, podkręcił staw skokowy, został zmieniony i do ławki podchodził z wyraźnie skwaszoną miną. Waldemar Fornalik mówił tak: – Kądzior? Zobaczymy. Zostały jeszcze treningi, decyzja może zapaść tuż przed spotkaniem.
Brzmi to trochę jak zasłona dymna. Nie wiadomo też czy do zdrowia wrócił Kamil Wilczek, który w Płocku też nie zagrał. I jasne, w obecnej formie nie ma różnicy, czy w ataku zagra Toril, Wilczek lub Sappinen, bo żaden nie imponuje regularnością w strzelaniu. Niemniej Wilczek jako jedyny z tej trójki zdobywał bramki w tym sezonie. Do tej pory ma cztery gole i kluczowe podanie. Kądzior dwa gole, pięć asyst i jedno kluczowe podanie. To duet, bez którego Piast byłby w naprawdę opłakanym stanie. A dzisiaj obu może zabraknąć.
I Raków chce to wykorzystać, bo w przypadku zwycięstwa wskoczy na fotel lidera.
– To zaległe spotkanie, co oznacza, że można podreperować konto punktowe kiedy nie grają rywale i taki jest nasz cel. Jedziemy na niełatwy teren, bo Piast to wymagająca drużyna, która ma dużo większe możliwości niż wskazuje na to liczba zdobytych przez nią punktów i te mecze są zawsze trudne. Będziemy jednak chcieli w Gliwicach zrekompensować sobie nasz niedosyt i rozczarowanie po meczu w Łodzi. Musimy zagrać skutecznie i z większą chęcią odniesienia zwycięstwa, to wtedy nasze szanse będą większe – mówi Papszun.
Jest jednak pewien problem – częstochowianie na wyjazdach wyglądają kiepsko. Raków przegrał w Zabrzu, dał się zlać Cracovii, stracił punkty w Łodzi i wygrał tylko ze Śląskiem. O ile u siebie wygląda świetnie (bilans 5-1-0), o tyle z wyjazdów punktów póki co nie zwozi. Do tego za kartki wypadł Arsenić, ale jego brak da się załatać – do wyjściowej jedenastki może wrócić Petrasek, ewentualnie można cofnąć Tudora na tę pozycję. To na pewno mniejsze osłabienie niż ewentualny brak Kądziora w ekipie gospodarzy.
Tak czy siak – Raków stoi przed szansą na to, by wskoczyć na miejsce, na które typuje go większość ekspertów. później Rakowa czekają trzy – tak się wydaje na papierze – przyjemne starcia. Terminarz spod znaku „Strefa Spadkowa Deluxe”, czyli Miedź, Lechia, Korona. Idealny wręcz zestaw na to, by odskoczyć rywalom, wypracować sobie nadwyżkę punktową i do meczów z Lechem czy Wisłą Płock podchodzić jako lider. Ekipa Papszuna ma przed sobą miesiąc na to, by nie tylko wskoczyć na fotel lidera, ale by wygodnie się w nim rozsiąść i obserwować walkę za swoimi plecami o utrzymanie kontaktu z liderem. Ale najpierw trzeba udowodnić, że te wszystkie pochwały czy typy na mistrzostwo są zasłużone. Żeby znów nie skończyło się na „świetny projekt, przemyślane budowanie klubu, coraz lepsze wyniki”.
WIĘCEJ O RAKOWIE:
- Raków pudłował i nie wskoczył na fotel lidera
- Piasecki: Napastnik w Rakowie ma dużo więcej zadań niż tylko strzelanie goli
- Gwiezdne Wojny w polskiej piłce. Stal, Resovia, Cracovia i szpiegowskie drony
Fot. Newspix