To już nie po prostu “kiepski początek sezonu”. Lechia Gdańsk tkwi w kryzysie po uszy. Nie da się już bagatelizować tak fatalnej sytuacji punktowej po dziesięciu kolejkach. Czas sprawdzić to, jak często w poprzednich latach kluby w takim położeniu leciały z ligi.
Słaby początek sezonu 2022/23 w wykonaniu gdańszczan można było jeszcze zwalać na trudy łączenia gry na froncie krajowym i europejskim. Później można było jeszcze tłumaczyć Lechię, że przecież czeka na transfery, że klub zaraz zostanie sprzedany i nowy właściciel zaprowadzi w zespole porządki.
Sęk w tym, że Lechia w pucharach już nie gra, nowego właściciela nie ma, transferów kibice z Gdańska się nie doczekali, a zespół jak fatalnie punktował, tak fatalnie punktuje nadal. Właściwie nie punktuje wcale – dziesiąta kolejka, dziewięć meczów na koncie (jeden zaległy) i tylko pięć oczek na koncie. Lechia wygrała tylko jeden mecz, ten w Łodzi, gdy wcale nie wyglądali lepiej od Widzewa, ale mieli świetnego tego dnia Flavio. Do tego remisy po jednym z najnudniejszych meczów sezonu z Wartą i punkt wyszarpany w starciu z Jagiellonią.
“Flavio powinien odejść. To absurd, że piłkarz chce rządzić klubem”
I to nie tak, że Lechia miała do tej pory pecha. Że grała lepiej, stwarzała sytuacje, ale brakowało jej skuteczności, a rywal zdobył bramkę z jedynej swojej akcji. Statystyki goli oczekiwanych oraz oczekiwanych punktów (xG i xPts) wykazują, że gdańszczanie są dokładnie tam, gdzie być powinni. Według algorytmów platformy WyScout czwarta siła poprzedniego sezonu jest na szóstym miejscu od końca jeśli chodzi o gole oczekiwane (10,63 xG) i jest lepsza tylko od Stali, Korony, Miedzi, Śląska oraz Piasta.
Za to pod względem goli oczekiwanych przeciwko Lechia jest najgorsza w lidze – jej rywale wypracowali łącznie 19,12 xG. Druga najgorsza w tej statystyce Stal ma współczynnik na poziomie 18,46 xG, a najlepszy Raków – 6,64 xG. Na podstawie expected goals WyScout tworzy też współczynnik oczekiwanych punktów i tutaj również Lechia jest najgorsza w lidze z 7,7 xPts. Zatem w ostatecznym rozrachunku Lechia jest na lekkim minusie, ale wciąż w tej statystyce jest najgorsza w lidze.
Wyniki dobitnie pokazują, że miejsce Lechii nie jest przypadkowe. I należy spojrzeć już nieco w przyszłość, by zastanowić się nie tyle “czy w Gdańsku śmierdzi spadkiem?” tylko “jak bardzo w Gdańsku śmierdzi już spadkiem?”. Tu oczywiście wszystko jest do odratowania, Lechia może przecież w ciągu trzech kolejek przy dobrym układzie wyników wyskoczyć ze strefy spadkowej. Sęk w tym, że w poprzednich latach często zespół na dole tabeli na tym etapie sezonu po prostu nie potrafił wygrzebać się z kryzysu.
Sprawdźmy jak wyglądało to w poprzednich latach po 10. kolejkach:
Sezon 2021/22:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Warta Poznań (7 punktów), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (7) i Górnik Łęczna
- Spadek: Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Wisła Kraków, Górnik Łęczna
Sezon 2020/21:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Stal Mielec (6)
- Spadek: Podbeskidzie Bielsko-Biała
Sezon 2019/20:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Arka Gdynia (9), Korona Kielce (8), ŁKS Łódź (4)
- Spadek: Arka Gdynia, Korona Kielce, ŁKS Łódź
Sezon 2018/19:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Górnik Zabrze (8), Zagłębie Sosnowiec (7)
- Spadek: Miedź Legnica, Zagłębie Sosnowiec
Sezon 2017/18:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Piast Gliwice (8), Cracovia (6)
- Spadek: Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Sandecja Nowy Sącz
Sezon 2016/17:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Piast Gliwice (8), Ruch Chorzów (7)
- Spadek: Górnik Łęczna i Ruch Chorzów
Sezon 2015/16:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Podbeskidzie Bielsko-Biała (10) i Górnik Zabrze (6)
- Spadek: Górnik Zabrze i Podbeskidzie Bielsko-Biała
Sezon 2014/15:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Korona Kielce (7) i Zawisza Bydgoszcz (4)
- Spadek: Zawisza Bydgoszcz i GKS Bełchatów
Sezon 2013/14:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Podbeskidzie Bielsko-Biała (7) i Korona Kielce (6)
- Spadek: Widzew Łódź i Zagłębie Lubin
Sezon 2012/13:
- Po 10. kolejce w strefie spadkowej: Zagłębie Lubin (5) i GKS Bełchatów (4)
- Spadek: GKS Bełchatów i zdegradowana Polonia Warszawa
Świnia na trybunach i flaga z Kurskim. Pierwszoligowe derby Trójmiasta
Wnioski? Na 21 spadkowiczów aż jedenastu po dziesięciu kolejkach zajmowało miejsce w strefie spadkowej. Czysto statystycznie możemy przyjąć zatem, że przynajmniej jedna drużyna z grona ekip obecnie zajmujących miejsce pod kreską pożegnamy w przyszłym roku z Ekstraklasą. Ponadto w ostatniej dekadzie tylko raz uniknąć spadku udało się drużynie, która po dziesięciu seriach gier miała pięć lub mniej punktów – było to Zagłębie Lubin w sezonie 2012/13. Wiemy, że Lechia to właściwie ma za sobą dziewięć, a nie dziesięć kolejek, ale dzisiaj stuknie jej już dziesiąte spotkanie. A rywal nie jest byle jaki, bo to Pogoń, w dodatku na wyjeździe i przy otwarciu nowego stadionu.
Sytuacja robi się zatem coraz bardziej problematyczna. Lechia z pewnością będzie próbowała teraz iść w narrację “nowego rozdania” po zatrudnieniu Marcina Kaczmarka. Jest nowy trener, do tego nowa rada drużyny – już bez Flavio, a z Gajosem w roli kapitana. Ale czy z tego zespołu można obecnie wykrzesać coś więcej? Pewnie się da. Nalepa, Kuciak, Kubicki, Gajos, Conrado, Zwoliński, Flavio, Durmus przy sprzyjających okolicznościach potrafią być nawet jeśli nie ligowymi gwizdami (choć niektórzy i owszem), to chociaż ekstraklasową wyższą półką. Przecież znaczna część tych ludzi przed chwilą zajęła czwarte miejsce w Ekstraklasie.
Ale druga strona tego medalu jest taka, że zespół kadrowo raczej zrobił krok w tył niż się rozwinął. Wielu z tych piłkarzy swój szczyt życiowej formy mają za sobą. W Gdańsku z uwagi na wiadome okoliczności (pozdrawiamy tutaj prezesa Mandziarę) nie wymieniono tych klocków ze starych zużytych na nowe z wyższą jakością. To wciąż nie powód, by doszło do aż takiej zapaści sportowej, bo przecież przyczyn jest więcej – począwszy od konflikt w szatni, a ostatnio na nerwowych ruchach trenerskich skończywszy.
Zatem czy w Gdańsku faktycznie śmierdzi spadkiem? Biorąc pod uwagę statystyki, historyczne tendencje dotyczące spadkowiczów i typowe symptomy oznaczające wewnętrzny rozkład zespołu – tak. Lechia musi potraktować ten problem poważnie, bo na tym etapie sezonu nie można już machać ręką i utwierdzać się w przekonaniu, że punkty przyjść muszą, bo przecież zawsze przychodziły.
WIĘCEJ O LECHII GDAŃSK:
- Lechia stawia na sentymenty i ruch nieoczywisty. Kaczmarek ponownie w Gdańsku
- Oficjalnie: Adam Mandziara odchodzi z Lechii
fot. Newspix