Mariusz Lewandowski, trener Radomiaka Radom, zabrał głos przed meczem z Zagłębiem Lubin. Szkoleniowiec „Zielonych” po dwóch zwycięstwach z rzędu nie krył, że jego zespół jedzie na Dolny Śląsk z pozytywnym nastawieniem.
– Sytuacja kadrowa jest dobra, praktycznie wszyscy zawodnicy są gotowi do gry. Do pełni zdrowia wraca też Tiago Matos, który wznowił treningi z zespołem i niedługo będziemy mogli z niego korzystać. Jak wszystko dobrze pójdzie, będzie mógł zagrać w meczu Pucharu Polski. Wszystko zależy od tego, jak będzie się czuł, czy coś będzie mu dolegać – zaczął Mariusz Lewandowski.
– Sytuacja Mauridesa wyglądała niebezpiecznie, ale to tylko mocny skurcz mięśni, nic poważnego. W przypadku Damiana Jakubika myślimy o tym, żeby wchodził w mocniejsze obciążenia, ale w treningach jeszcze pewne rzeczy robi zachowawczo, nie na sto procent. Po takich kontuzjach trzeba wszystko robić z głową. W poniedziałek ma badania, zmierzymy parametry jego mięśni i będziemy wiedzieli, jakie są różnice między jedną a drugą nogą – dodał trener Radomiaka.
Filip Majchrowicz w końcu odejdzie z Radomiaka?
Lewandowski: Majchrowicz będzie brany pod uwagę
Kto stanie w bramce „Zielonych” w Lubinie? To najważniejsze pytanie przed kolejnym meczem. – Filip Majchrowicz jest nadal w zespole. Sprawa jest dość energiczna, ale jeżeli nic się nie wydarzy, to będzie brany do dwudziestki meczowej – przyznał trener Lewandowski.
– Spotkanie z poprzedniego meczu było bolesne, zagraliśmy bardzo słabo. Na ten mecz nie musimy jednak nikogo nastawiać, wszyscy wiedzą, co mają robić. Jesteśmy już innym zespołem, wtedy ciężko trenowaliśmy, dziś wygląda to zupełnie inaczej – mówił, odnosząc się do nadchodzącego spotkania szkoleniowiec Radomiaka. – Zmian w treningach po zwycięstwach nie było. Mamy swój plan, nie panikujemy, chcemy kontynuować to, co sobie zakładamy. Muszę tylko tonować nastroje w drużynie, żeby zespół nie odleciał, bo tak jak mówiłem jeszcze niczego nie wygraliśmy.
Radomiak od dawna nie zachował czystego konta w meczu ligowym. Jaki jest plan na to, żeby w końcu to zrobić? – Zdajemy sobie sprawę, że naszą ofensywną grą narażamy się na sytuacje ze strony przeciwników, chcemy to trochę zbilansować. Pracujemy nad tym, żeby zero z tyłu się pojawiło, bo to ważne także mentalnie. Jeśli jednak będzie tak jak ostatnio i stracimy bramkę, strzelając przy tym więcej goli, to nie będziemy się smucić.
Michel Huff o przygotowaniu fizycznym Radomiaka. Jak wygląda jego praca?
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Michał Feliks: Chcę dać kilka bramek i asyst, być solidny i zrobić krok do przodu
- Semedo: Noga wygięła mi się tak, że koledzy płakali na jej widok [WYWIAD]
- Lewandowski: Żeby kupić trybuny, trzeba coś pokazać
- Mołdawskie i portugalskie wsparcie w Radomiaku. Jak działa ten klub?
- Skąd się wzięła wojna Radomia z Kielcami?
- Raphael Rossi – od nielegalnego życia w Anglii do transferu za milion euro [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix