Polskie drużyny poznały rywali w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Ponownie najgorszej trafiła Pogoń Szczecin. Nadzieje otwierają się przed Lechem Poznań czy też Rakowem Częstochowa. W pierwszej kolejności należy jednak przejść rywali w drugiej rundzie, a to nie będzie łatwa sprawa.
Zanim zaczniemy się zastanawiać, czy to dobre losowanie, czy też nie, należy zatrzymać się na chwilę i pomyśleć, ile z naszych drużyn w trzeciej rundzie wystąpi. W końcu już na drugim etapie ekstraklasowicze trafili na wymagających przeciwników, co zwiastuje kolejne eurowpierdole.
- Lech Poznań – Dinamo Batumi
- Raków Częstochowa – FK Astana
- Pogoń Szczecin – Broendby
- Rapid Wiedeń – Lechia Gdańsk
Nikomu źle nie życzymy, bo chcielibyśmy, żeby wszystkie nasze drużyny wygrywały na chwałę Ekstraklasy, ale komplet polskich ekip w trzeciej rundzie byłby dużą niespodzianką. Tym bardziej po tym, co zobaczyliśmy w pierwszej kolejce. Wyciągając poza nawias Raków, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę w europejskich pucharach, oczy bolały jak patrzyło się na popisy naszych pucharowiczów. Skoro bez większych problemów po Lechu przejechała się Stal Mielec, a po Lechii Wisła Płock, to równie dobrze, obie te ekipy mogą skończyć na tarczy w rywalizacji odpowiednio z Dinamem Batumi czy Rapidem Wiedeń.
Los w doborze rywala nie sprzyjał natomiast częstochowianom i Pogoni. FK Astana pięć lat temu bez problemów odprawiła Legię Warszawa z Ligi Europy, natomiast w 2019 roku Broendby pokonało, choć co prawda po dogrywce, Lechię. Wyniki sprzed lat nie są miarodajnym wyznacznikiem aktualnej formy poszczególnych klubów. To samo można powiedzieć o rankingu klubowym UEFA. Symptomatyczne jest jednak, że tylko Lech Poznań w tymże rankingu zdołał wyprzedzić jednego z czwartkowych rywali polskich ekip. Kolejorz sklasyfikowany jest na 167. lokacie, natomiast Dinamo Batumi na 238. Raków znajduje się w trzeciej setce, a Pogoń i Lechia w czwartej.
Pomyślmy jednak przez chwilę optymistycznie. Wszystkie drużyny awansują do trzeciej rundy. Co zatem je czeka?
Dalekie wyjazdy, wielkie problemy. W Azerbejdżanie polegli nawet najlepsi
4. runda eliminacji Ligi Konferencji. Znamy rywali polskich drużyn
- Lech Poznań/Dinamo Batumi – Vikingur/The New Saints
- Raków Częstochowa/FK Astana – Spartak Trnawa/Newtown
- Pogoń Szczecin/Broendby – FC Basel/Crusaders
- Lechia Gdańsk/Rapid Wiedeń – Aris Limassol/Neftci Baku
Najprostszy rywal czeka na Lecha. The New Saints to nasz stary znajomy, z którym polskie drużyny radziły sobie bez zarzutu. Najmniej Walijczykom w dwumeczu wbiła Legia, bo zaledwie cztery gole. Jeśli natomiast nie Święci, to na Kolejorza może czekać islandzki Vikingur, który w rankingu UEFA sklasyfikowany jest w czwartej setce. Hipotetycznie, mistrzów Polski czeka trudniejsze zadanie w drugiej aniżeli w trzeciej rundzie, co zwiastuje bezpośrednią walkę o fazę grupową Ligi Konferencji. Nie wyobrażamy sobie, że Lech ulegnie gruzińskiemu klubowi z Batumi. Inaczej, wyobrażamy sobie, ale wolimy o tym nie myśleć.
Raków natomiast ponownie otrzymał rywala, który znajduje się na podobnym poziomie. Spartak Trnawa nie powinien mieć większych problemów z walijskim Newtown. Choć cztery lata temu słowacka drużyna napsuła krwi Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów, to obecnie w europejskich pucharach prezentuje się jak polskie. Dwa lub cztery mecze i do domu. O ile ekipa Marka Paszuna przejdzie Astanę, jej obowiązkiem powinno być również wyeliminowanie Spartaka.
Fatalne losowanie ponownie spotkało Pogoń. Z racji tego, że nie była rozstawiona już na starcie mogła trafić na duże w skali europejskiej marki jak FC Basel, AZ Alkmaar, Royal Antwerp czy CSKA Sofia. Ostatecznie wybór padł na Szwajcarów, którzy w drugiej rundzie zmierzą się z Crusaders FC z Irlandii Północnej. Bebbi, którzy od 2010 do 2017 roku pozostawali nieprzerwanie mistrzami kraju nie są już tak silną drużyną jak jeszcze kilka lat temu. Niemniej jednak znajdują się na 35. miejscu w rankingu UEFA, a ostatnio, co dwa lata radzą sobie bardzo dobrze w europejskich pucharach. Teraz wypada ten tłusty rok.
Jak to robią Szwajcarzy? Za kulisami FC Zurich
Ciekawie wygląda sytuacja Lechii. Już przed drugą rundą eliminacji nie była rozstawiona. Właśnie dlatego trafiła na silny Rapid Wiedeń. Zakładając najbardziej optymistyczny scenariusz, w którym gdańszczanie eliminują Austriaków, na trzecim etapie czeka ich łatwiejsze zadanie. Trzeba jednak podkreślić, że Aris Limassol, który debiutuje w europejskich pucharach, czy też Neftci Baku to wymagający rywale. Szczególnie Azerowie, konkurencyjni w kraju do Karabachu Agdam, mogą okazać się wymagającym rywalem. W przypadku Lechii nie wybiegamy jednak daleko w przyszłość.
Wróćmy jednak do rzeczywistości. Możemy wymagać, by Lech i Raków przeszły swoich rywali w drugiej rundzie eliminacji LK. To otworzy obu drużynom drogę do fazy play-off, bowiem trzeci etap jest na papierze dużo łatwiejszy niż poprzednia runda. Występ Lechii w czwartej rundzie zdeterminują w dużej mierze dwa najbliższe spotkania, ale nie oczekujemy zbyt wiele, mając w pamięci, w jakim stylu przegrała w niedzielę z Wisłą Płock. Natomiast przypadek Pogoni graniczy z cudem, a szkoda, bo Portowcy sporo obiecywali sobie po tegorocznych europejskich pucharach.
WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI:
- Porażka w rewanżu. Pogoń awansowała, ale niesmak jest olbrzymi
- Lechia nie zachwyciła, ale gra dalej
- Bartkowski: Celujemy jeszcze wyżej niż rok temu. Wiadomo, co to oznacza
Fot. Newspix