Reklama

Wyprawy do Azerbejdżanu czy Kazachstanu. Jak trudno jest tam wygrać w pucharach?

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

12 lipca 2022, 13:01 • 4 min czytania 25 komentarzy

Bach, bach, Karabach — to hasło zna każdy. W 2010 roku, gdy Wisła Kraków została brutalnie wyjaśniona przez dla nas anonimowy zespół z Azerbejdżanu, byliśmy w szoku. Po latach okazało się jednak, że Azerom daleko do miana anonimów. Ale nie tylko oni napędzili polskim zespołom strachu. W ostatnim czasie wyjazdy na Kaukaz czy do Kazachstanu stały się dla nas potężnym wyzwaniem.

Wyprawy do Azerbejdżanu czy Kazachstanu. Jak trudno jest tam wygrać w pucharach?

Mecz Wisły Kraków z Karabachem zapoczątkował tę erę. Do 2010 roku nasi pucharowicze nawet z dalekich podróży przywozili pewne zwycięstwa. Piłka w najdalszym zakątku strefy UEFA nie była wówczas tak mocna, brakowało jej wsparcia finansowego, które pozwalało rywalizować choćby z polskimi ekipami. Gdy zespół z Ekstraklasy leciał kilka tysięcy kilometrów, żeby zagrać w eliminacjach do europejskich pucharów, nie miał się czego obawiać.

  • 1995 rok – Zagłębie Lubin ogrywa Szirak Giumri (Armenia) 1:0
  • 1996 – Hutnik Kraków przywozi remis z Chezri Baku (Azerbejdżan) 2:2
  • 1997 – Widzew Łódź pewnie pokonuje Neftci Baku (Azerbejdżan) 2:0
  • 1998 – ŁKS lepszy od Kepez Gandża (Azerbejdżan) 3:1
  • 2007 – Groclin remisuje z MKT Araz (Azerbejdżan) 0:0
  • 2007 – Groclin wygrywa z Tobołem Kostanaj (Kazachstan) 1:0
  • 2007 – GKS Bełchatów przegrywa z Ameri Tbilisi (Gruzja) 0:2 (awans po karnych)
  • 2008 – Lech Poznań ogrywa Chazar Lenkoran (Azerbejdżan) 1:0
  • 2009 – Legia Warszawa lepsza od Olimpii Rustavi (Gruzja) 1:0

Niemal same sukcesy. Jedyna porażka i tak zakończyła się awansem po serii rzutów karnych. Drużyny z tego regionu świata nie potrafiły poradzić sobie z przejściem naszych klubów, nawet jeśli nie były to tuzy polskiego futbolu (Hutnik, GKS Bełchatów). Dziś jednak wyjazd do Azerbejdżanu, Armenii, Gruzji czy Kazachstanu z miejsca kojarzy nam się z problemami. Zmiana klimatu to jedno, zmienili się przede wszystkim rywale.

Bach, bach, Karabach. Wspomnienie meczu z Wisłą Kraków

Polskie kluby i wypady na Kaukaz. Od 2010 roku jest tylko gorzej

Qarabag od lat wydaje duże pieniądze, ściągając do siebie konkretnych zawodników, którzy mają robić różnicę w Europie. Efektem jest to, że od ośmiu sezonów Azerowie nie wypadają z grupy europejskich pucharów. Grali w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji. Od 2010 roku w fazie grupowej pucharów zagrały:

Reklama
  • Qarabag (Azerbejdżan), ośmiokrotnie
  • Neftci Baku (Azerbejdżan)
  • FK Gabala (Azerbejdżan), dwukrotnie
  • Astana (Kazachstan), pięciokrotnie
  • Szachtior Karaganda (Kazachstan)
  • Kajrat Ałmaty (Kazachstan)
  • Alaszkiert (Armenia)

Szansa na to, że w eliminacjach trafi się na regularnego pucharowicza z tego regionu świata była większa niż ta na trafienie regularnego pucharowicza z Polski. A skoro tak, to i polskim zespołom zaczęło być trudniej, gdy musiały pojechać na drugi koniec świata, żeby zmierzyć się z dobrą drużyną. Do 2010 roku nasz bilans to sześć zwycięstw, dwa remisy i porażka. Od 2010 roku włącznie polskie kluby w Azerbejdżanie, Armenii, Gruzji czy Kazachstanie zaliczyły trzy wygrane, trzy remisy i aż pięć przegranych.

  • 2010 – Lech Poznań wygrywa z Interem Baku (Azerbejdżan) 1:0
  • 2010 – Ruch Chorzów wygrywa z Szachtiorem Karaganda (Kazachstan) 2:1
  • 2010 – Wisła Kraków przegrywa z Karabachem (Azerbejdżan) 2:3
  • 2011 – Jagiellonia Białystok przegrywa z Irtyszem Pawłodar (Kazachstan) 0:2
  • 2012 – Lech Poznań remisuje z Żetysu Tałdykorgan (Kazachstan) 1:1
  • 2012 – Lech Poznań remisuje z Chazarem Lenkoran (Azerbejdżan) 1:1
  • 2013 – Piast Gliwice przegrywa z Karabachem (Azerbejdżan) 2:3
  • 2014 – Legia Warszawa wygrywa z Aktobe (Kazachstan) 1:0
  • 2017 – Legia Warszawa przegrywa z Astaną (Kazachstan) 1:3
  • 2017 – Jagiellonia Białystok remisuje z Gabalą (Azerbejdżan) 1:1
  • 2018 – Lech Poznań przegrywa z Gandzasarem Kapan (Armenia) 1:2

Nie zawsze porażka w najdalszym zakątku strefy UEFA oznaczała pożegnanie z pucharami, ale sprawy mocno się skomplikowały. Gdy rywale rośli w siłę, przewaga warunków w tym regionie świata dawała o sobie znać. Przekonały się o tym nie tylko kluby z Polski.

Azerbejdżan i Kazachstan — miejsca, gdzie padali nawet najwięksi

Faza grupowa Ligi Mistrzów 2015-2016. Astana nie wygrywa żadnego meczu, ale też pozostaje niepokonana na własnym stadionie. Trzy z czterech punktów urywa rywalom w domu. Ta sytuacja nie jest jednorazowa. Kluby z Kaukazu czy Kazachstanu regularnie punktowały u siebie lepiej niż na wyjazdach. Przed własną publicznością 30 razy urywały punkty przeciwnikom (8 zwycięstw, 22 remisy), na wyjazdach udało im się to zaledwie 17 razy (8 zwycięstw, 9 remisów). Dalekich wycieczek dobrze nie wspominają piłkarze:

  • Atletico Madryt (dwa remisy)
  • Manchesteru United (porażka)
  • Interu Mediolan (remis)
  • AS Monaco (remis)

Dlatego, jeśli to jakieś pocieszenie, w naszych obawach i lękach nie jesteśmy sami. Qarabag Agdam od 2010 roku przegrał tylko cztery domowe mecze w eliminacjach europejskich pucharów. W Azerbejdżanie poradzili sobie piłkarze Borussii Dortmund, Eintrachtu Frankfurt, APOEL-u Nikozja i BATE Borysów. Gorzej, że pozostałe 31 spotkań to 21 wygranych gospodarzy i 10 remisów. W gronie ustrzelonych drużyn znajdziemy RedBull Salzburg, Young Boys, FC Kopenhagę, Brugge (porażki), Celtic Glasgow czy Viktorię Pilzno (remisy). W Azerbejdżanie problemy z Neftci miało Dinamo Zagrzeb (remis), z kolei Gabala odpaliła Lille (3:0). Kazachowie w walce o Lidze Mistrzów zanotowali 17 zwycięstw, dziewięć remisów i tylko jedną domową porażkę. Ogromne problemy mieli tam piłkarze Celtiku (dwie porażki i remis) czy Crveny Zvezdy (dwie porażki i remis).

Dlatego to, że Lech Poznań jedzie do Azerbejdżanu z nieznaczną, ale jednak zaliczką, jest jego dużym atutem. W takich okolicznościach remis może okazać się zbawienny.

Reklama

WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
14
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Liga Mistrzów

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
56
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

25 komentarzy

Loading...