Reklama

Krótka radość Graneruda, podium Stocha i szybujący Kobayashi

redakcja

Autor:redakcja

19 lutego 2021, 17:11 • 3 min czytania 4 komentarze

Byliśmy nieco zaskoczeni, kiedy po drugim skoku Halvora Egnera Graneruda, przy jego nazwisku pojawiła się jedynka. Wydawało się, że nie zdoła wyprzedzić Ryoyu Kobyashiego, bo ten poleciał dalej od Norwega i dostał wysokie noty. Okazało się jednak, że lider Pucharu Świata ze zwycięstwa w Pucharze Świata w Rasnovie cieszył się wyjątkowo krótko. Został bowiem zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. To pomogło nie tylko Japończykowi, ale i Polakom, którzy, nieco po cichu, zaliczyli bardzo dobre zawody.

Krótka radość Graneruda, podium Stocha i szybujący Kobayashi

Granerud mógł być niepocieszony, a co ciekawe – z konkursu wykluczono też Markusa Eisenbichlera, który dopuścił się tego samego przewinienia. On akurat o zwycięstwo nie walczył, ba, być może nie znalazłby się nawet w pierwszej dziesiątce. Ale jednak to fakt warty odnotowania – sędziów nie obchodzi, jak się nazywasz, dyskwalifikacja może dotknąć nawet dwóch najlepszych skoczków Pucharu Świata. I to na przestrzeni jednego konkursu.

Po małych perturbacjach triumf trafił więc w ręce Kobayashiego. To jego drugie zwycięstwo w ostatnich trzech konkursach, bo najlepszy był też w Zakopanem. Nie da się nie docenić klasy Japończyka – jeszcze w listopadzie czy grudniu jego forma nie była zbyt wysoka, obijał się po drugich dziesiątkach, i choć punkty zbierał, tak zdecydowanie nie aspirował do najwyższych lokat.

A teraz? Jest już na 8. miejscu w klasyfikacji Pucharu Świata. Jeśli tylko utrzyma formę, a FIS zdoła dodać kilka konkursów w miejsce odwołanego Raw Air, może nawet skończyć sezon w pierwszej piątce. Ale co jest szczególnie istotne – skoczek z Kraju Kwitnącej Wiśni znalazł się w ścisłym gronie faworytów do walki o medale podczas zbliżających się mistrzostw świata.

Oprócz niego o krążkach mogą zapewne myśleć Granerud, Eisenbichler, kilku Norwegów, Polaków oraz duet Słoweńców – Anze Lanisek i Bor Pavlovcic, którzy do Rasnova nie przyjechali. To oczywiście tylko nasze typy, ale zakładamy, że akurat w olbrzymie możliwości Kobayashiego nie wątpi nikt. Choć jakby nie patrzeć – Granerud to wciąż najmocniejszy gracz w stawce. Zdarza mu się jednak mieć pecha. Zwycięstwo uciekło mu przecież nie tylko dzisiaj, ale w Lahti, kiedy nie zdołał ustać bardzo dalekiego skoku. A wszyscy doskonale pamiętamy, że dwa lata temu na mistrzostwach sukcesu nie odniósł absolutny dominator tamtej zimy, czyli… Ryoyu Kobayashi.

Reklama

Wróćmy jednak do dzisiejszego konkursu. Co do Polaków – po pierwszej serii liczyliśmy przede wszystkim na sukces Dawida Kubackiego, który był trzeci. W drugiej serii swojej pozycji nie obronił, bo, już po dyskwalifikacji Norwega, przypadło mu czwarte miejsce. Na podium awansował jednak Kamil (dziewiąty po pierwszej serii). Co my możemy powiedzieć? To była typowa próba Stocha – bo nie tylko daleko poleciał (97,5 m), ale i kapitalnie, naprawdę kapitalnie wylądował. Pięć not po 19,5 – klasa. Nieźle spisał się też Piotrek Żyła, który finiszował piąty. Warto też docenić Klemensa Murańkę, choć za całokształt. Dziś bowiem stał się pewien tego, że trwający sezon Pucharu Świata będzie jego najlepszym pod względem punktowym w całej karierze. A do końca przecież jeszcze trochę konkursów.

Zawodnicy na skoczni pojawią się jeszcze jutro. Zresztą razem ze skoczkiniami, czeka nas bowiem konkurs drużyn mieszanych. Dzisiejsze zawody były jednak ostatnimi indywidualnymi zmaganiami przed mistrzostwami świata. I musimy przyznać – jeśli chodzi o Biało-Czerwonych, jest nieźle. Nawet w obliczu kilku nieobecności na skoczni w Rumunii trzeba przyznać, że trzy miejsca w pierwszej piątce to kapitalny wynik.

Przede wszystkim jednak – dający nadzieję na ich występy w Oberstdorfie. Bo tam będą dziać się najważniejsze rzeczy.

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Inne sporty

Polecane

Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
9
Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Komentarze

4 komentarze

Loading...