Robert Lewandowski miał w środku tygodnia okazję, żeby znów spotkać się z kibicami Bayernu Monachium. Jego relacje z niemieckimi kibicami w czasie sagi transferowej były różne, wiele mówiło się o tym, że Polak postępuje źle i straci wsparcie kibiców. Ale dużo było w tym gry medialnej, bo fani z ekipy Bawarii jednak bardzo cenili to wszystko, co zrobił w klubie Lewandowski. Dało się to odczuć w czasie meczu Ligi Mistrzów z Barceloną.
Kibice w czasie rozgrzewki piłkarzy pokazali gromkimi brawami, że nie zapomnieli, co dał im Robert.
Sam Lewandowski słusznie to zauważył: – Jestem wdzięczny kibicom Bayernu za sposób, w jaki mnie przyjęli. To było przywitanie pełne szacunku, miłe i ważne dla mnie. Spędziłem w Monachium nie dwa czy trzy, ale osiem lat. Nie możesz tego wyrzucić czy o tym zapomnieć – powiedział „Lewy” w rozmowie z „Bildem”.
Tego meczu Robert nie okrasił trafieniem do bramki, Barcelona przegrała 0:2.
WIĘCEJ O FC BARCELONIE:
- Hector Bellerin. „Més que un futbolista”
- Memphis Depay. Chłopak, którego z piekła wyciągnął futbol
- Pedri. Historia najcenniejszej perły na Teneryfie
- Lewandowski stał się większy niż największe kluby
Fot. Newspix