Fabian Piasecki od niedawna nie jest już zawodnikiem Śląska Wrocław. Przeszedł do Rakowa i pewne niemiłe sprawy ma już za sobą. Jak na przykład ta, że kibice nie darzyli go sympatią. Swoimi przemyśleniami nowy napastnik “Medalików” podzielił się na łamach Wrocławskich Faktów. Jest kilka ciekawych tematów z tej rozmowy.
Co poczuł Fabian Piasecki, kiedy z Chin po niedoszłym transferze zimą wrócił Erik Exposito? – Poczułem się w sumie tak, jak często się w Śląsku czułem. Znowu miałem nos złamany, trochę mnie to zabolało, ale co ja mogę powiedzieć? To była decyzja trenera. Była we mnie piłkarska złość, wkurwienie, że wraca zawodnik, który był podstawowym zawodnikiem, a ja z marszu jestem posadzony na trybuny. Trener też to później wyjaśnił na konferencji, że byłem myślami poza Śląskiem. Jeden trening w tygodniu, gdzie mieliśmy gierkę, wyglądałem słabo. To to trzeba przyznać. Ale jeśli trener uznał, że nie byłem na 100% ze Śląskiem, to była to jego decyzja. Jedyne co, to mogłem robić swoje.
W wywiadzie jest też wątek o zmianach trenerów w Śląsku: – Nie było jednej koncepcji, one przy gorszych wynikach się zmieniały. Klub chciał ratować Ekstraklasę i gdzieś jako klub odszedł od swojej filozofii – stawiania na młodych zawodników. Zaczął ratować to tymi bardziej doświadczonymi. Myślę, że ciężko jest powiedzieć, dlaczego to tak wyglądało. Dziennikarze i kibice domagali się zmiany trenera Jacka Magiery, przyszedł trener Tworek. Dwa, trzy mecze i znowu coś się nie podobało. Moim zdaniem, jeśli klub objął strategię, że trener Jacek ma być trenerem na lata, to dajmy mu poprowadzić zespół przez cały rok. […] Moim zdaniem trener Magiera powinien zostać do końca i on powinien to ratować. Jeśli mówi się A, to się powinno robić A i nie zwalniać trenera w trudniejszym momencie, dać mu wyjść z kryzysu. Jeśli trener doprowadził do kryzysu, to dajmy mu szansę wyjść z tego kryzysu.
Fabian Piasecki o relacjach z kibicami po meczu ze Stalą Mielec na finiszu sezonu: – Jeśli ktoś uważa, że ja grając przeciwko Stali Mielec, nie chciałem strzelić tam bramki, żeby przeszkodzić swojemu klubowi, swoim kolegom, trenerowi w tym, by utrzymać Śląsk w Ekstraklasie, to myślę, że nie zna się na piłce. Tak się stało – było, minęło. Nie było to przyjemne, ale się zdarzyło.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:
- Sztylka: Jak najbardziej należała mi się żółta kartka
- Olsen: Gdybym mógł coś zmienić, nie odmówiłbym Interowi
- Ivan Budowniczy. Na jakiego trenera postawił Śląsk?
Fot. Newspix