Reklama

Czy sędzia wpłynął na to, że Lech zdobył kluczową bramkę w wyścigu o majstra?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

09 maja 2022, 12:47 • 3 min czytania 196 komentarzy

Znów gorąco zrobiło się po ostatnim meczu Lecha Poznań w kontekście sędziowania. Część kibiców twierdzi, że zwycięski gol Lecha padł po błędzie sędziego. Skoro temat jest grzejący i pilny, bo przecież ten gol może zaważyć na losach mistrzostwa, to uznaliśmy, że warto to sprawdzić.

Czy sędzia wpłynął na to, że Lech zdobył kluczową bramkę w wyścigu o majstra?

Chodzi o ten nieodgwizdany faul Daniego Ramireza na Damianie Kądziorze pod polem karnym Kolejorza.

Rozstrzygając czy faul być powinien, czy może nie – dla nas faul. Ta stop-klatka nie jest może idealna, bo pokazuje sytuację tak, jakby Ramirez po chamsku zdzielił Kądziora łokciem. Natomiast dynamika tej akcji była taka, że Ramirez zagrywa piłkę, a następnie wpadają na siebie wzajemnie z rywalem, który próbuje go wyblokować. Mamy zatem zderzenie, gdzie jeden zawodnik używa łokcia w sposób nierozważny – faul, żółta kartka dla Hiszpana.

Gdyby po tej akcji Lech strzelił gola, to mielibyśmy najprawdopodobniej VAR i anulowanie bramki. Ale jeśli ktoś próbuje dowieść, że goście strzelili gola dzięki sędziemu, to… Cóż, jest to logika dość karkołomna. Prześledźmy chronologię tych minut.

Reklama

Nieodgwizdany faul – 85:15. Piłka trafia do Pereiry, ten gra do przodu.

Piłka trafia do Skórasia, który mija Chrapka, ten jest za wolny, nie daje rady sfaulować rywala i przerwać tej akcji.

Skóraś mija też Katranisa, który sfrustrowany tym, że lechici nie przerwali akcji podcina skrzydłowego Lecha. Rzut wolny.

Reklama

Kwekweskiri gra w pole karne na dalszy słupek. Pyrka nie ryzykuje, wybija piłkę spod linii bramkowej na rzut rożny. Mija już ponad minuta od zdarzenia pod polem karnym Lecha.

Kwekweskiri biegnie kilkadziesiąt metrów do narożnika boiska, by wykonać rzut rożny. Spieszy się. Wrzuca piłkę na dalszy słupek, gdzie Satka wygrywa pojedynek główkowy.

Następnie piłka trafia do Ishaka, którego zostawia Katranis i ten strzela gola na 2:1.

Między nieodgwizdanym faulem a golem mijają zatem 102 sekundy. Ponadto sam Piast mógł czterokrotnie (Chrapek, Pyrka, przegrana walka z Satką, Katranis) przerwać ten atak. Naprawdę trzeba się natrudzić, by postawić sprawę tak, że po błędzie sędziego Lech zdobył tę bramkę w następstwie błędu sędziego. Mówimy przecież o nieodgwizdanym faulu przed faulem, przed rzutem rożnym, po którym padł gol.

Tak, to chyba najlepiej pokazuje jak długą drogę przeszedł ten atak od faulu Ramireza na Kądziorze do gola. Nieodgwizdany faul, który doprowadził do rzutu wolnego, który doprowadził do rzutu rożnego, który doprowadził do gola.

Tak jak pisaliśmy jakiś czas temu – owszem, sędziowie popełniają błędy w meczach z udziałem drużyn walczących o mistrzostwo i te błędy przekładają się na wyniki. Ale tutaj równie dobrze moglibyśmy szukać źle wskazanego autu na trzy ataki przed bramką Kamińskiego. Albo zagrania ręką cztery akcje przed trafieniem Kądziora.

Jeśli chcemy szukać wpływu sędziów na losy mistrzostwa, to szukajmy. Ale wtedy, gdy to ma sens.

WIĘCEJ O SĘDZIACH:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

196 komentarzy

Loading...