Coraz więcej wskazuje na to, że z Ekstraklasy zniknie wkrótce przepis zobowiązujący kluby do wystawiania co najmniej jednego młodzieżowca w wyjściowej jedenastce. Niezadowolony z tego powodu jest Zbigniew Boniek.
Były prezes PZPN osobiści odpowiadał za wprowadzenie przepisu o młodzieżowcu w naszej lidze, zawsze był wielkim orędownikiem tego rozwiązania. Dał temu wyraz w rozmowie z “Prawdą futbolu”. – Są w nim tylko plusy, nie ma żadnych minusów. Oczywiście, limit jest pewną częścią ograniczenia i nie o to chodziło, tylko o wyrobienie tendencji, pokonanie problemu z wprowadzaniem młodzieży do pierwszej drużyny – tłumaczył Boniek. – Jeżeli ktoś uważa, że mentalność wprowadzania młodych zaszczepiła się na tyle, że nie trzeba żadnego przepisu, to ok. Uważam, że jeżeli chcą znieść przepis o młodzieżowcu, to niech to zrobią, ale jeśli się na to zdecydują, to tylko z wygody. Jedne kluby mają lepszą młodzież, inne gorszą. Dlatego teraz chcą to wyrównać. Dla trenerów brak limitu młodzieżowców będzie tylko ułatwieniem. Znamy tę mentalność. Trener przychodzi po to, aby zrobić wynik tu i teraz, a nie szkolić kogoś przez dwa lata.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Kozacy i badziewiacy. Łukasz Sekulski po trzydziestce w życiowej formie
- Radomiak chciał trenować, ale nie ma sekcji piłki wodnej
- Nikitović: – Chcę, żeby nowy trener pracował w Łęcznej przez pięć lat
- Ciekawy przypadek Pawła Wszołka
- Kadencja pełna sukcesów. Tak trzeba pisać o Kieresiu
fot. FotoPyk