Reklama

Radomiak chciał trenować, ale nie ma sekcji piłki wodnej

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

05 kwietnia 2022, 11:59 • 5 min czytania 55 komentarzy

Jerzy Janowicz mówił, że trenuje po szopach. Ale on chociaż trenował. Piłkarze ekstraklasowego Radomiaka Radom takiego komfortu nie mają, bo gdy przyjechali na trening okazało się, że zapomniano odśnieżyć boisko.

Radomiak chciał trenować, ale nie ma sekcji piłki wodnej

W Radomiu są cztery ekstraklasowe zespoły w różnych sportach. Piłka nożna, koszykówka, siatkówka kobiet i mężczyzn. Sporo, ale jednak w tym wszystkim popełniono wielki błąd. Nie ma bowiem drużyny piłki wodnej, a MOSiR ewidentnie dysponuje infrastrukturą, dzięki której radomianie seryjnie wygraliby krajowe tytuły. Pal licho z basenami. W Radomiu mają nawet piękne, odkryte boisko. Nic, tylko wskakiwać na główkę i grać.

 

Podobno reprezentacje Serbii i Chorwacji toczą już zaciętą walkę o rezerwacje obiektów przy ul. Struga 63. W końcu w czerwcu czeka ich kolejna walka o mistrzostwo świata. Kto zaklepie taką bazę, zwycięstwo w basenie ma w kieszeni.

Reklama

Radomiak ma problem z treningami. Boisko przypomina basen

Gdy odstawimy na bok ironię, wygląda to mniej zabawnie. Radomiak to w końcu klub z Ekstraklasy, a patrząc na tę „bazę” treningową można byłoby pomyśleć, że to klub spoza szczebla centralnego, w którym lokalne chłopaki kopią piłkę dwa razy w tygodniu po pracy. Choć takie porównanie też jest nietrafione, bo tak się składa, że w poprzednim tygodniu piłkarze z Radomia musieli jeździć na treningi do Skaryszewa i Jedlni-Letnisko. Zarówno boiska grającej w Klasie B Skaryszewianki, jak i Jodły z ligi okręgowej, były lepiej przygotowane niż obiekty radomskiego MOSiR-u. Mijały dni, śnieg nadal padał, a sytuacja się nie poprawiała, więc przed wyjazdem na mecz do Niecieczy zespół musiał przejść na boiska ze sztuczną nawierzchnią. Efektem tego były urazy Dawida Abramowicza i Filipe Nascimento, którzy wystąpili w spotkaniu ze „Słoniami” z lekkimi problemami zdrowotnymi. Niedawno przez dziurę w murawie więzadła zerwał Damian Jakubik.

– Cała drużyna ma nadzieję, że boiska treningowe zostaną szybko ogarnięte. Żeby dobrze funkcjonować w meczu, trzeba wszystko przećwiczyć na treningach. A trenować nie ma gdzie — słyszymy od jednego z piłkarzy.

– To walka z wiatrakami. Kontuzja Damiana dwa tygodnie temu pokazała, z jakim problemem mamy do czynienia. W ciągu tygodnia trenowaliśmy na trzech różnych nawierzchniach — dodaje kolejny.

– Narzekaliśmy w tamtym tygodniu, że trenujemy na betonie, to teraz nam powiedzą, że jak jest podlane, to też źle i tylko narzekać potrafimy — ironizuje następna zapytana o stan boisk treningowych osoba.

CICHOCKI: DOPIERO TERAZ WIDZĘ, ŻE EKSTRAKLASA NIE JEST TAKA STRASZNA

Klub planuje wyjazd na zgrupowanie

Zespół liczył na to, że sytuacja poprawi się w obecnym tygodniu. Okazało się jednak, że boisko treningowe nadal pokryte jest warstwą śniegu, lodu i wody. Jego stan jest taki, że Radomiak przed meczem z Jagiellonią raczej się na nim nie zamelduje. Zresztą, nawet gdy murawa nie przypominała basenu, warunki nie były wiele lepsze. Zawodnicy i sztab szkoleniowy od dłuższego czasu zwracali uwagę na to, że boisko treningowe jest zaniedbane, co powoduje sporo mikrourazów i problemów mięśniowych. W szatni nikt nie kryje, że to najgorsze warunki, jakie piłkarze widzieli w swojej karierze. Niedawno doszło do sytuacji, w której sztab musiał na szybko odśnieżać boisko, bo gdy zespół wyszedł na zaplanowany wcześniej trening, na płycie stadionu leżały przysypane śniegiem maty. W efekcie tego drużyna trenowała na połowie boiska.

Reklama

Gdzie w takim razie będzie ćwiczył Radomiak? Klub szuka boisk treningowych na własną rękę. W ubiegłym tygodniu załatwiono m.in. Skaryszew, teraz planowane jest krótkie zgrupowanie. – Rozmawiamy w sprawie trzech miejsc. Możliwe, że wyjedziemy na 3 dni do Przasnysza, gdzie jest bardzo dobre boisko i baza hotelowa. Tam nie było takich opadów, więc nie było żadnych problemów z murawą — słyszymy od działaczy radomskiej drużyny. Zespół miałby pojechać na zgrupowanie w środę i wrócić do domu w trakcie weekendu. Przed spotkaniem z Jagiellonią Radomiak będzie mógł odbyć trening na głównej płycie stadionu.

Inna sprawa, że i z nią MOSiR ma problemy. To, co oglądaliśmy w meczu ze Stalą Mielec ciężko nazwać w ogóle murawą. W trakcie przerwy na mecze reprezentacji zewnętrzna firma działająca na zlecenie MOSiR-u pracowała nad poprawą tego aspektu, jednak nadzieje na długofalową zmianę są złudne. Po pierwsze murawa na obiekcie przy ul. Narutowicza 9 od lat wybierana jest przez piłkarzy jedną z najgorszych w lidze, niezależnie od poziomu, na którym występuje Radomiak. Po drugie w sobotę, dwa dni przed spotkaniem z Jagą, odbędzie się na niej mecz trzeciej ligi między Bronią Radom i Mamrami Giżycko, co wpłynie na stan płyty głównej. MOSiR z kolei ma problem z liczbą ludzi, którzy mają się zajmować jego obiektami. Otwartą nową halę, ale brakuje pracowników, którzy byliby w stanie zająć się każdym z miejsc w odpowiedni sposób.

Baza treningowa Radomiaka — kiedy klub przeniesie się „na swoje”?

Radomiak tkwi więc w błędnym kole. MOSiR ma problemy z płytą główną i boiskami treningowymi, więc klub szuka obiektów zastępczych już nie tylko w okolicy, ale nawet na północ od Warszawy. Sztab szkoleniowy może w normalnym trybie przygotować się do kolejnych spotkań, co nie pomaga w wyjściu z wiosennego kryzysu. Z kolei zawodnicy przez zły stan boisk łapią urazy na treningach i mają problemy w trakcie meczów, bo na radomskiej piaskownicy wszystkim rządzi przypadek. Oczywiście nie ma co traktować tego jako wymówkę przy serii słabszych wyników, ale nie ma co też udawać, że ta sytuacja nie ma żadnego wpływu na zespół.

CENTRUM TRENINGOWE RADOMIAKA – KIEDY POWSTANIE?

Wygląda na to, że sytuacji nie da się rozwiązać inaczej niż doraźnie i tymczasowo. Zmiany nadejdą dopiero wtedy, gdy Radomiak wybuduje własne centrum treningowe. Przypomnijmy, że klub dostał na ten cel dotację z Ministerstwa Sportu i ogłosił już plany inwestycji. Jak słyszymy obecnie trwają prace projektowe. Wciąż czekamy także na decyzję rady miejskiej w Radomiu, bo najpierw trzeba przekazać drużynie grunty na inwestycję. Wedle planów pierwsze boiska mają być gotowe w drugiej połowie 2023 roku.

WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:

SZYMON JANCZYK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Ekstraklasa

Komentarze

55 komentarzy

Loading...