Krzysztof Piątek wybiegł wczoraj na boisko w pierwszym składzie Fiorentiny i zdobył gola w zwycięskim starciu ze Spezią. Polaka pochwalił po końcowym gwizdku szkoleniowiec Violi. Zaznaczył, że to właśnie były gracz Milanu jest obecnie podstawową dziewiątką ekipy z Florencji.
– Piątek znajduje się na bardziej zaawansowanym etapie adaptacji z zespołem niż Arthur Cabral. Przyjechał wcześniej i zna Włochy. Arthur może zdobywać bramki na wszystkie sposoby, dajmy mu jednak czas. Krzysztof jest w tej chwili przed nim. Ikone też potrzebuje czasu. To dwa jakościowe transfery, które będą się spłacać – przyznał Vincenzo Italiano. – Nawet gdy straciliśmy Vlahovicia, byłem przekonany, że możemy prezentować odpowiedni styl. Mecz z Lazio był krokiem w złym kierunku. W takich sytuacjach musimy się zrestartować i zareagować, szukając konsekwencji w grze – dodał szkoleniowiec.
Piątek ma na koncie pięć występów po powrocie do Italii – trzy w lidze i dwa w Pucharze Włoch. Zdobył cztery gole. Fiorentina po 24 kolejkach Serie A plasuje się na ósmym miejscu w ligowej tabeli. W półfinale Pucharu Włoch Piątek i spółka zmierzą się zaś z Juventusem.
CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKIM FUTBOLU:
- Wpadki gigantów w fazie grupowej Ligi Mistrzów
- Szewczenko, Łobanowski i Surkis. Jak Dynamo Kijów próbowało podbić Europę
- Mistrzowski gambit Fabio Capello. Historia niezwyciężonego Milanu
- Jak Rivaldo wciągnął Barcelonę do Ligi Mistrzów, czyli hat-trick doskonały
- „Po 0:6 rywale błagali o litość”. Jak Manchester United upokorzył Romę
- AC Milan 2006/07 – życiówka Kaki, demolka United i odkupienie w Atenach
fot. NewsPix.pl