Reklama

Michniewicz: “Niczego złego nie zrobiłem, nie miałem żadnego zarzutu”

redakcja

Autor:redakcja

31 stycznia 2022, 14:07 • 3 min czytania 107 komentarzy

Podczas prezentacji Czesława Michniewicza w roli selekcjonera reprezentacji Polski wielkie kontrowersje wzbudziła przeszłość trenera. Sprawa 711 połączeń telefonicznych między Michniewiczem a Ryszardem Forbrichem (“Fryzjerem”). Temat został poruszony przez dziennikarza Szymona Jadczaka, który zapytał selekcjonera, jak to jest uczestniczyć w sprzedanym meczu i procederze korupcyjnym.

Michniewicz: “Niczego złego nie zrobiłem, nie miałem żadnego zarzutu”

Do tematu odniósł się zarówno Michniewicz, jak i prezes Cezary Kulesza (również wywołany do tablicy).

Kulesza: – To nie zostało potwierdzone, nic mi na ten temat nie wiadomo. Gdyby był wyrok, Czesław Michniewicz by tu z nami nie siedział. Mówienie o członku mafii są dziś obraźliwe. Skupmy się na meczu barażowym, a nie kopaniu się po kostkach. Celem nadrzędnym jest awans na mundial, a my dziś urządzamy wojenki i grillujemy trenera. To nie jest nam do niczego potrzebne. Powtórzę: gdyby tu był jakiś problem, nie byłoby trenera Michniewicza jako selekcjonera. Prezes Boniek wyraźnie odczytał to co, usłyszał od prokuratora, że pan Czesław jest osobą niewinną i to mi wystarcza.

Kulesza: “Gdyby był wyrok, Michniewicz by z nami nie siedział”

Michniewicz: – Interesuje mnie również to, co dzieje się wokół mojej osoby. Jestem człowiekiem i słucham, co się dzieje w tym temacie, słucha tego moja rodzina. Niczego złego nie zrobiłem. Nie miałem żadnego zarzutu, nie byłem też świadkiem koronnym. Nie ma żadnych przeciwwskazań, żebym prowadził reprezentację Polski.

– Proszę pana, pana wypowiedź nadaje się do prokuratury i to z drugiej strony, niż się panu wydaje. Sugeruje pan, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach, co jest totalną bzdurą. Nikt tego nie potwierdził, nikt tego nie napisał. Sugeruje pan, że wiedziałem o sprzedaniu meczu ze Świtem Nowy Dwór, za który zarzuty postawiono moim byłym piłkarzom. Mnie nigdy zarzutu nie postawiono i nigdy nie napisano, że o czymkolwiek wiedziałem. Prokurator powiedział, było napisane w ten sposób, że nie wystawiłem dwóch zawodników, że wystawiłem słabszy skład. Mecz ze Świtem odbył się pomiędzy dwoma meczami finałowymi z Legią Warszawa. Pierwszy mecz wygraliśmy z Legią 2:0 w 2004 roku na początku maju. Po tym spotkaniu, kartki jeszcze się sumowały, Piotrek Świerczewski nie mógł zagrać przez kartkę, Maciej Scherfchen miał złamaną rękę i nie mógł zagrać, a Grzelak miał rozcięte kolano. Trzech zawodników nam wypadło. Łukasz Madej zszedł tuż przed przerwą, musieliśmy go zmienić. Nie wystąpił też Michał Goliński, bo miał trzy żółte kartki i kolejna eliminowałaby go z rewanżu z Legią. To jest bzdurny zarzut, wokół którego wszyscy budują narrację.

Reklama

– Sytuacja miała miejsce 18 lat temu. Nie wiem, o czym rozmawiałem, z Ryszardem Forbrichem pracowałem w Amice Wronki przez siedem lat. Znałem wielu dziennikarzy, którzy go znali tak jak ja, był moim bezpośrednim przełożonym. Pracował z Jackiem Rutkowskim, dzisiejszym właścicielem Lecha Poznań, i innymi osobami, które do dziś pracują w polskiej piłce. Jeśli pan [Szymon Jadczak] dalej będzie sugerował, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach i wiedziałem o sprzedaniu meczu – bo wyraźnie pan to zasugerował i cieszę się, że wszyscy to słyszeli… [w zdanie wtrącił się prezes Kulesza].

CZYTAJ WIĘCEJ O CZESŁAWIE MICHNIEWICZU:

fot. FotoPyk

Najnowsze

Reprezentacja Polski

Piłka nożna

U-21: Nie będzie nam łatwo o awans do fazy pucharowej. Poznaliśmy skład koszyków

Bartosz Lodko
3
U-21: Nie będzie nam łatwo o awans do fazy pucharowej. Poznaliśmy skład koszyków
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
70
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

Komentarze

107 komentarzy

Loading...