Przed nami 28. kolejka Ekstraklasy. Kolejka, która może sporo namieszać, jeśli chodzi o spadek z Ekstraklasy, a także przedłużyć szanse Lecha na mistrza. A oto dziesięć kwestii, które zastanawia nas przed rozpoczętą wczoraj serią gier…
1. Komu z Wisły najbardziej będzie zależało na nowym kontrakcie?
„Białą Gwiazdę” czeka za kilka tygodni rewolucja. Z zespołem już praktycznie pożegnał się Sikorski, któremu David Alaba miał załatwić angaż w Sturmie Graz, Iliev i Jaliens zarabiają za dużo, by pozostać, a kilku innych zawodników – w tym zblazowany Genkow – wciąż nie wie, czy jest sens pozostać na Reymonta. Głowacki apeluje co prawda, że jeśli Wisła się nie wzmocni, to w przyszłym sezonie czeka ją walka o utrzymanie, ale… czy ten klub ma prawo jeszcze kusić jakiegokolwiek zawodnika? Media informują, że negocjacje kontraktowe z Chrapkiem toczą się opornie – co oznacza, że musi chodzić o jakieś absolutne grosze, wciąż nie wiadomo, czy kariery będą kontynuować Kosowski i Sobolewski, ani czy klub zaproponuje odpowiedni kontrakt Sarkiemu. Wygląda to wszystko katastrofalnie i mamy spore wątpliwości, czy komukolwiek poza Urygą, Stolarskim i Chrapkiem będzie jeszcze się chciało umierać za Wisłę.
2. Jak legioniści poradzą sobie na boisku do beach soccera?
O ile w Ekstraklasie jakiekolwiek prawidłowości przestały obowiązywać już dawno, o tyle stadion Widzewa jest pod tym względem jeszcze bardziej wyjątkowym miejscem. Tam podczas nagrywania „Turbokozaka” wyłożyłby się nawet Leo Messi, a ostatnie skrawki trawy pamiętają czasy Piłsudskiego. Oczywiście Widzew, tym bardziej po odejściu Stępińskiego, wielkiej klasy piłkarskiej zaprezentować nie może, ale nie zdziwimy się, jeśli Legii będzie na tym kartoflisku szło równie topornie.
Ale przynajmniej z Twittera dowiedzieliśmy się, że taka jest właśnie polityka klubu…
3. Kto wystąpi na bramce Jagiellonii?
W ostatnich latach przez bramkę „Jagi” przewinęła się cała masa zawodników. Na miano najbardziej stabilnego i chyba w ogóle najlepszego zdecydowanie zasługuje Jakub Słowik, ale za czerwoną kartkę po faulu na Korzymie w niedzielę na pewno nie będzie mógł zagrać. Kto w takim razie go zastąpi? Skowron, który wszedł przed tygodniem udowodnił, że jest rzadkim parodystą i do piłek lecących w środek bramki musi się rzucić jak Kotorowski, a i tak ich nie wyłapie. Stawianie na tego zawodnika ma więc sens mniej więcej taki jak forowanie Gliwy w Zagłębiu, ale… kto jeśli nie Skowron? Białostockie media spekulują, że sztab ma zdecydować pomiędzy Krzysztofem Karpieszukiem z rocznika 1996 (!) a Bartłomiejem Drągowskim z rocznika 1997 (!!!). No i dobrze, lepsze to niż ciągnięcie za uszy kolejnych Cabajów.
4. Czy to realne, by Ruch zachował czyste konto?
Na początku rundy wiosennej na miano cichego odkrycia wyrósł w Ruchu bramkarz Krzysztof Kamiński. Ten 23-latek miał pewną rzadką cechę jak na golkipera – nie zaliczał kompromitujących baboli. Tyle tylko, że jeśli popatrzymy na bilans Niebieskich z ostatnich meczów, to wychodzi nam, że od 28. kwietnia rozegrali cztery spotkania, z których nie wygrali ani jednego (trzy przegrali), a wpuścili jedenaście goli. Spora w tym zasługa chorzowskich obrońców, którzy robią wszystko, by jak najczęściej promować Kamińskiego.
5. Czy Bełchatów w końcu zrówna się z trzecią drużyną od końca?
Po raz pierwszy po 642 kolejkach oczekiwania piłkarze Kamila Kieresia mogą się praktycznie wydostać ze strefy spadkowej. By do tego jednak doszło, Ruch musi przegrać w Krakowie z Wisłą, a GKS musi na wyjeździe ograć Lechię. Taki scenariusz mógłby przy okazji pogrążyć Podbeskidzie, które jedzie do Poznania. A przecież jest jeszcze Pogoń, która ma tyle samo punktów co Ruch, a podejmuje Górnik… Spekulacyjne el dorado nie ma końca…
6. Ilu zawodników Polonii będzie miało ważny kontrakt w dniu meczu z Zagłębiem?
Czarne Koszule rozgrywają swój mecz w poniedziałek, ale wiele wskazuje, że będą go traktować jak starcie podwórkowe. Piątek kontraktu nie ma od dawna, Wszołek, Przybecki i Pazio właśnie złożyli wnioski o rozwiązanie, Kiełba utrzymują rodzice, Gołębiewskiego żona… Ta farsa musi się skończyć. Liczymy tylko, że niedobitki z Konwiktorskiej, które jeszcze wierzą w licencję, nie będą nam mydlić oczu, że zależy im na przyszłości klubu i absolutnie nie patrzą na siebie. Bądźmy poważni…
Takiego widoku raczej już nie zobaczymy.
7. Czy Lech da mistrzostwo Legii już w tej kolejce?
Odpowiedź jest krótka: Nie.
8. Czy Prejuce Nakoulma wróci w tym sezonie do poziomu, jaki prezentował przed rokiem?
„Prezesowi” została już tylko jedna szansa na upolowanie kolejnego koguta, ale jeśli latem złoży w biurze klubu „transfer request” i będzie zaciekle walczył o odejście, to chyba specjalnie dla niego zmontujemy kompilację z jego występów z tego sezonu. Oczywiście, bierzemy poprawkę na to, że Nakoulma – zwany przez komentatora Eurosportu „Nekoulmą” – wziął udział w Pucharze Narodów Afryki i na ligę nie „dojechał” kondycyjnie, ale od zawodnika o takich parametrach trzeba oczekiwać więcej niż pięciu goli w dwudziestu pięciu występów. Prejuce, budzimy się, ostatni dzwonek!
9. Czy Mariusz Stępiński wkręci kolejnych dziennikarzy?
Młody napastnik dobrze się bawi mediami na swoim Facebooku, które łykają jego wpisy jak młody pelikan.
10. Czy seryjnie gwałceni piłkarze Jagiellonii w końcu się odbiją?
Rzućmy okiem na cztery ostatnie mecze „Jagi”. Wpierdol za wpierdolem. 0-0-4, 0:12. Przypomnijmy:
Jagiellonia – Lech 0:1
Widzew – Jagiellonia 3:0
Jagiellonia – Legia 0:3
Korona – Jagiellonia 5:0
Czy przełamią się ze Śląskiem? Coś nam podpowiada, że jak najbardziej. W końcu „Hajtowy” odchodzi i tak.
