Reklama

Michał Żewłakow: Mam poczucie, że ten trener to najlepszy wybór

Przemysław Michalak

16 czerwca 2025, 11:43 • 3 min czytania 18 komentarzy

W poniedziałek o godzinie 11:00 rozpoczęła się konferencja prasowa, na której zaprezentowany zostały nowy trener Legii Warszawa, Edward Iordanescu.

Michał Żewłakow: Mam poczucie, że ten trener to najlepszy wybór

Razem z nim przed dziennikarzami stanął m.in. dyrektor sportowy Michał Żewłakow, który szczegółowo tłumaczył, dlaczego zdecydowano się właśnie na byłego selekcjonera reprezentacji Rumunii.

Reklama

Michał Żewłakow tłumaczy wybór Edwarda Iordanescu na trenera Legii

Bardzo długo czekałem na ten dzień, odkąd dowiedzieliśmy się, że Goncalo Feio nie przedłuży kontraktu. Mieliśmy trzy tygodnie na znalezienie nowego trenera i cieszę się, że możemy dziś przedstawić Edwarda Iordanescu. Okres selekcji przez pierwsze dwa tygodnie – ostatni tydzień to już głównie dogrywanie spraw kontraktowych – był dla mnie nie tylko męczący i stresujący, ale też wymagający. Ostatnio trochę odzwyczaiłem się od funkcjonowania na tym poziomie emocji. 16 czerwca to dzień urodzin trenera i jednocześnie pierwszy dzień jego pracy w naszym klubie, więc mam nadzieję, że będzie to dobry prognostyk – zaczął Żewłakow.

Nie ukrywa on, że to w pewnym sensie jego autorski projekt. – Mieliśmy wspólnie ustaloną listę kandydatów, z którymi chcieliśmy porozmawiać. W ramach tej selekcji – a przyznam, że pomysł z trenerem Iordanescu to „troszkę mój indywidualny pomysł” – mam teraz wewnętrzne poczucie, że to był najlepszy wybór. Oczywiście rozmowa z poszczególnymi kandydatami to proces wzajemnego poznawania, ale bez względu na to, kogo byśmy wybrali, nikt nie dałby nam gwarancji. Czuję się jednak w miarę bezpiecznie na myśl, że to właśnie Edward Iordanescu będzie zarządzał naszą drużyną. A o takie uczucie mi chodziło – stwierdził były reprezentant Polski.

Później bardziej detalicznie wytłumaczył, dlaczego właśnie ten kandydat najbardziej go przekonywał.

Rozpoczął karierę jako dość młody trener. Najpierw jako asystent, później jako trener zaczynający od najniższego poziomu i z biegiem lat piął się coraz wyżej. Przechodził przez kluby małe jak na ekstraklasę rumuńską, ale i duże kluby. Miał swój czas, który spożytkował w CFR Cluj czy FCSB, czyli dawnej Steaule. Mam wrażenie, że jako trener dotknął wszystkich wartości jeśli chodzi o futbol, na różnych poziomach. Z poziomu najniższego wszedł na najwyższy, do klubów, które wymagają determinacji, znajomości merytorycznej piłki, czasami też chyba walki z niektórymi ludźmi, którzy pracują w klubie. Wiemy, że klub z Bukaresztu nie jest najłatwiejszym miejscem pracy dla trenera. To wszystko sprawia, że uważam trenera Iordanescu za wystarczająco doświadczonego i przygotowanego merytorycznie. Do tego dochodzi aspekt tego, jakim jest człowiekiem. Mam wrażenie, że w ostatnim sezonie czasami sprawy pozaboiskowe brały górę i atmosfera pracy w takim klubie jak Legia nie powiem, że była zła, ale na pewno nie była idealna – tłumaczył Żewłakow.

I dodał: – Czym mnie przekonał trener Iordanescu? Na pewno tym, że był bardzo zdeterminowany i miał już pojęcie o naszej drużynie. Chyba już w grudniu był „kontaktowany” przez ludzi z klubu, więc trochę wiedział o naszym zespole. To trener, który lubi wyzwania. W wieku 44 lat został selekcjonerem reprezentacji Rumunii, co wiąże się z dużą presją i odpowiedzialnością, a spoglądając na wyniki, widzimy, że wykonał tę pracę na takim poziomie, że wszyscy go chwalą. Praca selekcjonera to skupienie doświadczenia, mądrości piłkarskiej, umiejętności komunikacji, połączenia sił. Do tego proces odmładzania drużyny, który trener przeprowadził. To powoduje, że odczuwam pewność, że to trener, który poradzi sobie w klubie na poziomie Legii Warszawa. Oczywiście trenera na starcie zawsze oceniamy przez pryzmat tego, co robił wcześniej. Wszystkie parametry bierzemy pod uwagę teoretycznie. Pewnie za pół roku będziemy mogli dać wstępną diagnozę, czy była to dobra decyzja. Na dziś w moim odczuciu to trener, który będzie w należyty sposób reprezentował nasz klub.

CZYTAJ WIĘCEJ O EDWARDZIE IORDANESCU:

Fot. 400mm.pl

18 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama