Lechia Gdańsk nie płaci. Nie wywiązuje się ze zobowiązań transferowych, a jej prognoza finansowa jest wiarygodna niczym tłumaczenia sztabu Karola Nawrockiego w sprawie mieszkania. Takie są fakty, za to właśnie była karana. Ale uwaga – nagle Lechia stała się jednak na tyle rzetelna, by przyznać jej, po odwołaniu, licencję na grę w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. Z ligi w tym samym czasie spadają ci, którzy płacą na czas. Nie wiemy, jakimi trunkami lubi się raczyć Paolo Urfer, ale stawiamy, że właśnie otworzył butelkę czegoś mocniejszego i śmieje się wszystkim w twarz.
![Paolo Urfer śmieje się wszystkim w twarz. Płacenie jest przereklamowane [KOMENTARZ]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/05/638283977288143922-scaled.jpg)
Jeszcze kilka dni temu piłkarze Lechii specjalnie opóźnili wyjście na mecz przeciwko Koronie Kielce. Na murawie na początku zobaczyliśmy tylko gości, gospodarze pojawili się kilka minut później. Cała Polska przekonała się, że w klubie z Gdańska nie dzieje się dobrze. Piłkarze protestowali, jakżeby inaczej, przeciwko temu, że nie dostają pensji na czas.
Lechia Gdańsk wygrała z Koroną Kielce, ale mówiło się głównie o zaległościach
Na boisku Lechia, jak często na wiosnę, spisała się dobrze. Wygrała 3:2 po golu w końcówce, pokazując determinację, ale też długimi fragmentami jakość. Po meczu w lokalnych mediach czytaliśmy, że zaległości wobec piłkarzy niebawem będą wynosić trzy miesiące, a wobec pracowników klubu są jeszcze większe. Opisywaliśmy to tutaj.
Napastnik Lechii, Bohdan Wjunnyk, wypowiadał się tak: Prezes powiedział, że wszystko będzie dobrze i wierzymy, że tak będzie. Powiedział, że w przyszłym tygodniu wszystko będzie uregulowane. Nie tylko Lechia ma takie problemy, ale mówi się głównie o nas. Takie jest życie.
Brzmi jak lekkie bagatelizowanie problemu, ale nie oszukujmy się: piłkarze nie zdecydowaliby się na takie środki, gdyby sytuacja nie była poważna. Pamiętajmy, że Lechia już wcześniej, zimą, nie otrzymała licencji, bo nie płaciła na czas za transfery, ale później się nad nią zlitowano. W trudnej sytuacji Ekstraklasa zdecydowała się na pożyczkę dla gdańskiego klubu, co też nie każdemu w środowisku się spodobało. Pamiętajmy, że tym razem prognoza finansowa Lechii nie została uznana za wiarygodną i stąd brak licencji, który obowiązywał do dzisiaj.
Wiceprezydent dał kasę, klub się odwołał i mamy zmianę decyzji
Ale wystarczyło, że wiceprezydent Gdańska, Piotr Borawski, podpisał gwarancję na 10 milionów złotych na kolejny sezon, co dumnie opublikował w mediach społecznościowych. Wystarczyło odwołanie napisane przez klub i licencja jednak jest. Ktoś jest na tyle naiwny, by sądzić, że nagle Lechia stała się dużo bardziej wiarygodnym klubem?
Niektórzy powiedzą, że Lechia sportowo zasługuje na występy w Ekstraklasie. Pod tym względem zgoda, pamiętamy imponujące występy zespołu Carvera, jak np. ten w wygranym spotkaniu z Lechem Poznań. Lechia u siebie pokonała też Jagiellonię, a w tabeli uwzględniającej tylko rok 2025 zajmuje szóste miejsce, z 22 punktami w 14 meczach. Ale czy to oznacza, że klub może mieć gdzieś wywiązywanie się z elementarnych zobowiązań? Bez jaj. Rację ma Michał Trela, pisząc w tym tekście na naszych łamach, że przyszłości Lechii nie powinno rozstrzygać boisko.
Komisja Odwoławcza klepnęła dziś Lechii licencję, ale jednocześnie jest tak, jakby przyznała, że mamy do czynienia ze złodziejem, jednak nie na tyle poważnym, żeby umieszczać go za kratkami. Pozwoliła bowiem drużynie z Gdańska występować w Ekstraklasie, ale jednocześnie Lechia została ukarana odjęciem pięciu punktów i zakazem transferowym. Ktoś powie, że komisja staje się coraz surowsza i w tych realiach Lechii może być ciężko o utrzymanie w lidze. Niby tak, ale czytamy ten dokument i jest w nim zawarta możliwość, że zespół Carvera, jeśli stanie się „grzeczny”, będzie mógł jednak kontraktować piłkarzy.
Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN przeanalizowała odwołanie klubu Lechia Gdańsk SA.
Szczegóły ➡️ https://t.co/FPXlO4WEng pic.twitter.com/dUFhHcyvIX
— PZPN (@pzpn_pl) May 16, 2025
Mamy niby mocne tupnięcie nóżką, ale jednocześnie takie nie do końca. I chyba sami przyznacie, że przekaz, który idzie po tej decyzji w piłkarską Polskę, nie jest najlepszy. Możesz kręcić, oszukiwać, mamić ludzi, a i tak, jeżeli zostaniesz ukarany, to tak połowicznie.
Inni płacą, ale spadają
Fakt, że Lechia jednak dostała licencję i jest to decyzja ostateczna, oczywiście oznacza definitywny spadek Śląska Wrocław, Stali Mielec i Puszczy Niepołomice. Zwłaszcza dwa ostatnie kluby to przykłady zespołów, gdzie może i nie ma wielkich środków finansowych, ale płaci się zawodnikom oraz pracownikom na czas. Tymczasem one lecą z ligi, pod względem sportowym słusznie, a Lechia, która nie potrafi wywiązywać się z zobowiązań i której prognozy finansowe są mało wiarygodne, w niej pozostanie. Kuriozum, dobrze podsumował to tutaj Szymon Janczyk:
Stal Mielec trzyma się budżetu, spada z ligi z zielonym excelem.
Puszcza Niepołomice żyje z miasta, ale bez szaleństw, płaci na czas, też spada.
Lechia Gdańsk drugi rok z rzędu odnosi sukces sportowy na finansowym dopingu. Nikt mi nie powie, że to sprawiedliwe i normalne.
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) May 16, 2025
Wiecie, jaki jest z tego wszystkiego wniosek? Że płacenie pracownikom jest przereklamowane.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Kowal: Opozycja Kuleszy w PZPN-ie to tchórze
- Lechia dostała licencję. Decyzja jest ostateczna
- Rafał Gikiewicz jest jak atencyjny celebryta [KOMENTARZ]