Jagiellonia Białystok mogła doskoczyć na punkt do prowadzącego w tabeli Rakowa Częstochowa, ale kompletnie zawiodła, przegrywając u siebie 1:3 z Zagłębiem Lubin. Adrian Siemieniec starał się jednak nie wprowadzać nastroju przygnębienia na pomeczowej konferencji prasowej.

Jaga dobrze zaczęła i dość szybko objęła prowadzenie za sprawą Jesusa Imaza. Potem jednak się posypała.
– Mogliśmy dać lepszego „zajączka” i jesteśmy bardzo rozczarowani tym, że nawet nie tyle co straciliśmy punkty, a przegraliśmy u siebie. I to na pewno jest duże rozczarowanie. Dlatego gratuluję Zagłębiu zwycięstwa w tym meczu. Nic już nie zmienimy. Musimy to zaakceptować i dobrze przygotować się do meczu z Koroną – zaczął opiekun mistrzów Polski, cytowany przez jagiellonia.pl.
Adrian Siemieniec skomentował porażkę Jagiellonii z Zagłębiem Lubin
– Generalnie zgadzam się z opinią, że po bramce nie utrzymaliśmy intensywności, nie podkręcaliśmy tempa. Zagłębie przejęło w pewnym momencie kontrolę – oczywiście sposobem, w jaki chcieli tutaj zagrać. Czyli odbiorem piłki w środkowym sektorze i szybkim atakiem. Pomysł na ten mecz był jasno określony i z tego korzystali. I tym też stwarzali zagrożenie praktycznie przez całe spotkanie. Wiadomo, że jako gospodarz i drużyna wyżej sytuowana w tabeli jesteś tą stroną, która musi dominować, przejmować kontrolę i budować ataki. Czasami są sytuacje, że nie rozegrasz tej piłki zbyt odpowiedzialnie albo niecierpliwie. Albo grasz w sektory, które są mocno zagęszczone i narażasz się na straty, a przy tym na kontry. Co faktycznie dzisiaj drużyna gości wykorzystywała i była w tym groźna – analizował 33-latek.
Siemieniec nie chciał się odnosić do sytuacji w tabeli i tego, jakiej szansy Jagiellonia nie wykorzystała. – Sytuacja jest taka, jaka jest – każdy ją widzi. Ale my musimy przestać mówić o tym, co będzie na koniec, tylko skupić się na pojedynczych spotkaniach. Nie patrzeć, ile jest punktów do zdobycia, ile mamy straty, ile przewagi. To nie ma znaczenia. My mamy wygrać kolejny mecz – i to jest dla nas najważniejsze – podsumował.
Jagiellonia w następnej kolejce zagra na wyjeździe z Koroną Kielce. Powinna być wtedy świeższa i bardziej intensywna, bo nie walczy już na żadnym innym froncie i normalnie odpocznie w środku tygodnia.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Szkurin został pośmiewiskiem, a Ziółkowski bohaterem
- ŁKS w rozsypce. Fatalne opinie o paragwajskim trenerze [NEWS]
- Nie możesz walczyć o mistrza, gdy nie potrafisz zlać Zagłębia
- Czy Puszcza może się utrzymać siłą farfocla?
- Pogoda zła, godzina zła. Mamy w Ekstraklasie nowego Ćwielonga!
Fot. Newspix