Nieskazitelny Szczęsny. „Nie ma nic, co można mu zarzucić”

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

10 lutego 2025, 07:53 • 3 min czytania 10

Wojciech Szczęsny w końcu przestał być elektryczny, za to swoimi interwencjami oczarował hiszpańskich kibiców i dziennikarzy. Polski golkiper w niedzielnym meczu z Sevillą pokazał wreszcie to, z czego znany był choćby w Juventusie. Bronił to, co wypada bramkarzowi tej klasy, nie popełniał błędów, ale też dodał coś ekstra, zabierając Dodiemu Lukebakio „gola sezonu”.

Nieskazitelny Szczęsny. „Nie ma nic, co można mu zarzucić”
Reklama

Polak, w przeciwieństwie do poprzedniego ligowego spotkania z Deportivo Alaves, tym razem miał dużo więcej roboty. Choć wynik 4:1 dla Barcy w meczu w Sewilli wskazuje na dość jednostronny pojedynek, to wcale taki nie był. Gospodarze mieli sporo szans i do przerwy remisowali 1:1, a mogli nawet prowadzić. Dopiero po przerwie Blaugrana przechyliła szalę zwycięstwa, choć zawodnicy Sevilli też mieli swoje szanse.

W bramce Barcy stał jednak świetnie tego dnia dysponowany Wojciech Szczęsny, co miało odzwierciedlenie w ocenach zwykle surowych dla niego hiszpańskich mediów. W pierwszej połowie Szczęsny uchronił swój zespół przed utratą przynajmniej dwóch goli, efektownie zatrzymując Isaaca Romero i Dodiego Lukebakio. Zwłaszcza ten drugi strzał był kapitalny i mógłby śmiało kandydować do miana bramki sezonu, gdyby między słupkami nie stał polski golkiper.

Reklama

– Z odwagą stawiał czoła trudnym sytuacjom. Widać to było w akcji, w której rzucił się pod nogi napastnika rywali, aby skutecznie wybić piłkę. Niewiele mógł zrobić przy bramce wyrównującej. Prawie zawsze notował pewne interwencje – tak występ Szczęsnego oceniło „Mundo Deportivo”

– Nieskazitelny. Nic nie mógł zrobić przy wyrównującym golu. Zapobiegł utracie drugiego, broniąc strzał, który przypominał bramkę Mbappe w Superpucharze Hiszpanii. Później wybił piłkę na rzut rożny po efektownej przewrotce Lukebakio. Nie ma nic, co można mu zarzucić – to z kolei kataloński „Sport”.

„AS” zwrócił też uwagę na jego obronę dwóch groźnych strzałów w drugiej połowie (Bade i Suso). – Nie mógł nic zrobić przy golu Vargasa. Po przerwie nie miał już nic do roboty aż do 78. minuty, kiedy Bade oddał potężny strzał w niekonwencjonalny sposób. Nadal ma problemy z prowadzeniem piłki, ale prawda jest taka, że nigdy nie utrudnia sobie życia – mogliśmy przeczytać w madryckim dzienniku.

Szczęsny łącznie wystąpił do tej pory w dziewięciu spotkaniach Barcelony i w czterech z nich zachował czyste konto. Dzięki tej wygranej katalońska drużyna odrobiła straty w tabeli La Ligi, po tym jak w derbach Madrytu obie ekipy które ją wyprzedzały podzieliły się punktami. Ekipa Hansiego Flicka zajmuje trzecie miejsce i ma na koncie dwa oczka mniej od lidera z Realu i jedno mniej niż Atletico. Wyścig o mistrzostwo zapowiada się więc pasjonująco do samego końca.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

10 komentarzy

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama