Reklama

Giampaolo bierze pod swoje skrzydła kolejnego Polaka. Włoch poprowadzi Lecce

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

11 listopada 2024, 15:20 • 2 min czytania 0 komentarzy

Filip Marchwiński ma nowego trenera. Ekipę Lecce poprowadzi Marco Giampaolo – poinformował dziś oficjalnie klub.

Giampaolo bierze pod swoje skrzydła kolejnego Polaka. Włoch poprowadzi Lecce

Dwa dni temu z drużyną pożegnał się dotychczasowy szkoleniowec, Luca Gotti. Decyzja włodarzy klubu była spowodowana rozczarowującą postawą ekipy Lecce. Żółto-czerwoni znajdują się obecnie w strefie spadkowej Serie A. Uzbierali tylko dziewięć punktów w 12 starciach. Dodatkowo, odpadli również z rozgrywek Pucharu Włoch, ulegając pod koniec września Sassuolo 0:2.

Klub poinformował dziś oficjalnie o następcy Gottiego. Stery pierwszego zespołu obejmie Marco Giampaolo, który od października 2o22 roku pozostawał bez pracy. Wtedy z jego usług zrezygnowała Sampdoria.


Od lipca piłkarzem Lecce jest reprezentant Polski, Filip Marchwiński. Być może zmiana szkoleniowca odmieni los 22-latka we włoskim klubie. Póki co, były zawodnik Kolejorza pojawiał się na boisku w bieżącym sezonie trzykrotnie, w tym tylko raz w Serie A. Obecnie pomocnik leczy kontuzję.

Reklama

Warto dodać, że Marchwiński nie jest jedynym Polakiem, który trafi pod skrzydła Giampaolo. W przeszłości Włoch prowadził m.in. Empoli, w którym grali wówczas Łukasz Skorupski i Piotr Zieliński, AC Milan Krzysztofa Piątka, Torino Karola Linnety’ego oraz wspomnianą Sampdorię, której barw bronił Bartosz Bereszyński.

Debiut 57-latka za sterami Lecce nastąpi 25 listopada. Wtedy jego podopieczni powalczą o ligowe punkty z Venezią.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...