Przed meczem Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław głos zabrał szkoleniowiec przyjezdnych, Jacek Magiera. – Jagiellonia to dobry zespół, świetnie grał podczas rundy jesiennej. To będzie prawdziwy mecz na szczycie – mówił na przedmeczowej konferencji trener WKS-u.
– W drużynie morale się nie zmieniły, pracujemy tak samo ciężko, z takim samym uśmiechem na twarzy. Na pewno zwycięstwo podbudowało nastroje, atmosfera na stadionie była świetna i dziękujemy kibicom za to święto piłkarskie – odwołał się Magiera do poprzedniego meczu Śląska w Ekstraklasie. WKS przed kilkoma dniami pokonał Widzewem Łódź. Było to pierwsze wygrane spotkanie w 2024 roku przez ekipę z Dolnego Śląska.
– Najważniejszy jest wynik. Niezależnie od wyjściowego składu. Zawodnicy, którzy wyszli na Widzew spisali się świetnie, jednak zawsze liczy się forma sportowa i postawa na treningu – dodał.
– Jagiellonia to dobry zespół, świetnie grał podczas rundy jesiennej. Walczy o medale i o puchar Polski. Nie upatrywałbym kryzysu w tym zespole, to będzie prawdziwy mecz na szczycie. Dla Patryka Klimali ten mecz jest z podwójnym podtekstem. Na pewno ma dużą motywację, wraca na stadion swojego byłego klubu. Szykujemy się na różne warianty ustawień w ataku. Najważniejsze są punkty, które planujemy zdobyć – powiedział Magiera.
Dodajmy, że “Jaga” do meczu z Lechem Poznań (1:2) nie przegrała ani razu na swoim obiekcie w tym sezonie, a w minionej jesieni już podejmowała Śląsk w ramach 2. rundy Pucharu Polski. Zespół Adriana Siemieńca pokonał wówczas WKS 2:0.
– Wszystko jest ważne, detale wygrywają mecz. Dzisiaj jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli, reszta stawki nas goni. Jesteśmy jednak skupieni na sobie. Za niespełna trzy miesiące koniec sezonu i wtedy będziemy wiedzieć, na czym stoimy – zakończył szkoleniowiec Śląska Wrocław.
Spotkanie 24. kolejki Ekstraklasy między Jagiellonią a Śląskiem zostanie rozegrane w piątek 8 marca o godz. 20:30.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Dawid Drachal: W Ekstraklasie nie można nikogo zlekceważyć
- Bartłomiej Pawłowski przeprosił sędziego Frankowskiego za swój emocjonalny wpis
- Górnik dalej leci w kulki. Po protestach piłkarzy obiecał zaległe pensje, ale nie dotrzymał słowa
Fot. Newspix