Reprezentacja Polski wygrała dziś skromnie 2:0 z Wyspami Owczymi. Po meczu przed kamerami Polsatu Sport stanął Jakub Kamiński i ocenił przebieg spotkania.
Jakub Kamiński wypowiedział po męczarniach z Wyspami Owczymi następujące słowa:
– Liczyliśmy się z tym, że Wyspy Owcze się głęboko cofną i będą czekały na dalekie rzuty z autu i stałe fragmenty gry, bo tak naprawdę tylko z tego mogli nam w tym meczu zaszkodzić. Długo czekaliśmy na bramkę. Dobrze, że ten karny przyszedł, bo ta pierwsza połowa była taka, że były sytuacje, ale brakowało klarownej. Na pewno było ciężko, ale liczą się trzy punkty i dzisiaj je dopisujemy. Mogliśmy lepiej wykorzystywać przestrzenie. Wiadomo, że było ciasno, ale gdybyśmy mieli więcej ruchu od każdego z nas, to na pewno byśmy stworzyli lepsze sytuacje, ale w drugiej połowie rywale opadli z sił i ta nasza gra wyglądała już lepiej. Cały czas próbowaliśmy grać do przodu. Gdzieś tam wiadomo, że czasem te wrzutki nie wychodziły, ale z takim przeciwnikiem trzeba próbować. Stoją nisko, wychodzą dwoma, a tył trzeba zabezpieczyć, ale trzeba próbować, bo nie można grać w kółko wszerz boiska. Nie chcę mówić, że w Tiranie będzie najważniejszy mecz w eliminacjach, ale na pewno wiele osób będzie tak mówiło, ja uważam, że dzisiaj zagraliśmy jeden z pięciu nadchodzących finałów, zostały nam cztery i na tym musimy się skupić.
W tym momencie Czesi zajmują pierwsze miejsce w grupie E z dorobkiem ośmiu punktów. Siedem mają Albańczycy. Polska zajmuje trzecią lokatę z dorobkiem sześciu „oczek”.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Żałosna wygrana żałosnej zbieraniny
- Krychowiak? Jego brak nie był problemem
- A MOŻE BYŚCIE DLA ODMIANY COŚ WYGRALI?
- TRELA: POSZUKIWANIE OSOBOWOŚCI W NASTĘPNYM POKOLENIU
Fot. Newspix.pl