Meczem z Pogonią Szczecin Radomiak Radom pożegna 2022 rok, który był dla „Zielonych” średnio udany. Wiadomo, że stan euforii podobny do tego z poprzednich 12 miesięcy, gdy radomianie wygrali pierwszą ligę i zimowali na podium Ekstraklasy, nie mógł trwać wiecznie, ale zderzenie z rzeczywistością okazało się boleśniejsze niż się spodziewano.
Rok 2022 to fatalna wiosna, gdy Radomiak Dariusza Banasika wygrał jedno spotkanie (pięć remisów, pięć porażek), a ten pod wodzą Mariusza Lewandowskiego dostał bęcki 1:6 od walczącego o utrzymanie Zagłębia Lubin, ponosząc jedną z najwyższych porażek w historii klubu. To także jesień, podczas której radomianie wylecieli z Pucharu Polski po starciu z trzecioligową Lechią Zielona Góra. Ta porażka była kulminacją tygodni przeciętnej gry, która męczy już wszystkich, nawet piłkarzy.
Radomiak miał się rozwijać, ale się cofa
– Nam też jest wstyd — przyznali zawodnicy Radomiaka, którzy „podeszli do płota” w Zielonej Górze, żeby porozmawiać z kibicami. Ekstraklasowicz wystawił skład, który nie różnił się od tych, które oglądamy w ligowych spotkaniach, jednak zapomniał o pomyśle na grę. Już przed spotkaniem Andrzej Sawicki, trener Lechii, mówił, że „Zieloni” preferują pierwszoligowy styl gry. Po meczu wbił kolejne szpilki, porównując Radomiaka do rywali z grupy śląskiej trzeciej ligi. Surowe cenzurki wzięły się z tego, że Mariusz Lewandowski zupełnie odstawił założenia, które miały sprawić, że rozwinie drużynę — wysoki pressing, dużą liczbę podań po ziemi, odważną i bardziej ofensywną grę.
Dobrze oddaje to wykres prezentujący statystyki przewidywanych bramek dla i przeciwko „Zielonym”. W ostatnich meczach ligowych to rywale przebijają średnią za całą jesień, Radomiak swój peak ma już za sobą.
Radomianie prezentują pragmatyzm w wydaniu, które nie może cieszyć, bo to pragmatyzm stojący. Pierwsze minuty na Widzewie nie wyglądały jeszcze źle, goście zastosowali bardziej agresywny pressing, szukali płaskich, prostopadłych podań. Z czasem jednak cofnęli się tak, że wygraną zawdzięczają w zasadzie tylko Gabrielowi Kobylakowi, który wyciągał kolejne strzały rywali. W ostatnich tygodniach Radomiak zbierał punkty głównie wtedy, gdy pomagała mu nieskuteczność rywali. Wyższe xG od przeciwnika notował od wielkiego dzwonu:
- Śląsk Wrocław, Cracovia (wg „WyScout”)
- Śląsk Wrocław (wg „EkstaStats”)
Na szersze analizy przyjdzie jeszcze czas. Ten dłuższy wstęp był jednak konieczny, żeby nakreślić tło dla zbliżającej się zimy, która będzie dla Radomiaka bardzo ważna.
Zimowe transfery w Radomiu. Zawodnicy narzekają na styl gry
Nie jest tajemnicą, że radomianie będą zimą szukali oszczędności i cięć kosztów, więc z drużyną pożegna się kilku mniej znaczących zawodników. O tym, że lepiej poszukać sobie nowych klubów, dowiedzą się Tiago Matos czy Daniel Łukasik, którzy i tak rzadko wychodzili na murawę. Do ciekawej rotacji może dojść w bramce — Radomiak mocno rozważa odesłanie do Liverpoolu Jakuba Ojrzyńskiego i skrócenie wypożyczenia Alberta Posiadały. Bramkarz angielskiej drużyny nie ma w Radomiu wysokich notowań, ostatnio nie zagrał nawet w meczu Pucharu Polski, gdzie dotychczas zawsze oglądaliśmy „dwójkę”. Barwy klubowe mogą zmienić także inni rezerwowi, ale nie to jest największym zmartwieniem w klubie z ul. Struga 63.
Tajemnicą nie jest bowiem i to, że wewnątrz drużyny rośnie niezadowolenie i niezrozumienie spowodowane zmianą podejścia i stylu gry. Mariusz Lewandowski od początku miał pod górkę na trybunach, jednak w zespole cieszył się dużym zaufaniem z powodu osiągnięć na boisku i pomysłów na rozwinięcie ofensywnego potencjału obecnej kadry. Wiadomo — zawodnicy też wolą bawić się piłką niż kopać się po czołach. Gdy jednak trener odszedł od ambitniejszej postawy na rzecz maksymalnego upraszczania gry, zaufanie zaczęło spadać tak u polskich, jak i u zagranicznych piłkarzy, co może wpłynąć na kolejne, mniej spodziewane ruchy kadrowe.
Jeśli nadal będzie to podążać w takim kierunku, Radomiak może mieć duży problem z zatrzymaniem Filipe Nascimento (koniec kontraktu w czerwcu 2023 roku), znaki zapytania pojawiają się także przy Thabo Cele czy Raphaelu Rossim. Pierwszy z zawodników dobrą formą wzbudza zainteresowanie na rynku i nie wiadomo, czy zimą nie wpłynie za niego konkretna oferta. Drugi zgłaszał chęć odejścia już latem, a pod koniec okienka pojawiły się plotki łączące go z powrotem do ojczyzny. W Brazylii od kilku miesięcy przebywa rodzina stopera, więc jeśli temat wróci, nie będzie to dla nikogo niespodzianką.
Ruchy do klubu uzależnione są od tego, jakie dziury będą koniecznie do załatania. Radomiak szuka zawodników na zapleczu Ekstraklasy i w swoich ulubionych zagranicznych kierunkach. Zapowiedziano już, że w sparingu z RB Lipsk, który zakończy jesienny okres treningowy, zobaczymy kilku testowanych piłkarzy.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Analizy, organizacja, wsparcie. Jak wygląda praca asystenta trenera?
- Nascimento: Jeśli chcesz odnieść sukces, słuchaj Bryanta
- Michel Huff o przygotowaniu fizycznym Radomiaka. Jak wygląda jego praca?
- Semedo: Noga wygięła mi się tak, że koledzy płakali na jej widok [WYWIAD]
- Michał Feliks: Chcę dać kilka bramek i asyst, być solidny i zrobić krok do przodu
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix