Rywalizacja na boisku jeszcze trwa, żadne kluczowe rozstrzygnięcie nie zapadło, ale w klubowych gabinetach niektórzy coraz intensywniej myślą już o następnym sezonie, który często oznacza konieczność przebudowania kadry. Jeżeli ktoś w Ekstraklasie w pierwszej kolejności chciałby szukać wzmocnień wśród aktualnych ligowców, dziś ma w czym wybierać. Sprawdziliśmy, jaką najlepszą jedenastkę można stworzyć z zawodników z wygasającymi lada moment umowami.
Od stycznia z innymi klubami mogą rozmawiać dziesiątki piłkarzy Ekstraklasy. Wielu z nich jednak nadal nie wyjaśniło swojej przyszłości, bo zarówno ich zespoły jak i wielu potencjalnych chętnych z krajowego rynku jeszcze nie wie w pełni, na czym będzie stało po ostatniej kolejce. Jedni celują w puchary, inni w utrzymanie, a kolejni równie dobrze mogą skończyć rozgrywki na miejscu piątym lub jedenastym, co ma spore znaczenie dla klubowego budżetu. Rozmów, negocjacji, zapytań, sondowania tematów jest całe mnóstwo i w najbliższych dniach/tygodniach kolejne niewiadome zaczną odpadać.
Na wstępie krótkie wyjaśnienie: braliśmy pod uwagę tylko tych, którym kontrakty wygasają bezwzględnie, czyli nie zawierają one klauzul dotyczących przedłużenia z woli klubu i tym podobnych. Z tego względu odpadają chociażby Rafał Augustyniak czy Jarosław Kubicki. Punktem wyjścia przy weryfikacji był Transfermarkt, ale na nim się nie kończyło, bo to źródło bywa nieprecyzyjne. Przykład? Według TM Aleksander Paluszek nie ma opcji prolongaty umowy ze Śląskiem Wrocław, lecz szersze poszukiwania pozwalają dotrzeć do informacji, że jest tu możliwość zatrzymania obrońcy na kolejny sezon. Rzecz jasna nie uwzględnialiśmy także zawodników, którym kończą się wypożyczenia, chyba że jednocześnie kończy im się kontrakt z macierzystym klubem.
Najciekawsi piłkarze Ekstraklasy z wygasającymi kontraktami
Po odsiewie wychodzi, że zdecydowanie najbardziej łakomym kąskiem w tym gronie jest Benjamin Kallman. Fin wiosną nie zachwyca już tak często jak w pierwszej rundzie, ale też nie zanotował na tyle dużej obniżki formy, żeby jego atrakcyjność na transferowej giełdzie spadła. Całościowo 17 goli plus 8 asyst to znakomity wynik, pozwalający celować w dobrą umowę w lepszej lidze niż Ekstraklasa. Od dawna było wiadomo, że Pasy w praktyce nie mają żadnych szans na jego zatrzymanie. Ostatnie nadzieje dopiero co rozwiał w Canal+ prezes Mateusz Dróżdż.
– Do dzisiaj Benjamin nie przyjął naszej propozycji kontraktu, w związku z czym szykujemy opcję „b”. Benjamin jest w pełni profesjonalistą, daje z siebie wszystko dla Cracovii, ale jeżeli do tej chwili nie ma przyjęcia kontraktu, to szanse na przedłużenie są niewielkie – stwierdził, chyba niepotrzebnie dodając na końcu “niewielkie”. Nie, tutaj nie ma się co łudzić. Kallman latem opuści Kraków i zapewne także całą Ekstraklasę.
Aż tak dużej pewności nie mamy w przypadku Adriana Dalmau i – zwłaszcza – Samuela Mraza. Słowak w Motorze Lublin nie może się porozumieć w sprawie nowego kontraktu, ale na lodzie nie zostanie, bo chętnie wzięłyby go inne polskie kluby. Najbardziej zdeterminowany jest Widzew Łódź, o czym pisaliśmy niedawno na Weszło. Łodzianie na gwałt potrzebują wzmocnień w ataku, Mrazowi wygasa umowa i chciałby pójść wyżej. Wszystko zdaje się do siebie pasować.
Samuel Mraz zapracował sobie na zainteresowanie innych klubów Ekstraklasy.
Co do Dalmau, 10 goli w tym sezonie dla Korony powinno mu wystarczyć do awansu – jeśli nie sportowego, to przynajmniej finansowego. Z obecnym klubem jest daleki od porozumienia ws. dalszej współpracy właśnie ze względu na stawiane warunki. – Widzę siebie w przyszłym sezonie zdobywającego więcej bramek niż w obecnym i nadal cieszącego się z gry w piłkę. W jakim klubie – to czas pokaże, ale kocham piłkę nożną i chcę się nią cieszyć jak najdłużej – Hiszpan w “Przeglądzie Sportowym” pozostaje pełnym dyplomatą, ale między wierszami zdaje się wyraźnie sugerować, że przyszłość czeka go gdzie indziej.
Ciężko z bramkarzami, lepiej z obrońcami
Jeśli ktoś szuka “darmowych” wzmocnień, najtrudniej będzie mu z bramkarzami. Wybór na tej pozycji jest dość marny, skoro najatrakcyjniejsze opcje to Filip Bednarek i Rafał Strączek. Obaj w tym sezonie grali tylko w Pucharze Polski. Bednarek również w poprzednim zdecydowaną większość czasu spędził na ławce. Strączek uzbierał trochę meczów w drugiej lidze francuskiej dla Bordeaux. Niestety, dał się zapamiętać z kilku fatalnych błędów, szczególnie przy rozegraniu piłki. Zresztą, sam fakt, iż nie wygrał rywalizacji z Dawidem Kudłą swoje pokazuje. Mimo wszystko stawiamy na niego ze względu na wiek. Tu jest jeszcze cień nadziei, że były golkiper Stali Mielec zdoła wskoczyć na wyższy poziom.
W przypadku środkowych obrońców jest z kogo wybierać. Widzew chce zatrzymać Mateusza Żyro, tyle że jak donosiła ostatnio Interia w osobie Andrzeja Klemby, piłkarz ma wiele ofert z kraju i zagranicy, dlatego na razie się nie określił. Miłosz Trojak jest już za drogi dla Korony Kielce, ale są chętni na spełnienie jego żądań. Filip Trokielewicz z “Piłki Nożnej” pisał o zainteresowaniu Zagłębia Lubin, co wybrzmiało mocno symbolicznie, bo dopiero co żartowaliśmy w Lidze Minus, że skoro Korony na niego nie stać, powinien skierować swoją uwagę właśnie na Miedziowych. Trojak stał się naprawdę solidnym ligowym stoperem, aczkolwiek można podejrzewać, że szczyt formy osiągnął, lepszy już nie będzie i po zaspokojeniu finansowym w najlepszym razie pozostanie na dotychczasowym poziomie.
Miłosz Trojak chce zdyskontować udany sezon w swoim wykonaniu.
Marne są szanse Puszczy Niepołomice na zatrzymanie Artura Craciuna, nawet gdyby udało się pozostać w lidze. Mołdawianin wyróżnia się liczbą goli (głównie z rzutów karnych) i liczbą wygrywanych pojedynków (drugie miejsce w całej Ekstraklasie), ale ma też ewidentne wady związane z ustawianiem się i koncentracją. Tak czy siak, spokojnie może się gdzieś w Polsce zaczepić, na tyle na pewno się wypromował.
Arttu Hoskonen to aktualny reprezentant Finlandii, jakąś renomę posiada, ale w Cracovii od lutego nie powąchał murawy, a zapewne do najtańszych wariantów nie należy, dlatego trudno nam sobie wyobrazić jego dalszy byt w naszej lidze. Ciekawi jesteśmy, jak potoczą się losy Mariusza Malca. Latem ubiegłego roku mógł odejść do Turcji, lecz kontuzja wysypała mu transfer, a on do teraz się po niej nie pozbierał. Odkąd wypadł w sierpniu, tylko na chwilę wrócił do gry w trzecioligowych rezerwach i ponownie musiał pauzować. W tym tygodniu Pogoń poinformowała, że wreszcie jest w pełni zdrowy i gotowy, więc możliwe, że dostanie szansę na mecie rozgrywek. Pytanie, co dalej. Inne kluby już się tak na niego rzucać nie będą, więc może jednak warto zostać w Szczecinie.
Kto weźmie Pyrkę?
Chętnie dalej w tym mieście mieszkałby Rafał Kurzawa, co deklarował publicznie. Do dziś jednak nie ogłoszono żadnych konkretów. 32-latek bardzo długo w barwach Portowców rozczarowywał, ale ostatni rok miał znacznie lepszy i bez wątpienia niejeden ekstraklasowy klub byłby skłonny go zatrudnić. Inna sprawa, czy byłoby go stać, bo Kurzawa dla Pogoni za drobne nie grał. Miały się też toczyć rozmowy w sprawie zatrzymania w Szczecinie Kacpra Łukasiaka, piłkarz przyznał to na początku kwietnia. Również w tym przypadku nie nastąpił ciąg dalszy. Łukasiak udanie wszedł w sezon, później bywało różnie, ale skoro mowa o pomocniku z rocznika 2003, chyba pokazał się z na tyle dobrej strony, żeby wzbudzić zainteresowanie u konkurencji.
Wśród bocznych obrońców/wahadłowych niezmiennie wysoko stoją akcje Arkadiusza Pyrki, który wiosną znalazł się w Gliwicach na bocznicy niejako “za karę” za nieprzedłużenie kontraktu. Zimą łączono go z każdym czołowym klubem Ekstraklasy i można założyć, że kilkumiesięczne zesłanie w niebyt niewiele w tej materii zmieni.
Arkadiusz Pyrka nadal nie narzeka na brak chętnych do jego zatrudnienia.
Jeśli nie Pyrka, to na prawą stronę można próbować ściągnąć Michala Sacka (na grafice z konieczności po lewej stronie). Czech raczej nie jest zbyt chętny na pozostanie w Jagiellonii, mimo że do momentu kontuzji był jej kluczową postacią. W styczniu Sport.pl twierdził nawet, że największym “problemem” jest tutaj stanowisko żony piłkarza. Później zostało to zdementowane, ale faktem jest, że do dziś nic nie słychać w kontekście pozostania Sacka. Ciągnąca się od dawna kontuzja dodatkowo utrudnia sprawę.
Wymiana skrzydeł w Jagiellonii
Wiele wskazuje także na odejście z Jagi Kristoffera Hansena. – Bez względu na to, czy Kristoffer zostanie, czy nie – i tak potrzebujemy wzmocnień na tej pozycji. Propozycja kontraktu dla Hansena została złożona, teraz piłkarz musi zdecydować, czy jest dla niego satysfakcjonująca – mówił w lutym w Radiu Białystok dyrektor sportowy Łukasz Masłowski. Skoro nie doczekaliśmy się komunikatu o przedłużeniu umowy, wszystko wskazuje na to, że obie strony się nie dogadały. Osobny wątek to słabsza forma Norwega, który wiosną jest znacznie mniej przydatny niż jesienią.
Spekulowano, że jednym z możliwych rozwiązań dla Jagiellonii na skrzydło może zostać Maksym Chłań z Lechii Gdańsk. Prezes Ziemowit Deptuła zdecydowanie zaprzeczał, ale ktoś po 22-letniego Ukraińca zapewne się zgłosi. Liczbami nie imponuje (3 gole, 3 asysty), ale coś w sobie ma, stara się grać przebojowo i jeszcze może się rozwinąć. Sam zainteresowany nie chce szerzej zabierać głosu w tej sprawie. – Wszyscy skupiamy się na tym, by zostać w Ekstraklasie. To nie czas na takie rozmowy. Dałem słowo prezesowi i drużynie. Dograjmy sezon do końca i wtedy podejmę decyzję. Teraz nie odbieram żadnych telefonów od agentów innych klubów. Skupiam się na pracy. Jeśli postąpiłbym inaczej, to nie grałbym dobrze – dyplomatycznie wypowiadał się dla WP Sportowe Fakty.
Yoav Hofmayster budził duże zainteresowanie i nie palił się do przedłużenia kontraktu z Koroną, ale kto wie, czy ze względu na niemal straconą tegoroczną rundę nie uzna, że taki wariant byłby najbezpieczniejszy. Wciąż podpisów pod nowymi umowami nie złożyli młodziutcy Mateusz Szczepaniak z Legii Warszawa i Kornel Lisman z Lecha Poznań, choć podobno w obu przypadkach kluby zamierzają ich zatrzymać.
Najlepsza jedenastka Ekstraklasy spośród piłkarzy bez kontraktów:
Na papierze tworzy nam się zespół, który w porywach być może mógłby się nawet otrzeć o europejskie puchary. W przypadku drużyny “rezerw” byłoby to już chyba co najwyżej spokojne utrzymanie.
Rezerwowa jedenastka: Filip Bednarek (Lech Poznań) – Dominik Piła (Lechia Gdańsk), Mariusz Malec (Pogoń Szczecin), Arttu Hoskonen (Cracovia), Artur Craciun (Puszcza Niepołomice) – Jakub Sypek (Widzew Łódź), Yoav Hofmayster (Korona Kielce), Kacper Łukasiak (Pogoń Szczecin), Patryk Sokołowski (Cracovia), Mateusz Szczepaniak (Legia Warszawa) – Kornel Lisman (Lech Poznań)
Ewentualnie: Kacper Rosa (Motor Lublin), Kamil Glik (Cracovia), Tomas Huk (Piast Gliwice), Sergi Samper (Motor Lublin), Roberto Alves (Radomiak Radom), Tihomir Kostadinov (Piast Gliwice), Burak Ince (Śląsk Wrocław), Łukasz Wolsztyński (Stal Mielec).
PRZEMYSŁAW MICHALAK
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mroczek persona non grata w Pogoni. Zakaz wstępu od Haditaghiego! [NEWS]
- Patryk Klimala wraca do Śląska Wrocław. Co dalej? [NEWS]
- Kat z Poznania i wielu ludzi z traumą [KOZACY I BADZIEWIACY]
- Krychowiak: W tym wieku w Ekstraklasie nie mam nic do zyskania
Fot. Newspix