Wygląda na to, że Alex Haditaghi rozdający zakazy i banujący postaci związane z Pogonią Szczecin dopiero się rozkręca. Informacje o tym, że na teren klubu nie może wejść już Przemysław Pańtak, agent piłkarski z grupy F-MG.COM to dopiero początek. Jak udało nam się ustalić, meczów Portowców nie będzie mógł oglądać także Jarosław Mroczek.
Według naszych informacji Jarosław Mroczek — a także jego najbliższa rodzina — usłyszeli od Aleksa Haditaghiego, że nie będą mogli dłużej pojawiać się na stadionie w Szczecinie. Były właściciel Pogoni wraz z małżonką otrzymał zakaz wstępu na strefę VIP szczecińskiego obiektu. Kupienia biletu na zwykłe sektory nikt mu nie zabroni, lecz nie będzie dłużej gościem klubu. Informację potwierdził nam sam zainteresowany.
— Tak, niedługo wydam oświadczenie. Ta sytuacja jest żenująca, nie wiem, co się temu panu stało — przekazał nam Jarosław Mroczek.
Agenci i Pogoń Szczecin. Haditaghi wydał zakaz. “Nie dla korupcji i pasożytów”
Ekstraklasa. Alex Haditaghi zakazał Jarosławowi Mroczkowi wstępu na stadion Pogoni Szczecin
Początkowo Alex Haditaghi obiecywał Jarosławowi Mroczkowi miejsce w Radzie Nadzorczej Pogoni Szczecin, lecz jego plany uległy najwidoczniej zmianie. W najnowszym oświadczeniu właściciel Portowców przekazał, że Mroczek otrzymał zakaz reprezentowania klubu na spotkaniach biznesowych, akcjonariuszy Ekstraklasy, Rady Nadzorczej Ekstraklasy oraz związków piłkarskich. Haditaghi zakomunikował także usunięcie Mroczka z Rady Nadzorczej Pogoni.
Odezwaliśmy się więc do Haditaghiego z prośbą o komentarz w tym temacie. Póki co właściciel Portowców wydał oświadczenie, w którym zaatakował poprzednie władze klubu i menedżera Przemysława Pańtaka.
— Klub nie będzie tolerował korupcji, pasożytów i nikogo, kto kradnie, kłamie i nie jest uczciwy. To się skończyło. Obiecałem fanom oczyścić Pogoń z korupcji i pasożytów, spłacić ogromne długi, posprzątać klub oraz chronić go przed ludźmi, którzy na nim żerowali — czytamy w komunikacie nowego właściciela klubu.
Haditaghi zarzucił poprzednikom m.in. to, że z kasy Pogoni zniknęło sześć milionów euro, czyli więcej niż połowa kwoty, którą Portowcy mieli zarobić na transferze Kacpra Kozłowskiego do Brighton. Pańtak zapowiedział już, że skieruje sprawę do sądu i zawiadomi o niej organy ścigania.
WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN NA WESZŁO:
- Alex Haditaghi dla Weszło: Wydałem na Pogoń prawie 8 milionów euro
- Pogoń to polski Tottenham
- Osiem wniosków po finale Pucharu Polski
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix