Ależ zaimponowała dzisiaj Legia Warszawa. Finał Pucharu Polski okazał się jednym z jej najlepszych występów za kadencji Goncalo Feio, choć może wynik w pełni tego nie oddaje, bo koniec końców Wojskowi pokonali Pogoń Szczecin tylko jednym golem. Ewidentna przewaga Legii będzie natomiast z pewnością wyraźnie zaznaczona w naszych notach, bo wielu z podopiecznych Feio otrzymało dziś od nas bardzo wysokie oceny. Na czele oczywiście z bohaterem finałowego starcia z Portowcami. Ryoya Morishita rozniósł defensywę Pogoni, rozbił ją w drobny mak.
Tak naprawdę nieudane zawody rozegrał dziś tylko jeden gracz Legii. Nie powiemy wam na razie, o kogo chodzi, choć na pewno sami się domyślacie.
Koutris i Borges rozłożyli czerwony dywan przed Legią [NOTY POGONI]
Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 3:4. Oceny meczowe Wojskowych
Kacper Tobiasz – 7
Sporo świetnych interwencji, jedno bardzo odważne, ale kluczowe wyjście poza własną szesnastkę. Bardzo mocny punkt Legii w dzisiejszym spotkaniu.
Paweł Wszołek – 5
Parokrotnie bardzo dobrze podłączył się do akcji ofensywnych swojego zespołu, do czego zresztą przyzwyczaił. W defensywie bez większych wpadek, choć raz Pogoni udało się go stłamsić agresywnym pressingiem i wyszła z tego strata pod własną szesnastką. Widać, że ograniczał go uraz.
Radovan Pankov – 5
Zrobił swoje – zarówno jako środkowy obrońca, jak i po przesunięciu na prawą stronę bloku defensywnego.
Steve Kapuadi – 6
To nie był może bezbłędny występ w jego wykonaniu, ale i tak trzeba powiedzieć, że Kapuadi dzisiaj zaimponował. Wygrał mnóstwo bezpośrednich starć z Koulourisem, rozpoczął kilka świetnych ataków, był groźny również w szesnastce przeciwnika (wystarczy wspomnieć nieuznaną ostatecznie bramkę na 2:0). Chcieliśmy mu nawet wystawić siódemeczkę, ale trochę narozrabiał w ostatniej akcji meczu, wskutek czego Pogoń zredukowała rozmiary porażki do 3:4.
Ruben Vinagre – 5
Miał kilka kiepskich momentów w tym spotkaniu. Nie popisał się przy akcji bramkowej Pogoni, zmarnował co najmniej dwie wyśmienite szanse, by dośrodkować do partnera osamotnionego w polu karnym Portowców. No ale – rzecz jasna – jego ocenę ratuje bramka na 4:2.
Claude Goncalves – 5
Na pewno nie był to główny bohater dzisiejszego spotkania. Nie najlepiej znosił ostrą grę w wykonaniu zawodników Pogoni, jak gdyby nie był gotowy do podjęcia rywalizacji na zasadach boiskowej rąbanki, a Szymon Marciniak przy byle kontakcie nie sięgał dzisiaj po gwizdek.
Maxi Oyedele – 5
Podobnie jak w przypadku Goncalvesa – to nie był mecz, po którym komplementy będzie zbierał Oyedele. Pewnie także z tego względu, że Legia często grała z pominięciem środka pola, bardzo szybko przenosząc piłkę do kapitalnie dysponowanych skrzydłowych, którzy rozrywali obronę Pogoni. Przy takiej taktyce Oyedele nie miał czym zabłysnąć, a swoją robotę na boisku wykonał po prostu rzetelnie.
Juergen Elitim – 6
Jego akurat oceniamy nieco wyżej z uwagi na imponujące przerzuty, którymi sprawiał Portowcom gigantyczne problemy.
Ryoya Morishita – 9
Nie ma co się nad tym rozwodzić – MVP finału Pucharu Polski. Fenomenalny występ. Gol, dwie asysty, efektowne (i efektywne) dryblingi. O krycie przy pierwszej bramce dla Pogoni nie będziemy się przesadnie czepiać, bo to po prostu nie Japończyk powinien odpowiadać za pilnowanie Danijela Loncara. Zawiodła zatem organizacja przy stałym fragmencie. A poza tym drobniutkim niedociągnięciem, Morishita zagrał po prostu rewelacyjnie.
Marc Gual – 1
Zmarnowany rzut karny, zmarnowane kapitalne podanie na wolne pole (Legia wychodziła tam dwójką piłkarzy przeciwko bramkarzowi). Mowa ciała, która ewidentnie irytowała nawet jego partnerów z boiska. Nawet w okresach, gdy ofensywa Wojskowych funkcjonowała znakomicie, Gual był jej słabym punktem. To aż niewiarygodne, by napastnik zaprezentował się tak nędznie, gdy zespół – jako całość – wyglądał tak dobrze.
Luquinhas – 7
Nie był aż tak znakomity jak Morishita, ale również pokazał się ze znakomitej strony. Przede wszystkim – to on zdobył otwierającą bramkę, a później przeprowadził jeszcze kilka imponujących rajdów. Obrońcy ze Szczecina nie potrafili za nim nadążyć.
ZMIENNICY
Jan Ziółkowski – 5
Dał solidną zmianę. Pewnie mógł zrobić trochę więcej w ostatniej akcji meczu, ale nie on był tam głównym winowajcą podbramkowego zamieszania. No i, biorąc pod uwagę dwubramkową przewagę Legii, spotkanie i tak było już wtedy rozstrzygnięte.
Kacper Chodyna – 3
Szczerze mówiąc, to zapamiętaliśmy go głównie z tego, że spartolił doskonałą sytuację strzelecką, bo składał się do uderzenia przez pół godziny.
Ilja Szkurin – 7
Zaczął występ od spartolenia wyśmienitej okazji bramkowej, co nie zwiastowało nic dobrego, ale zaraz potem ze stoickim spokojem wpakował futbolówkę do sieci, wcześniej omijając dryblingiem bramkarza Pogoni. Gdyby grał od początku zamiast Guala, mielibyśmy dzisiaj mniej emocji, bo Legia szybciej zabiłaby mecz.
Rafał Augustyniak i Wahan Biczachczjan
Grali zbyt krótko, by ich ocenić.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Efthymios Koulouris. W wielu statystykach odstaje, ale w najważniejszej jest najlepszy
- Najlepszy młody stoper w Polsce. Czy Jan Ziółkowski zrobi karierę?
- Największe okazje w historii Pogoni na wstawienie trofeum do klubowej gabloty
- Wielka stawka nie tylko dla Legii i Pogoni. Jaga czeka na wynik finału PP
fot. NewsPix.pl